Mamina więc póki co żadnych zmian.. tak, może trzeba to przeczekać. W końcu samo puści . Głęboko w to wierzę ♡
Wiecie, ja raczej mam żelazny tylek i mało co na mnie wpływa. Staram się cieszyć tym co mam, nie brac pod uwagę zdania innych. Ale mieliśmy taki rok, że mąż serio się podłamał w swojej pracy. Boi się ją zmieni, bo wynagrodzenie jest ok w naszym rejonie, ale ludzie tam są toksyczni. Kilka miesięcy chodził do psychoterapeuty. Gość mówił mu to co ja, ale on musiał usłyszeć to wszytko od wachowca, osoby trzeciej. Trochę mu ustawił w głowie. Po terapii nawet mnie przepraszał, że musiałam znosić go takiego. Ja znów wiedziałam, że to etap przejściowy, więc dałam mu czas, trochę schodziłam z drogi. Dużo gadałam z koleżankami i to też dawało mi ulgę.
Teraz jemu w pracy trochę się zmieniło . Nie jest tak, jakby chciał, ale jest lepiej. Sam ma inne nastawienie i to jest ważne.
Ja chyba wiem o co poniekąd chodzi. Może to nie tylko o to, ale ta kwestia też jest ważna dla niego.
Otóż całkiem przez przypadek załatwiłam mu kiedyś pracę właśnie na stolarni. Okazało się że to uwielbia. Dłubanie i montowanie kuchni, łazienek, szaf do garderoby to było coś co uwielbiał. Spędzał godziny na tych montażach ale zawsze chwalił się jaka piękna kuchnie zrobił itp. Co ciekawe szefem był mąż mojej dalszej znajomej i ja jej odrazu powiedziałam że jak mój mąż nie będzie się nadawał to ma mu powiedzieć i zero spiny. Ale okazało się że oni się tak dogadali że wręcz rozumieli się bez słow. Uwielbiali razem jeździć na montaże, szef zawsze chwalił go za kreatywność, logiczność i to że próbuje zawsze wymyślić plan B gdy coś idzie nie tak.
Ale musieli zawiesić działalność bo budują dom w innym mieście.
Mój mąż znalazł bardzo szybko inna pracę, robi w sumie to samo ale wiadomo że każda stolarnia robi trochę po swojemu, są inne zasady i inni ludzie. Widzę że tęskni za tym flow które miał w poprzedniej pracy z szefem. Mimo że tu szef też go chwali i wysyła do zadań specjalnych to.... myślę że on tęskni za tamta firma. Sam mi wczoraj wspomniał właśnie że niby jest dobrze, finansowo też ale że nie ma tak jak miał z Damianem że rozumieli się bez słów i praca była przyjemnoscia
Mamina, czyli znalazłaś przyczynę..
Mamina, może to czas na własną działalność. Popyt na rynku jest i będzie. Ceny mebli na wymiar są kosmiczne, bo jestem aktualnie w temacie. Myślę, że to kwestia znalezienia odpowiedniego miejsca. Mógłby znaleźć ludzi do pracy jacy by mu odpowiadali. Przyszłosciowo myśląc na pewno biznes się rozwinie. Rząd zaraz pewnie znów wprowdzi kredyty więc ludzie będą kupować i remontować. Jedynie wklad na własny sprzęt, wynajem lokalu. Możecie skorzystać z dofinansowania na własną działalność z urzędu. Może warto rzucić temat na zachętę, a co on z tym zrobi...
Dziewczyny próbuje od wczoraj przekierować moje myśli gdzie indziej ale ciężko mi idzie. Niby co rusz mamy informacje o krzywdzie dzieci ale tym razem jakoś bardziej mnie to dobiło. Dowiedziałam się wczoraj że znam tego mężczyznę który został znaleziony martwy z 3 synami. Zona to rodzina mojego męża. W 2019 zapraszali na wesele. Mąż to już w ogóle nie może w to uwierzyć. Facet leczył się na depresję, jak to daleko musiało zajść że do tego doszło... nie jestem w stanie tego pojąć.
Najważniejsze, żeby się przed Tobą otworzył. Mój mąż czasami jak jest za bardzo przytłoczony i nie chce mnie obciążać swoimi problemami zamyka się w sobie i mimo, że próbuję pytać co się dzieje to nic nie daje. Sam musi dojrzeć do tego, żeby opowiedzieć, co go dręczy. I kiedy to wszystko się z niego wylewa oboje czujemy ulgę.
Spróbuj go zapytać czy coś się ostatnio wydarzyło, coś go martwi. I jeśli trudno mu jest z Tobą porozmawiać to zaproponuj, żeby porozmawiał ze specjalistą.
Nie spotkałam się nigdy z depresja u mężczyzn w moim otoczeniu . Ja jednak przechodziłam