Witam!
Mój dwutygodniowy synek zaczął mieć gazy i bóle brzucha. Zalecono mi na kilka dni dietę eliminacyjną (niektóre kasze, jajka, mięsa, warzywa, ryby, oleje, ziarna, owoce, wszystko gotowane), a następnie dodawanie pojedynczych produktów. Na diecie jestem kilka dni i maluch dalej cierpi po posiłkach, pomimo odbijania. Zaczęłam się zastanawiać czy może coś w tej diecie jeszcze go drażni. Stąd pytanie w jakim orientacyjnym czasie od zjedzenia produktu można zobaczyć wpływ na noworodka? Jakie produkty najlepiej najpierw wprowadzić (uznane za raczej bezpieczne)? Jak powinno wyglądać wprowadzanie nowego produktu, ile powinnam odczekać do wprowadzenia kolejnego?
Będę bardzo wdzięczna za podpowiedź!
Kochana niektóre alergeny w mleku matki utrzymują się czasami nawet do 2 tygodni. Słabsze alergeny po odstawieniu zanikają z mleka do około 2-3 dni od eliminacji. No ale te silniejsze (np. mleko, jajka) to potrafią utrzymać się nawet ponad 2 tygodnie. A efekty u maluszka pojawia się wtedy, kiedy z Twojego mleka znikną alergeny, które mu zaszkodziły. A dlaczego zalecono Ci odstawienie gotowanego jedzenia? Nie rozumiem co to ma na celu? Gotowane jedzenie (tym bardziej gotowane na parze) jest najzdrowszym sposobem obróbki termicznej żywności.
Ja sądzę, że autorce wątku chodzi o to, , że właśnie musi wszystko gotować, a nie np. smażyć.
Alergia na mleko krowie jest zdecydowanie najczęstszą alergią pokarmową u dzieci poniżej 1 roku życia i jest bardzo częstą przyczyną bólu brzucha u dzieci w wieku od 0 do 3 miesięcy. Także ja na Twoim miejscu przede wszystkim spróbowałabym diety w tym kierunku .
Mogłabyś napisać coś więcej? Jak często te bóle się pojawiają, jak z kupkami? Jak często karmisz? Czy dziecko prawidłowo chwyta pierś i nie łyka zbyt dużej ilości powietrza? Często uwięzione powietrze powoduje wzdęcia, gazy, bóle brzuszka, nawet pomimo odbijania.
U mojej córki od początku był problem z gazami i bólem brzuszka. Denerwowała się zwłaszcza przed wypróżnieniem. Ale zawsze udawało mi się jej pomóc, np. masując brzuszek, podkurczając nóżki, okładami z ciepłego termoforku, układaniem na brzuszku. Jak płakała, to był to płacz do uspokojenia. Dlatego wykluczałam nietolerancję pokarmową, a brałam pod uwagę po prostu niedojrzały układu pokarmowy i faktycznie teraz córka ma 3 miesiące i coraz rzadziej jej ten brzuszek dokucza. Nie stosowałam żadnej diety.
Organizm z alergenów może się oczyszczać nawet miesiąc.
Gazy i bóle brzucha u takiego maleństwa nie muszą oznaczać alergii… proszę nie katować się rygorystyczną dietą na zapas. Nie eliminować wszystkiego naraz tylko najpierw nabiał na miesiąc, jak nie będzie poprawy to cytrusy na przykład odstawić. A nie tak że Pani będzie żyć o ryżu (który też może uczulać tak na marginesie).
Ale ja bym Pani poleciła najpierw sprawdzić czy nie chodzi o nietolerancję laktozy. Podawać maluszkowi delicol lub kolzym do każdego karmienia. Oraz podawać probiotyk- polecam trilac plus krople, coloflor cesario, lub vivomixx krople. Jeśli po dwóch tygodniach nie będzie żadnej poprawy to wtedy wprowadzanie diety eliminacyjnej. Ale to też z głową żeby się Pani nie wykończyła tą dietą.
Jak Pani będzie wprowadzała dany produkt, to przez około tydzień, bo reakcje często są opóźnione. Mój syn na nabiał który ja zjem reaguje po dwóch dniach na przykład. Więc jeśli po tygodniu nie widzi Pani że dziecko reaguje na dany produkt, to znaczy że może go Pani bezpiecznie jeść i zacząć sprawdzać kolejny produkt.
