Dopajanie niemowlat

Joanna mleko mamy w większości składa się z wody i ta pierwsza faza jak przystawiasz dziecko do piersi jest bardziej jak “zupa” żeby zaspokoić pragnienie dziecka. Dopiero później leci drugie danie :slight_smile:
Tak jak Ci pisałam w upały zeszłoroczne ani razu nie dałam Małemu wody do picia a jedynie częściej przystawiałam do piersi.

Tak właśnie czytam i się zastanawiam jak dziecko jest karmione. Ja też słyszałam że przy kp dziecka się nie dopaja tylko zwyczajnie częściej przystawia do piersi bo w mleku matki jest wszystko co mu potrzebne. Na początku pićko później obiadek a na końcu deser:) Tak więc zgadzam się z Kasią żeby nie dopaja nawet jak jest gorąco.ja osobiście nie dopaja ani jednego ani drugiego synka.

U mnie rodzina była zdziwiona na informację że nie kupuję butelki do wyprawki bo jeśli okaże się że nie mogę karmić piersią to się wtedy na szybko bez problemu kupi, dostałam informację że przecież dzieci trzeba dopajać. I się troszkę zdziwiłam, więc postanowiłam poczytać. Dobrze wiedzieć że cyc faktycznie jest dobry na wszystko :slight_smile:
A to dopajanie to chyba taki troszkę zwyczaj z dawnych czasów nie? Bo tak mi się właśnie kojarzy z opowieściami mojej mamy.

Ewa kiedyś była inna wiedza na temat karmienia piersią. Mówiło się że jak dziecko często je to mleko jest mało wartościowe, że trzeba dopajać jeszcze jak ktoś dopajał sama woda to pół biedy ale często ludzie dopajali glukozą. Ale mleko z piersi zawsze jest idealne i nie dawaj sobie wmówić że jest inaczej. Zaspakaja i głód i pragnienie.

O tej glukozie też słyszałam. Gdyby pokarm był małowartościowy to dziecko by pewnie często i dużo płakało prawda? Bo głodne. A jak nie płacze tylko chce często ssać to znaczy że po prostu ma taką potrzebę?

Ewa nie ma możliwości żeby Twoje mleko było mało wartościowe. Ono jest zawsze idealne dla Twojego dziecka. Dziecko na początku będzie często jadło ale mało bo ma maleńki żołądek. Pamiętaj że jak urodzisz to karm piersią nie dokarmiaj bo cośtam tylko przystawiaj jak najczęściej do piersi. Na pewno będzie przychodziła do Was położna i ważyła malucha i jeśli maluch przybiera na wadze wszystko jest w jak najlepszym porządku. Bez stresu bo nie jest on potrzeby. Laktacja zaczyna się w głowie. A jeśli chodzi o płacz… Dziecko płacze przecież znajduje się w nowej sytuacji. Nie jest tu z tej strony brzuszka tak samo jak w środku prawda?
Jeśli dziecko chce często ssać pierś to pozwalaj na to bo to potrzeba dziecka a w czasie ssania się uspokaja.
Jak coś pytaj pomogę. :slight_smile:

Niemowląt karmianych piersia czy mm do 6 albo 4 miesiaca zalezy kiedy diete rozszerzasz nie dopaja sie bo nie ma takiej potrzeby :slight_smile: ja kazda wode ktora podaje dziecku czy z butelki czy z kranu gotuje badz filtruje ale tez tylko chyba do 6 miesiaca potem dawalam wode z butelki normalma juz niegotowana :slight_smile:

Dzięki Kasia :slight_smile: Kochana jesteś :slight_smile:

Sylwia z tego co mi wiadomo najnowsze normy UNICEF mówią o tym żeby maluszkowi dietę zacząć rozszerzać dopiero po szóstym miesiącu niezależnie od sposobu karmienia. Pisze o tym np na blogu hafija Rozszerzanie diety dzieci - zrób to dobrze! | Hafija.pl o tutaj. Układ pokarmowy maluszka w czwartym czy piątym miesiącu nie jest jeszcze wystarczająco dobrze rozwinięty a rozszerzanie diety nie jest konieczne

Ja karmię piersią i tak jak pisze Kasia nie trzeba dopajać. Jak tylko zrobiło się cieplej to mój maluszek częściej domaga się cyca, ale jednocześnie zauważyłam że krócej ciągnie więc wydaje mi się że zwyczajnie wypija to co bardziej wodniste, troszkę podje i kończy. W żadnym wypadku nie trzeba dopajać kp chyba że chce się szybko skończyć karmić piersią bo niestety tak takie dopajanie może się skończyć.

