Dlaczego tak sie dzieje?

wiec nie zapeszam i narazie wszystko jest super i zycze jej zeby tym razem nie bylo zadnych przykrosci . Bo ma juz coreczke 4 letnia i mala juz sie nie moze doczekac rodzenstwa :wink:

Moja kuzynka też tak miała, w 5 tygodniu był pęcherzyk z zarodkiem, a w 8 tygodniu już pusty pęcherzyk. Po dwóch miesiącach zaszła w kolejną ciążę i ma już dwumiesięczną córeczkę

no to super . najwazniejsze jest to zeby sie nie poddawac :wink: i podniec sie po porazce :wink:

Gratulacje :slight_smile: Ja szczerze mówiąc pierwszy raz słyszę o takim przypadku… no cóż człowiek się uczy :slight_smile:

Oby wszystko poszło teraz dobrze!

no teraz mam nadzieje ze bedzie wszystko dobrze i donosi swoje malenstwo :wink:

marcelkag takie zjawisko jak ty opisałam w moim życiu z osób mi bliskich przerabiałam już chyba ze 4 razy więc dość często się zdarza nawet u mojej rodzonej siostry była taka sytuacja.

Mnie ginekolog bardzo długo trzymał w takiej niepewności, to znaczy stwierdził ciąże mnogą już na pierwszej wizycie ale jednocześnie powiedział, że o ciąży mnogiej można mówić dopiero w 10 a nawet 14 tygodniu ponieważ we wczesnych tygodniach bardzo często dochodzi do wchłonięcia jednego z zarodków(lub obydwóch), lub obumarcia. Jeździłam na kolejne wizyty ze ściśniętym sercem, najpierw strach czy serduszka biją, później czy maluch nadal są.
Bardzo wielu lekarzy zakłada kartę dopiero gdy jest możliwa weryfikacja bicia serduszka. Wcześniej niestety różnie to może być.

no mi np zalozyli karte dopiero w 12 tygodniu ciazy . A mojue szwagierce wtedy juz w 5 …

Czas implantacji zarodka - czyli zagnieżdżenia w odpowiednim miejscu w macicy jest niezmiernie ważny. Dopiero wówczas zarodek może się prawidłowo rozwijać. Czasem różnica kilku dni daje to, że bije serduszko lub nie, bywa że jest to 7 albo 8 tydzień ciąży. Im wcześniej dowiadujemy się, że jesteśmy w ciąży tym większy stres i niepewność. Każda kobieta przecież pragnie donosić zdrową ciążę, tylko czasem organizm sam decyduje o tym, czy zdrowa ciąża będzie mogła się zakończyć porodem.

To kiedy jest zakładana karta zależy od lekarza. Ja w pierwszej ciąży miałam puste jajo (i tu uwaga: byłam u 4 lekarzy w sumie z tym problemem i każdy powiedział,że pusty pęcherzyk nie ma wpływu na kolejne ciąże. Po prostu się zdarza, padło na mnie i już. Ale to nie oznacza, że będzie problem z kolejną ciążą i jej utrzymaniem.) Oprócz badania usg, miałam robione bhcg, aby potwierdzić, że nie przyrasta jak trzeba lub spada i wtedy zabieg łyżeczkowania. A po 3 miesiącach mogłam się starać o kolejne i za pierwszym razem nam się udało (rodzę w sierpniu).
Kartę tej drugiej ciąży miałam założoną w 7 tygodniu i była bardzo zdziwiona, że lekarz nie czeka aż będzie biło serduszko tylko wystarczy mu obecność zarodka. Ale z tego co wiem najczęściej czeka się do tego bicia serducha.
Także dziewczyny jeśli komuś to się przydarzy to nie załamywać się, bo tak ja widać na moim przykładzie, pusty pęcherzyk nie ma wpływu na kolejna ciążę.