Ale szczerze polecam najpierw probiotyki i delicol lub kolzym.
Agnieszko, układ trawienny maluszka wciąż się rozwija, może być tak że najlepszym lekarstwem będzie czas.
Ewa dobrze Ci zaproponowała. Oprócz tego możesz podawać rano i wieczorem kroplę esputiconu na smoczek.
U nas pomaga gdy jem tylko gotowane, ale np wędzona ryba nie jest problemem. Natomiast unikam wszystkiego co jest smażone.
Nie musisz rezygnować Np z truskawek gdy widzisz że dziecko nie ma alergii a jego zachowanie nie uległo zmianie
Maluszek ma 14 dni i karmię go na żądanie piersią. Po ataku bólu brzuszka i zaparciu zaproponowano mi właśnie taką dietę restrykcyjną przez tydzień (jem tylko gotowane rzeczy, które wymieniłam w pierwszym poście), dodatkowo Vivomixx (maluch bardzo cierpiał, więc odstawiliśmy) i Espumisan (dalej dajemy). Zaproponowano mi Biogaię jako alternatywę do probiotyku.
Dziś nie zjadłam jajka i widzę pewną poprawę. A co z gotowanymi owocami np. borówki? Znalazłam też informacje, że ryby niekoniecznie są dobre. Ale to chyba nie ma sensu, ponieważ zaraz nie będę nic jeść;)
Stąd pytanie o wprowadzenie produktów. Jak rozumiem, jakbym zjadła pieczone jabłko jutro rano to potem przez 2-3dni jem znów tylko to co jadłam wcześniej? I jak nie będzie reakcji to mogę to jeść jabłko.
Czyli jajka i nabiał są na cenzurowanym do minimum 3 miesiąca czy za jakiś czas warto spróbować odrobinę?
U nas płacz też w końcu jest do ukojenia, więc nie zakładam kolki, czy nietolerancji. Nie ma też w rodzinie alergii. Raczej zakładam po prostu, że jego brzuszek jest niedojrzały.
Najlepiej wykluczyć alergeny na około miesiąc wtedy powinno być widać poprawę.
Jeśli podjesz Espumisan i nic się nie zmienia to ja uważam, że jest on niepotrzebny. Dobrze, że podajesz probiotyk bo on też pomaga w problemach brzuszkowych.
Jeśli zauważyłaś poprawę po tym jak nie zjadłaś jajek to zostałabym przy tym tropie i wyeliminowała ze swojej diety jajka i zobaczyła co się będzie działo. Może okazać się, że one są winowajcą a zmiana diety nie jest konieczna i powinnaś tylko je wyeliminować. Jeśli nic się nie będzie zmieniało możesz wyeliminować nabiał (on uczula też bardzo często jak zauważyły dziewczyny). Jeśli zobaczysz poprawę to po jakimś czasie spróbuj zjeść nabiał i wtedy będziesz wiedziała czy nie chodzi o alerię na białko mleka krowiego. Niestety znaleźć alergen nie jest łatwo i pozostaje tutaj metoda prób i błędów.
Mój Syn też miał problem z gazami i czasami pokazywały się bóle brzuszka ale ja nie przeszłam na dietę ponieważ uważałam, że chodzi o niedojrzałość układu pokarmowego. Układałam go często na brzuszku, ćwiczyłam z nim i robiłam niby rowerek, przykładałam kolanka do brzuszka, przykładałam ciepły termoforek i to pomagało. W ciężkich chwilach podawałam Espumisan.
Dzieci często mają problemy brzuszkowe ale one nie wynikają z jakiejkolwiek alergii tylko z powodu nie dojrzałego układu pokarmowego. Układ pokarmowy dojrzewa i wszelkie problemu odchodzą w niepamięć.
Tak jak napisałam, dziś bez jajka jest o wiele lepiej (ponad 30h od zjedzenia ostatniego). Mam nadzieję, że to to. Vivomixx był najpierw, potem zaczęło się cierpienie więc Vivomixx poszedł w podstawkę a wszedł Espumisan, żeby troszkę ulżyć. Zobaczymy czy się utrzyma tendencja to oczywiście nie ma co brać Espumisan.
