Drastyczne kary

Czy któraś z Was oglądała dzisiaj rano “Pytanie na sniadanie”. Był temat o karach. Po prostu się we mnie gotowało jak oglądałam. Temat dotyczył filmików umieszczanych w Internecie przez rodziców. Główny filmik był o tym jak ojciec kazał za karę swojej kilkuletniej córce iść do szkoły 8km na piechotę, a sam jechał za nią samochodem i wszystko kamerował. Potem filmik trafił do Internetu. Drugi filmik był o matce która za karę ogoliła swojej nastoletniej córce głowę.
W rozmowie odnieśli się też do polskiej sytuacji w której ojciec wywiozl swojego 4 letniego synka do lasu i tam to zostawił.
Dziewczyny co się dzieje na tym świecie!? Jak tak można? Co musi dziecko zrobic żeby posunąć się do takiej kary? Nie mogę tego pojąć… czego to ma niby nauczyć te biedne dzieci? Cały dzień nie daje mi to spokoju… jakie jest wasze zdanie na ten Temat? Ja jestem zdruzgotana.

Uważam , że to podłe i nieodpowiedzialne . Nie jestem za bezstresowym wychowaniem ale to jest chore .
Dziecku trzeba wytłumaczyć a jak nie to może iść do swojego miejsca wyciszenia i tam sie zastanowic (jakaś mata , karne krzesełko) . ZASTRASZENIE DZIECKA KTORE JEST BEZBRONNE to porażka rodzicielska.

Ja też nie jestem za bezstresowym wychowaniem, ale mam wrażenie że bardziej zwraca się uwagę kobiecie która da delikatnego klapsa za karę dziecku(delikatne!)
i taka jest traktowana jak potwór, a w ogóle nie reaguje się na takie bestwialskie traktowanie dzieci, o jakich napisała mama Hani. Kary za tego typu udręczenia powinny być potężne. Dobrze że nie oglądałam tego odcinka w pnś, tylko by mi ciśnienie się podniosło.
Ci ludzie muszą mieć jakieś problemy psychiczne, że się tak znęcają i wyrzywają na bezbronnych dzieciach. Patologia…

Straszne ! Ciesze się ze nie oglądam tv… jak tylko słyszę o czymś takim to mi się ryczec chce :confused:
To jest ewidentnie znęcanie się psychiczne nad dziećmi .
Zastanawiam się czy ci rodzice sami nie mają zaburzeń …
Nie wydaje mi się ze zdrowa osoba zrobiła by coś takiego dziecku .

Jezu chyba serce by mi pękło. Nawet najgorsze zachowanie nie jest podstawą aby tak robić dziecku. Zresztą sami rodzice tak wychowali!

Klaudia! O właśnie… dobrze powiedziane “sami rodzice tak wychowali”. Przecież ta dziewczynka skądś wyniosła to że się znecala nad rówieśnikami.

Nie mamy wpływu na każde zachowaniedzieci też obserwują innych ale najwięcej przykładu biorą z rodziców. To jak oni się do dziecka odżywiają, zachowują, dla nich i dla innych. Słyszą i rozumieją o czym dorośli rozmawiają. A nie zawsze rozrozniaja co jest dobre a co złe. Nawet żarty dorosłych mogą być poważnie odbierane przez dziecko

Niestety często rodzice powielają błędy swoich rodziców. Sądzę, że to główna z przyczyn. Tacy ludzie zdecydowanie powinni zostać skierowani na jakieś przymusowe leczenie, edukację, coś co zmieni ich tok myślenia, metody wychowawcze, aby nie dopuścić do następneych tak chorych pomysłów.

Ja u córki nie stosuję drastycznych kar. Dziecko jest małe i nie wiele rozumie. Dziecko w jakiś sposób chcę zwrócić na siebie uwagę. Czasami dziecko zrobi coś źle ale tłumaczenie jest chyba najlepszym rozwiązaniem.

Niestety ale są tacy ludzie i nic nie zrobimy z tym że mają “nasrane” we lbie. Bardziej kulturalnie o tym wypowiedzieć się nie mogę. Żałośni rodzice którzy swoje młodzieńcze krzywdy wyrządzają dziecku bo oni tak mieli to dziecko też tak będzie. Traumy z dzieciństwa bardzo często są przenoszone na dzieci. Ot cała krzywdząca prawda. Są też od tej reguły wyjątki gdzie oprawca jest oprawca bo po prostu mu się to podoba albo też i takie, gdzie osoba gnębiona przez własnych rodziców swojemu dziecku daje ogromną miłości. Wszystko zależy od charakteru, poglądu, wychowania konkretnej osoby. Ja jestem zdania że tacy ludzie którzy nie umieją dobierać kary do wieku i Krzywdza swoje dzieci, tych dzieci mieć nie powinny.

