Czyszczenia noska u niemowląt i dzieci

Zamarańcza ja miałam też coś podobnego …mała również nie dawałą sobie oczyszczać noska a trzeba było bo ciekło jak ino, plus nosek zapchany ciężko oddychać i co zrobić…zabawialiśmy razem z mężem i potem szybko fridą , główkę się przytrzymało i już…potem szybko rozśmieszaliśmy, trochę zabawy i druga dziurka i potem wiwaty ze już koniec że nosek czysty itp…inaczej nie dałabym rady niczym…i powiem Wam ze może to i drastycznie brzmi dla niektórych trzymanie główki na siłę, ale naszej nie został żaden uraz ani nic…a nie mogłam pozwolić by chodziła z pełnym noskiem…przy szczepieniu też trzyma się na siłę i jakoś wszyscy to znoszą…jak tylko zaczęła rozumować i chodzic uczyliśmy dmuchać w chusteczkę - moment załapała i kłopot z fridą się skończył - chociaż im byłą starsza tym pozwalała ale nie za długo ;)) he he więc trzeba było działąć szybko

My od początku używalismy aspitatorka do odkurzacza do odciagania kataru, przechodzilismy przez różne fazy. Na początku mały się bal, nawet nie tyle dźwięku odkurzacza, ale samego odciagania. Czasem tyle to trwało, bo przekręcal głowę i zanim trafiłam do noska żeby dobrze odciągnąć to tak płakał, że czasem zastanawiałam się czy to ma w ogóle sens, bo tak płakał, że miał więcej kataru z płaczu i tak w kółko. A jak do tego był już zmęczony, marudny, to płakał od razu.
Później zaczęliśmy to traktować bardziej jako zabawę. Przykladalam mu aspirator do brzuszka, rączki, a później szybko do noska i tak w kółko. A po jakimś czasie to sam trzymał rurę od odkurzacza, bawił się wkładając końcówkę do adoratora, a ja na szybko mu odciagalam.
Kiedyś musieliśmy być poza domem jak miał katarek i kupiliśmy aspirator do wydmuchiwania, ale jest on o wiele gorszy, nie oczysci już tak dokładnie noska.

Ewelaa ten aspirator do odkurzacza super jest tak ładnie czysci nosek i szybko :slight_smile: Antoś zanim się jordnie to już po bólu :wink:

Nie wszystkie dzieci boją się odkurzacza. Ja jak na razie odciągam fridą ale jak zajdzie potrzeba i mały złapie katar kupię katarek. Bo to chwila moment i już po strachu a i nosek jest czysty. Marta jak Antoś podrośnie może być większy problem bo już zacznie kojarzyć, że bierzesz odkurzacz, Katarek i będzie się buntował ale jak już będzie wiedział, że po całej “operacji” nosek lepiej się mu oddycha będzie spokojnie czekał aż mu ulżysz.

No i powiem wam że przy ostatniej infekcji jaką Oskar miał postanowiłam kupić ten katarek. Zanim katarek przyszedł to infekcja już przeszła więc tak naprawdę nie miałem możliwości go wypróbować. Niestety przez ząbkowanie złapała nas kolejna infekcja i teraz zamiast gruszką odciągam mu katar aspiratorem do odkurzacza. Mój syn nie boi się odkurzacza ale jak tylko widzisz że trzymam aspirator w ramce na to już jest krzyk. Tak czy inaczej odciąga dużo lepiej wydzielinę z nosa dużo szybciej i dokładniej. Przy ostatniej infekcji miał przez katar zatkany kanalik łzowy i zaropiałe oczko obecnie nic mu nie jest :slight_smile: mimo największego stresu dziecka i Krzychu polecam katarek bo jest to dużo szybsze forma No i to działa dużo lepiej. Mam tylko nadzieję że mały z czasem przekonasz się że to przynosi mu ulgę i już nie będę musiała go do tego zmuszać :frowning:

