Dieta a karmienie piersią

Może musiał mu się troszkę brzuszek uodpornić, dodatkowo z każdym dniem układ pokarmowy też dojrzewa, lepiej pracuje. Mleko mamy na pewno wzmacnia brzuszek, ma naturalne bakterie probiotyczne, one też potrzebują czasu aby dobrze rozgościć się w jelitach i usprawnić ich pracę.

Być może układ pokarmowy musiał dojrzeć, a może maluch cierpiał na nietolerancję laktozy. Wiele dzieci ma taki problem, ale często ta nietolerancja jest przejściowa i po kilku tygodniach zanika

Raczej nie laktaza, bo zaproponowano mi Delicol. Używaliśmy pewien czas ale nie widziałam różnicy. Raczej po prostu trzeba było poczekać. Chociaż nie spodziewałam się, że Maluszki się tak męczą:( przy pierwszym dziecku chyba wszystko jest zaskoczeniem;)

Nie ma sensu wprowadzać specjalne diety u mamy. Pokarm bierze się z krwi a nie z treści pokarmowej. Warto codziennie robić coś co nazywamy z mężem pompowaniem bączkow. To taki jakby rowerek, podkurczanie nóżek. Mówiła nam o tym położna i to super działa. Zawsze przy tym małej łatwiej idą bącxki i kupa. Dajemy też BioGaje. Ania często też zasypia na nas (brzuszek do brzuszka) i to wszystko sprawia, że jej brzuszek coraz lepiej sobie radzi. Z tego pompowania bączkow zrobiliśmy zabawę, która bardzo polubiła:)

Dokładnie często to zalegające gazy są winne choć też nie zawsze i takie odgazowanie często maluszkowi pomaga:)