Mały ma kupki musztardowe, często z grudkami. Wygląda jak typowa kupka.
Odnośnie karmienia wg doradcy laktacyjnego przysysa się dobrze. Teraz tylko jak męczyły go gazy to nie pomagało bo prężył się i widać było dyskomfort.
Nie planuję wykluczać wszystkiego. Tylko chciałabym oszczędzić dziecku trochę bólu i powoli wprowadzać produkty. Ewentualnie poczekać z ich jedzeniem jakiś czas aż układ trawienny będzie bardziej dojrzały. Jestem świadoma wagi zróżnicowanej diety dla dziecka!
Odstawiamy dziś Esupimsan i czekamy na Biogaię.
Pamiętaj, że konkretny probiotyk minimum 2-3 miesiące powinno się stosować, żeby dobrze sie zasiedlił dany szczep w jelitach Także nie można oczekiwać natychmiastowej poprawy, ale warto budować odporność na przyszłość. Ja caly czas podaję.
To dobrze, że kupki wporzadku. Może czas lub eliminacja jakiegoś składnika przyniesie poprawę z gazami. Oby tylko nie było kolek, bo często troszkę później się ujawniają, nawet do 6-8 tygodnia.
W takim razie być może winowajcą są jajka. Musisz obserwować bo jeśli nic się nie będzie działo to znalazłaś przyczynę.
Jeśli kupki są w porządku to dobrze.
Probiotyk taj jak napisała Agata stosuj stałe i będzie wszystko ok. Ja też podaję dzieciom stale probiotyki.
Ewa powiem Ci szczerze, ze czekałam na ten komentarz, bo czułam , że tak napiszesz już był temat poruszany kiedyś, Redakcja wyraźnie napisała, że można spokojnie podpierać się tekstami, które są pomocne w danym problemie, bo przecież po to są i nie skopiowałam słowo w słowo i napisałam wyraźnie, że “wystarczy troszkę poczytać” bo o to mi chodziło, ze także wygooglowalam temat żeby znaleźć odzwierciedlenie tego co uważam za słuszne, bo już kiedyś na ten temat słyszałam i zawsze o tym myślę słysząc jak ktoś mówi o nietolerancji laktozy. Dlatego napisałam w ten sam sposób, bo uwazam ze jest to bardzo dobrze, krótko, zwięźle i na temat napisane. Jeśli masz coś przeciwko to oczywiście już wklejam po komentarzem link do artykułu. Co nie zmienia faktu, że komentarz moim zdaniem jest słuszny i na temat, odnosząc się do tego co napisałaś. I za plagiat hmm ciężko raczej uznać tegi typu komentarz na forum, bo jest to zdecydowanie kilka zdań w całym moim komentarzu. I zdecydowanie nie słowo w słowo. Zazwyczaj jak coś cytuję to umieszczam źródło.
Ależ oczywiście że podpieranie się madrymi artykułami jest ok. Z nich czesto własnie czerpie się wiedzę. Ja sama często podrzucam linki do artykułów z wiadomościami na dany temat, a mp.pl z racji mojego zawodu najczęściej Ale chodzi o to żeby właśnie podawać linki skoro się kopiuje artykuły lub ich fragmenty, bo jak napisałam, przytoczenie ich jako własnych słów to plagiat. I tyle z mojej strony na ten temat.
A co do nietolerancji laktozy to powiem Wam dziewczyny, że zaskoczona jestem że lekarze używają tej diagnozy jako diagnozy na wszystko. Kiedyś faktycznie każdy płacz dziecka to były niby kolki, a teraz nietolerancja laktozy się słyszy. Rodzic zdesperowany szuka pomocy, myśli że dostał trafną diagnozę i będzie lepiej a tu nic nie jest lepiej i frustracja od nowa. Trochę to nie fair wobec rodziców moim zdaniem ze strony takich pediatrów.
OK Ewa postaram się dorzucać linki jak tylko będzie okazja
Tak też własnie jest z tą nietolerancją, a ja mam całe szczęście taką lekarz w przychodni, że cały czas powtarza o tym, żeby nie dawać sobie wmówić alergii czy nietolerancji laktozy, bo one właśnie nie występują aż tak często, jak są diagnozowane. Dlatego, jak mówiłam o gazach czy strzelających kupkach, to nawet nie wspomniała o diecie.