Katarek najlepszy!!! Też wypróbowałam i uważam, że w ten sposób można dokładnie oczyścić nosek :slight_smile: jeszcze nie mieliśmy problemu z buntem i odkurzacz jest nadal akceptowany, ale nie wyobrażam sobie inaczej teraz radzić sobie z katarem. Jedynie gdy spalił nam się odkurzacz i chcieliśmy odciągnąć katarek to mąż zaciągnął powietrze ustami, tą końcówką do odkurzacza i zabieg też okazał się skuteczny :slight_smile:

Ewcia88 to u nas tez byko było podobnie…niestety niektóre.rzeczy trzeba zrobić dziecku na sile…dla jego zdrowia mimo ze nam jest ciezko…ja jak musialam.synka trzymać na sile jak ja tylko zblizalam sie z Frida to synek juz mial takie duze iczka oczkai zaczal płakać tak bylo mi go zal ale musialam byc twarda a po wszystkim zabawialam synka., wychwalalam zeby tez sie uspokoił zeby znów nie mial caly nosek katarku od placzu…niestety tak.to jest ze pewne rzeczy trzeba szybko i zacisnac zeby ze to dla ich zdrowia.

No niestety tak to jest serce boli ale z drugiej strony to przecież dla dobra malucha.

Marta jakie foto :smiley: Zupełnie nie pasuje ten hipcio do Ciebie :smiley:

Zgadzam się :stuck_out_tongue: Martuś dużo Ci brakuje do takiej Glorii :stuck_out_tongue:

Hehe może i trochę brakuje ale to taka sympatyczna postać spodobało mi się zdjęcie wiec postanowiłam użyć na profilowe hehe ;D wzbudza pozytywne emocje :slight_smile:

Rozumiem przesłanie tego zdjęcia :slight_smile:

Ewcia, no niestety czasami trzeba na siłę. Pamiętam jak moja mama mi opowiadała, gdy moja siostra była chora i została z babcią. Siostra miała z 4 latka i gorączkę, w końcu trafiła z dreszczami do szpitala. Mama pyta babci, czy dała coś przeciwgorączkowego, a ta odp. że nie bo nie chciała…

Magros i takiego podejścia nie rozumiem. Co to znaczy nie chciała? Dziecko ma przyjąć leki które podajemy i być posluszne koniec dyskusji przynajmniej ja tak byłam wychowywana ze słowo mamy i taty to świętość. ja wiem ze ciężko zeby dziecko było posłuszne we wszystkim czasem trzeba wywalczyć ale napewno nie poddawać się.

Marta ok starsze dziecko tak ale taki maluch już może być problem. Mój Syn pierwszy antybiotyk dostał jak miał 8 miesięcy i też nie bardzo go chciał pić ale po mału mu podawaliśmy. Trochę to trwało bo kręcił głową ale mąż go zagdywał a ja po kilka mililitrów podawałam aż wypił dawkę.
Jak dajemy na siłę to też trzeba uważać bardzo na to, żeby nie dać za dużo i dziecko żeby się nie zakrztusiło. Lek zawsze wyciskamy w policzek.

Na przykład u nas żaden lek podawany strzykawką nie wchodzi w grę. Wlewam do butelki dawkę leku daje odrobinę wody żeby rozcieńczyć i daje to wszystko do wypicia, bo mały dostanie jedną dawkę, a potem już wpada w takich szał, że nie da się mu absolutnie nic wcisnąć do buzi, a nawet najmniejsza ilość płynu powodują jego krztuszenie.

Kasia o to mi chodzi właśnie. Twój synek nie chciał ale pomału pomału podaliście mu lek a nie ze jak nie chce to trudno.

Przecież żadne dziecko nie powie, że tak chętnie wezmę antybiotyk. Czasami trzeba perswazją, sposobem a czasami nie da rady i tylko siła pozostaje.

Marta to Teraz zrozumiałam. :slight_smile: czasami wolniej myślę. :slight_smile:

Nie przejmuj się ja tez po ciąży mam spowolniony zapłon :wink: