Czy to tylko ADHD?

część użytkowniczek na pewno czytało moją wypowiedź na temat stresu , że się denerwuję itp .
W jednym domku mieszka ze mną dziecko z ADHD , nie chce podważać opinii lekarza , ale jak dla mnie to wcale nie jest ADHD tylko bardzo mocne rozpieszczenie dziecka !
Przekleństwa są na początku dziennym … dodam że chłopiec ma 9 lat … i to jakie przekleństwa , wyzywa wszystkich od najgorszych .
Ciągle musi być tak jak on chce by nie wpadł w swój "szał " wtedy wszystko lata , stoły krzesła , ubrania nie ważne czy to szkoła czy dom .
W szkole zaczął rzucać krzesłami bo np ktoś się na niego spojrzał , albo przeszkadzało mu to że pani czytała …
Straszne prawda ?
Wiem …
Wiem że nie powinnam , ale te dziecko wyrządziło mi tyle krzywdy że naprawdę już nawet nie mogę na nie patrzeć …
Co najbardziej mnie zaniepokoiło …
ostatnio stwierdził że zrobi coś mojemu dziecku i będę mu kwiatki nosiła , dziś znowu zapytał czy chce moje dziecko zobaczyć w trumnie , albo zapytał czy ma iść po siekierę i mi w głowę uderzyć , czy uważacie że to normalne zachowanie dziecka z ADHD ?

Czy to Waszym zdaniem jest ADHD , co prawda dużo nie opisałam bo pewnie miejsca by zabrakło jak bym rozpisała jego życiorys …
Jestem w ciąży , dziś mnie uderzył … i jak tu się nie denerwować kiedy słyszy sie takie wypowiedzi z jego ust …
Dodam jeszcze że nawet rodzice sobie z nim nie radzą …
Są tu rodzice których dzieci mają ADHD i zachowują sie tak ?
Zawsze myślałam że ADHD to nadpobudliwość , że dziecko jest w ciągłym ruchu , że nie może się skupić na niczym …

Kasiu, ADHD to nadpobudliwość psychoruchowa. Charakteryzują ją cztery główne symptomy: zaburzenia uwagi, impulsywność, nadruchliwość, a także chwiejność emocjonalna. Trudno poradzić sobie z dzieckiem, które ma ADHD. Moja mama miała w klasie ucznia z nadpobudliwością. Cały czas chodził po klasie, zaczepiał kolegów, buzia Mu się nie zamykała. Z tego co jednak pamiętam, nie był wulgarny w stosunku do innych. Kiedy rodzice nie stawiają takim dzieciom żelaznych zasad, nie są w stosunku do nich konsekwentni, to zaburzenia te pogłębiają się. Myślę, że zachowanie tego chłopca to w dużej mierze wina błędów wychowawczych. Wychowanie dziecka z ADHD to naprawdę nie lada wyzwanie.