Ja nie rozumiem takich ludzi. Jak można własne dziecko skrzywdzić. Sama znam takie osoby na przykład moi teście. Mój mąż rzadko do nich jeździ. Ostatni raz byliśmy u nich we wrzesniu. Ale zawsze jest to samo. Mąż nie chcę tam jeździć za często ze względu jak go traktują i w ogóle całą rodzinę.

Nie do pomyślenia :frowning: ciwkawa jestem jak sie wypowiadali wbtej sprawie “eksperci” zaproszeni do studia. Czasem wygłaszają takie dyrdymały, żw w głowie sie nie mieści.

Tutaj akurat nie starali się tego łagodnie tłumaczyć… jedna powiedziała w prost “ta młoda osóbka idądz drogą nie zastanawia się co zrobiła źle, tylko obmyśla plan jak się zemścić.” Bardzo mi to utknęłow pamięci… zastanówmy się najpierw czy nasze dziecko w ogóle zna pojęcie kary…

Mój mąż czasmi jak synek coś bardzo naskrobie odnosi go do pokoju i każe mu tam zostać. On zawsze w tedy bardzo płacze a mi jest ciężko nie biec mu ba ratunek. Dlatego nie wyobrażam sobie co powoduje tymi ludźmi ze tak krzywdza własne dzieci.

Karolina to że synek ma przez chwilę posiedzieć sam w pokoju i płacze to nie jest drastyczna kara. Płaczem chcę wymusić by go zabrać.

Znam wiele rodzin gdzie za naprawde niewielkie przewinienie dzieci były bite czy kopane po głowie.

Karolina ja np jak moja Hania coś przeskrobie albo nie słucha to po prostu krzykne lub na prawdę w ostateczności dostanie klapsa… robię to już na prawdę jak nie mam innego wyjścia… najczęściej po prostu staram się jej wytłumaczyć. Tutaj w tym poście nie jest mowa o klapsie czy wyprowadzaniu dziecka do innego pokoju… Tutaj raczej chodzi o kary które po prostu się nie mieszczą w głowie… typu ogolenie dziecku włosów na łyso bo zrobiło coś źle.

Moim zdaniem, nawet klaps to nienajlepszy pomysł, bo pokazuje, że kiedy jesteśmy bezsilni i nie widzimy innego wyjścia, to możemy być agresywni. Jedynie rozmowa i wyjaśnianie dziecku, że to co zrobiło było nieodpowiednie zawsze poparte argumentami, a nie, że nie rób tak, bo nie i kropka. Nasze zasady muszą być jasne i poparte logiką. A na wieści o takich karach jak te z tv, to aż skóra si jeży ;(

Klaps to nic złego. Wiadomo, że to nic nie zaboli ale dziecko wie, że nie może. Ja takich kar nie stosuje ale sama nie raz przez dupe dostałam i nie widzę w tym nic złego. Nie uznaję bezstresowego wychowania gdzie dziecko dostaję wszystko to co chcę i w sklepie krzyczy czy wchodzi rodzicom na głowę. To jest o wiele gorsze.

Witam,
Ja tylko napisze w tej sprawie, że każdym naszym działaniem wzbudzamy jakąś reakcję, dajemy przekaz. Robiąc różne rzeczy trzeba się zastanowić co chcemy przekazać i zastanowić się czy sposób który wybraliśmy to umożliwia. Sytuacje o których piszemy pokazują zupełny brak wyobraźni rodzica, zrozumienia i według mnie totalnym się jego pogubieniu.
Rodzic może się czuć bezsilny, ale w takiej sytuacji powinien szukać pomocy, aby nie dochodziło do takich sytuacji.

Pozdrawiam serdecznie
Marta Cholewińska-Dacka

Nie tak dawno były u nas takie dni, że córka miała problem kiedy trzeba było się ubrać i wrócić do domu. Był krzyk, płacz. Raz, drugi zostawiłam ją w miejscu do uspokojenia się, później przychodziła, przytulała się i wszystko wracało do normalności. Nie powiem, bo zdarzyło mi się dać klapsa, niestety później się z tym bardzo źle czułam. Przy kolejnej histerii, kiedy już nie dawałam rady, ona płakała, we mnie się gotowało, przytuliłam ją, po prostu, podeszłam, wyciągnęłam ręce, ona się we mnie wtuliła, wypłakała i było po płaczu. Byłam bardzo w szoku, bo pozwoliła się ubrać i spokojnie wyszliśmy na zewnątrz. Myślę, że te pory do wyjścia to akurat wypadały wtedy kiedy ona była zmęczona po całym dniu i wszystko się razem kumulowało.

Mówię stanowcze NIE karom, o których pisze autorka posta.
U nas w domu na razie jedyna “kara” to miejsce do wyciszenia się (choć oczywiście wtedy jest największy płacz, a nie wyciszanie). Nie wyobrażam sobie karać córkę w drastyczny sposób, ona tak na prawdę nie jest winna temu, że dopiero uczy się życia, że wszystko poznaje i nie do końca wie jak funkcjonuje świat.