U mnie również póki co sama pierś - jak tak poczytałam co piszecie to też nic innego nie daje , tylko pierś na żądanie

Ewa nie ma za co. :slight_smile: Polecam się.

Sylwia wg właśnie zaleceń WHO powinno się zacząć rozszerzać dietę po ukończonym 6 miesiącu życia bez względu na to czy karmimy piersią czy mm. Wcześniej układ pokarmowy dziecka nie jest jeszcze gotowy na nowe posiłki. Osobiście czekałam i zaczęłam przygodę z rozszerzaniem w 7 miesiącu ale mój mały też jeszcze nie był gotowy na takie rewolucje i musiałam jeszcze poczekać. Po tygodniu nie miałam już najmniejszych problemów.

Kasia a jak sprawdzić czy dziecko jest już gotowe? Słyszałam że po pierwsze musi wykazywać zainteresowanie jedzeniem dla ‘dorosłych’, ale tak poza tym to nie bardzo wiem.

Zezowata poczytaj tutaj https://www.hafija.pl/2013/03/kiedy-rozszerzac-diete-dziecka-i-po-czym-poznac-ze-dziecko-karmione-piersia-jest-gotowe-do-jedzenia-pokarmow-stalych.html

Kiedyś na jakimś forum napisałam że dziecko musi okazywać zainteresowanie jedzeniem to mnie mamusie wyśmiały bo ich dziecko łapie za łyżeczkę mając 4miesiace. Poczułam się trochę jakbym była jakaś niedouczona. Przestałam się tam wypowiadać. Przeciez oczywistym było dla mnie że to nie jedyny czynnik ale tam mnie mamusie nie zrozumiały.

Bo na niektórych forach właśnie kobiety najlepiej by zjadły inne kobiety, tylko dlatego że mają inne poglądy. To smutne strasznie. Zamiast się wymieniać poglądami, doświadczeniami i czegoś uczyć to wolą się poawanturować na zasadzie “ja wiem lepiej”. Dlatego unikałam for. Dobrze że tu tak nie jest. Odkąd tu piszę i czytam to dowiedziałam się więcej niż przez parę miesięcy researchu na internecie.

EwaK to rzeczywiście prawda taka wiedza jest tu zgromadzoną że nie potrzebny staje się wujek google. Ja też jak tylko mam jakiś problem od razu pytam tutaj. Staram się dzielić swoją wiedzą jaka zdobyłam przy moich chłopcach przez te dwa lata. Z każdym dniem zdobywam nowe doświadczenia i dużo jeszcze przede mną ale tu otrzymuje wsparcie u wiedzę jakiej mi trzeba.

Dlatego od Was naprawdę warto się uczyć :slight_smile:

Zezowata Daria podała Ci link gdzie wszystko jest fajnie rozpisane. Powiem Ci tylko, że ja zwracała przede wszystkim uwagę na to czy jest zainteresowany jedzeniem., czy otwiera dzioba na widok łyżeczki, czy radzi sobie z żuciem i jak zachowuje się później.
U nas okazało się że Mały nie jest gotowy bo później bardzo bolał go brzuszek. Codziennie wieczorem jak nigdy miał brzuszkowe kłopoty. Dlatego po kilku dniach postanowiliśmy nie dawać jedzenia i zobaczyć czy problem zniknie. Oczywiście brzuszek przestał boleć a my daliśmy jeszcze czas na to żeby jelita były gotowe.

No tak to ma sen w sumie chyba ten brzuszek to najbardziej powie czy już można czy jeszcze nie.