Aż mnie ciarki przeszły kiedy przeczytałam Twój wpis. Jak można było dopuścić do tego aby małe dziecko w ten sposób się zachowywało ?. Coś złego dzieje się w tej rodzinie i jestem tego pewna. Myślę że to nie tylko jest kwestia rozpieszczenia czy braku granic ale chyba złych wzorców lub tego że dziecko gdzieś widzi agresję- w domu?, w telewizji? nie wiem ale jedno jest pewne jeżeli już teraz dzieckiem nie zajmie się specjalista to w przyszłości mogą być i podejrzewam że będą z nim ogromne problemy.
Przyznam szczerze że jeżeli dziecko kieruje w Twoją stronę przekleństwa i groźby - które w myśl kodeksu karnego są groźbami karalnymi to nie wiem czy nie skierowałabym do sądu rodzinnego wniosku o przyznanie kuratora dla tej rodziny. Może taki nadzór kuratora spowoduje że zarówno rodzice zaczną się zajmować dzieckiem w sposób właściwy czyli taki który zdecydowanie przerwie te jego wulgarne zachowania a jednocześnie pomoże wypracować jakieś metody działania. Po raz kolejny zareklamuje instytucje typu; Ośrodki Pomocy Rodzinom itp w których pracują doświadczeni psychologowie którzy na co dzień mają styczność z trudną młodzieżą i dziećmi. Myślę że sama nie wiele zdziałasz a przy tym będziesz się denerwować i martwić czy maluch w napadzie szału nie zrobi Ci krzywdy.
Osobiście radzę Ci wezwać policję w sytuacji kiedy dziecko jest wobec Ciebie agresywne czy grozi Tobie lub Twojemu dziecku. Myślę z nawet wiem to ze swojego doświadczenia że widok uzbrojonych policjantów, rozmowy z rodzicami i konsekwencji jakie niesie taka interwencja są dla każdego " wojownika" sygnałem że nie będziesz tolerować takiego zachowania. Myślę też że policja - dzielnicowy może pomóc opanować małego gniewnego człowieka i pokierować rodziców do osoby która pomoże dziecku zrozumieć że nie wolno się w taki sposób zachowywać.
Po raz kolejny również podkreśliłabym że ważne dla malucha byłoby uprawianie jakiegoś sportu które pozwoli rozładować jego napięcie , zmęczyć się i może odreagować zły nastój.
I jeszcze moja odpowiedź na pytanie czy to ADHD - nie wiem może i mały ma adhd ale dzieci z nadpobudliwością z tego co się orientuję mają problemy z koncentracją, nie potrafią dłużej nad czymś się skupić, zająć się dłużej np jedną zabawką, nie lubią monotonnych czynności, itp ale na pewno nie można mówić o tym że dzieci z adhd przeklinają czy grożą wyrządzeniem krzywdy innej osobie to już chyba nie jest kwestia adhd ale zaburzeń psychicznych dziecka.

annawianna
Oczywiście jeśli chodzi o policję to gdyby to nie była moja rodzina , nawet bym się nie zastanawiała …
ale niestety to syn mojej mamy siostry …
Jest pod opieką prywatnego psychiatry , ale to nic nie pomaga … bierze codziennie tabletki które mają niby pomóc , ale jak widać nie pomagają .
Jesli chodzi o agresję to ogląda na internecie straszne filmiki , gra w gry gdzie się biją i te bajki które ogląda … Osobiście ja swojemu dziecku takich bajek bym nie pozwoliła oglądac , gdzie ciągle tylko się biją .
Ogólnie jest uzależniony od internetu , najczęściej jego napady szału są gdy nie ma do niego dostępu gdyż rodzice walczą z jego " uzależnieniem " .
Wiem że jest zazdrosny o moje dziecko , ale nie mam pojęcia skąd jego teksty o śmierci .
Doradzałam rodzicom co mają zrobić , jeśli chodzi o mnie to zakaz bajek , internetu , telefonu i nie że jak wpada w szał to ulegają i mu dają żeby tylko się uspokoił tylko konsekwentnie nie i koniec , powinien znac granice .
Dziadkowie też zbyt dużo pozwalają . Jest będziesz grzeczny ? To dam Ci bajki …
Co takie dziecko powie żeby dostac bajki , oczywiście że będzie grzeczny , a co się okazuję ? Ze wcale tak nie jest .
Niech mi pani uwierzy że wszyscy na około się dziwią że my z nim wytrzymujemy .
Opieka wie o jego zachowaniu, bo go się nawet nie da ukryć , był przyznany opiekun z GOPS’u , zapomniałam jak już to się nazywa , ale to również nic nie pomagało …
Kobietka nie dawala sobie z nim rady aż w końcu się poddała , tyle tylko że załatwiła mu pobyt w szpitalu - ten pobyt również nie pomógł …
Wgl szkoda mówić , najbardziej boję się tylko o zdrowie małego , bo ja sobie poradzę …