Nie wiem czemu tak lekarze idą na łatwiznę, jeśli chodzi o te diagnozy. Moja siostrzenica miała wg lekarza skazę białkową i dieta nie dawała efektów, to lekarz caly czas wmawiał mojej siostrze, że pewnie je parówki i stąd objawy u córki i tak caly okres KP wszytko było winą tych nieszczęsnych parówek, których de facto moja siostra nie jadła
To fakt, że maluszki na początku mają ciężko z jedzeniem. Ale teraz będąc mamą rozumiem, że człowiek szuka i myśli, jak tu pomóc, jak dziecko cierpi:)
Staram się jeść jak najwięcej i powoli dodawać co raz to nowe rzeczy!
To super! Trzymam kciuki żebyś mogła jeść normalnie wszystko i żeby maleńtwo nie bolał brzusio
Dziękuję za odpowiedzi!
Agnieszka w. Powiem ci ze moja mała miała tak prawie od urodzenia. I tez szukałam czegoś przez co ma te problemy. Eliminowalam po kolei wszystko i szukałam przyczyn. Ale mimo eliminacji i tak nic nie pomagalo. Jedyne co zauważyłam to ze po pomidorach i bananach mała ma gorsze bóle i wysypkę. Dlatego nie jem ich do teraz. Aż w końcu koło 4 miesiąca życia problemy z brzuszkiem się skończyły . także to wszystko to była niedojrzalosx układu trawiennego.
Co do nietolerancji laktozy - prawda, często pojawia się taka diagnoza, ale warto to sprawdzić. Wciąż często mylona jest nietolerancja z alergia na białko mleka krowiego.
Moja córka miała pobraną próbkę kalu i na jej podstawie przeprowadzono badanie potwierdzające nietolerancję. Powinno robić się testy a niekoniecznie „wróżyć” na podstawie kilku objawów
Niedługo mamy wizytę patronażową u pediatry to wtedy omówię z nim badania:)
Na razie delikatnie staram się delikatnie pomóc dietą.
Agnieszko bardzo dobrze robisz że masz świadomość, aby nie odstawiać wszystkiego.
Niestety prawie wszystkie maluszki mają przejściowe problemy z brzuszkiem. Czesto niezaleznie od tego co my zjadamy.
Z laktozą dokladnie tak jak napisała Mama_ , jesli już mowic o alergii czy nietolerancji to trzeba dokladnie okreslić czy chodzio białka mleka krowiego czy laktozę.
Laktoza to cukier. Cukier zawarty takze w mleku kobiecym i nie ma sposobu aby ją wyeliminowac. Jej poziom w mleku jest stały i nawet jesli odstawimy laktozę to nic nie da. Za to bmk przenikają do mleka z jedzenia niekiedy wywołujac alergię. I tutaj faktycznie dieta eliminujaca bmk moze poprawic sytuacje.
Z tego co rozmawiałam z jednym pediatrą, to sam powiedział że zbyt duzo jest przypadkow strzelania ’ w ciemno ’ i stwierdzane sa alergie tam gdzie faktycznie wcale ich nie ma, nawet bez badań. Albo zalecane jest odstawienie mimo iż nie daje to zadnych widocznych efektow. Problem z ktorym przychodza do lekarza rodzice nie mija a lekarze uparcie kazą dalej przestrzegać rygorystycznych diet. Mowil nam, ze przy nietolerancjach bmk czesto sa bole brzucha, złe przyrosty masy ciała u dziecka i nieładna skora, czyli po prostu zmiany skórne, w silnej alergii krew w kupce.
Jeśli widzisz wymierne efekty po odstawieniu pewnych produktow to faktycznie warto zrobic przerwę w ich spozywaniu, jednak niekiedy to zbieg okoliczności , dlatego tez nie wszysko na raz, bo jakos zyc trzeba tak jak wspomniałas i odzywiac sie na tyle różnorodnie, by organizm mial z czego czerpac sily.
Po jakims czasie zrobicie prowokacje na jajo i zobaczysz czy organizm dziecka juz radzi sobie z nim lepiej.