Nie słyszałam o takich objawach po zapaleniu piersi, radziła bym skonsultować z lekarzem lub położna
Karolina to prawda mało się mówi o złych stronach. I chociaż ja po porodzie od razu czułam się świetnie, nie byłam zmęczona a połóg był dla mnie zwykłą miesiączką tyle, że bez bólu brzucha, to uważam, że jednak kobiety powinny być bardziej przygotowywane na trudy macierzyństwa.
Karolinach dlatego są fora i tu można się wszystkiego dowiedzieć, o tych "złych " stronach również
Ogólnie po porodzie organizm jest osłabiony i potrzebuje czasu aby dojść do siebie. Ja pamiętam jak wróciłam ze szpitala to w domu wpadłam po kołdrę koc i tak dygalam z zimna a był początek września ale mój organizm tak zareagował chyba na te wszystkie zmiany.
Adamos ja np tylko po pierwszym porodzie tak miałam, po drugim nic kompletnie, żadnych dolegliwości i czułam się jak nowo narodzona przez pierwsze kilka tygodni bo się wysypiałam, potem już nie było tak kolorowo...Tak jak piszesz pewnie dużo zależy od kondycji organizmu przed i po porodzie.
Gugi dobrze, że matki pokazują jak faktycznie wygląda ta cała otoczka baby boomu bo w mediach to tylko sliczne bobaski, wypoczęte, uśmiechnięte, figury jak modelki a prawda wygląda zupełnie inaczej...
To ja po moim pierwszym porodzie czułam się super.
Wioleczek no tak super mamy wypoczęte, wymalowane z idealnymi dziećmi, a mało kto mówi o tej drugiej stronie
Niestety mało kobiet czyta takie fora. Ja przed pierwszą ciąża nie trafiłam na nie i to co działo się było dla mnie wielkim szokiem. Może gdybym reguła kp by synka zacznie dłużej a tak słuchałam złych doradców. Teraz też polozna teściowa i większą część rodziny mówiła bym odpuściła kp. a my nadal walczymy i zaraz będzie 2 mc za nami.
Karolina to fajnie, że posłuchałaś własnego głosy a nie dałaś się omamić ze będzie lepiej zakovczyc kp. Ale, że położna ma takie nastawianie to się dziwię....
Karolina ty sama wiesz co jest najlepsze dla ciebie i dziecka i dobrze, że się nie poddałaś :) mi też teściowa ciągle mówiła, że mam zły pokarm, żebym przyszła na mm bo córeczka się nie najada itp. I tak się nie najadała 10 mięsiecy i rosła jak na drożdżach :)
Brawo za wytrwałość i dążenie do celu, trzeba podążać zgodnie z własnymi przekonaniami.
Ja też szybko odpuściłam kp po pierwszym porodzie,brak doświadczenia,wiedzy i wsparcia dało taki efekt :(
W drugiej ciąży odpowiednio się przygotowywałam i "uzbrajałam"we wszystko co mogłoby mi pomóc w walce o kp.Zaparłam się jak wół i się udało.Najazniejsze to nie poddawać się od razu.
mi karmienie przychodziło łatwo chciałam karmic i sie udawało,natomiast podziwiam kobiety które mimo przeciwności losu nie poddaja sie i chociaz chcą spróbowac utrzymac karmienie.
Najważniejsze, że mimo trudu , walki o mleko dajemy rade. ;)
Wioleczek ja się akurat nie dziwnie, ze położna ma takie podejscie. Bo jak byłam w szpitalu i była dziewczyna po cc, wzięli jej synka na noc i mimo próśb żeby go nie dokarmiali, że jak będzie glody żeby go przynieśli to podali mu mm, bez jej zgody.. :/
Niestety stara szkoła poprostu. Dla niektórych starszej daty nie obrażając nikogo to jak dziecko płacze to albo za mało mleka albo słabej jakości albo coś zjadłaś i najlepsze albo za rzadkie. Słyszałam te teksty codziennie. Nie wiem czy uda mi się karmić do 6 mc ale każdy tydzień dłużej to już dla mnie wygrana.
karolina oczywiście trzeba sobie zakładać plany to zrozumiałe,ważne że chcesz i próbujesz.
Gugi no niedlanie, ja bym napewno zrobiła aferę bo cc nie jest przecież ptzsciwskazaniem do kp jedynie napewno jest dużo ciężej przystawić dziecko, może pokarm pojawić się troche później ale nic poza tym.
Ja podziwiam wszystkie mamy kp, zwłaszcza te którym nie przychodzi to łatwo, czesto mają krysyzy zero wsparcia i muszą dodatkowo wysłuchiwać tych bredni od innych, super ze próbują jedne krócej inne dłużej ale ważne, aby nie poddać się presji. Bardzo to szanuje i naprawdę wielkie ukłony dla walki o każda krople tak cennego pokarmu.
Ja przy obu dzieciach odrazu wiedziałam że chce karmić piersia, nie mogę powiedzieć bo nie msialam kryzysów, wszystko poszło jak po maśle, mleko leciało jak z kranu, tym bardziej właśnie podziwiam i szanuje inne mamy.
Karolina uda się, musisz tylko uwierzyć w siebie :) dasz radę, ja ciągle słuchalam, że jestem za chuda żeby karmić, mam za małe piersi itp.. Oj wiele tego było. Było to przykre bo widziałam, że wiele osób czeka tylko na moją porażkę. A okazało się, że karmiłam aż córeczka postanowiła, że ma dość :) bo gdyby nie to pewnie do dziś bym wieczorem podawała jej pierś. Życzę Ci powodzenia ale jestem pewna, że będzie dobrze :)
Karolina dasz rade, trzymam kciuki. U mnie tez są takie noce, ze mam ochotę zrezygnować, tak jak dzisiaj, wgl nie przespana. Ale nie zrezygnuje, będą karmić tak dlugo, jak to będzie możliwe ;)
Wioleczek ja tez bym tego tak nie zostawiła..
Mnie najbardziej rozwala tekst , o ssie piastke, jest glodny.
Karolinach nie wiem czy to prawda bo nie dopytywałam innych ale podobno kobiety z małymi piersiami mają mniejsze problemy z karmieniem...tak mi lekarz powiedział...ja teraz jak karmie to mam C a tak tez piersi małe,i dobrze że c sie udało karmić...
Rozmiar piersi wogole nie ma znaczenia jeśli chodzi o ilość mleka. Walczymy cały czas dziś dzwoniłam do alergologa zleciła badania. Mój mąż do mnie z pretensjami co ja chcę po co oo lekarzach. Jednak dla mnie to nie jest normalne że córeczka robi brzydkie kupki i płacze dużo. Niby lekarz powiedział że to najprawdopodobniej nietolerancja laktozy ale co jeśli nie tym bardziej że po delicolu też płakała. Ja już naprawdę głupieje i nie wiem co robić.