Kasiu, od wielu lat jestem nauczycielką. Pracuję z dziećmi w wieku od 2,5 lat do 7. Kilka lat temu był u nas w placówce chłopczyk, który zachowywał się bardzo podobnie jak Ten, o którym piszesz - a miał wtedy 4 lata. Bały się go wszystkie dzieci, nauczycielki w grupie sobie nie radziły, rodzice bezradnie rozkładali ręce, rodzice pozostałych przedszkolaków pisali petycje i naciskali na dyrektorkę aby “wyrzuciła” go z przedszkola, bo zagraża innym dzieciom. Chłopiec był bardzo agresywny: wyzywał dzieci i dorosłych przekleństwami, rzucał krzesełkami, rozbijał lustra w łazience, rzucał ciężkimi zabawkami w okna, oprócz tego bił, gryzł i kopał wszystkich. Pomimo wielu próśb ze strony nauczycielki rodzice chłopca nie chcieli udać się do poradni psychologicznej w celu zdiagnozowania dziecka. Ogólnie przez większość czasu chłopcem zajmował się dziadek, bo rodzice nie mieli czasu. Chłopiec “tułał” się od jednego przedszkola do drugiego przez 3 lata, aż w końcu na wyraźne żądanie dyr. szkoły , do której zaczął chodzić, rodzice udali się do psychologa, a następnie psychiatry. Chłopiec dostaje silne leki psychotropowe, jest pod stałą opieką specjalistów (dziś ma 12 lat).Wiem od znajomej rodziny chłopca, że trochę się wyciszył, ale leki musi stale przyjmować, bardzo też przytył po lekach.

Mam mieszane uczucia jeżeli chodzi o ADHD, bo zaczęły się pojawiać informacje, że to “wymysł” specjalistów opłaconych przez koncerny farmaceutyczne. Słyszałam też opinię na szkoleniach z psychologiem, że na “porodówce” nie rodzą się dzieci z ADHD, to sytuacje i warunki doprowadzają do tego, że zachowują się tak, a nie inaczej. Jedno Ci powiem: na pewno zachowanie chłopca, o którym piszesz nie jest normalne dla dziecka 9-letniego , zwłaszcza teksty o śmierci. Nie wiem, czy to faktycznie ADHD, ale na pewno jest to jakiś rodzaj zaburzenia, który może mieć podłoże psychiczne lub psychologiczne, może wynikać zarówno z błędów wychowawczych, wpływu środowiska (patologicznego), jak i osobowości dziecka (jedne dzieci są bardziej podatne na wpływy, inne mniej).
Ważne jest także to, jak rodzice podchodzą do “problemu” - bagatelizują czy szukają przyczyny złego zachowania dziecka i starają się mu pomóc. Twój opis sugeruje, że rodzice nie są tu bez “winy”, gdyż dziecko miało dostęp do treści nieodpowiednich do jego wieku i rozwoju emocjonalnego. Zaprzyjaźniona pani psycholog niejednokrotnie mówiła mi, że agresja dziecka to często jego wołanie o pomoc, to sygnał, że dziecko potrzebuje więcej uwagi, gdyż brak jest równowagi i dysharmonii z otoczeniem. Myślę, że odpowiednią terapią powinna być objęta cała rodzina. Zarówno rodzice jak i dziadkowie powinni uzyskać od specjalisty (np.psychologa dziecięcego) wyraźne wskazówki dotyczące postępowania z chłopcem i powinni bezwzględnie ich przestrzegać. Ważna jest tu konsekwencja wszystkich osób, nikt nie może “ulec” chłopcu. Jeżeli to nie pomoże to, warto zmienić psychiatrę, który być może zaproponuje inne leczenie farmakologiczne, skoro stosowane do tej pory nie przynosi skutku. Być może wystarczy odpowiednia terapia i leki nie będą konieczne.
Spróbuj porozmawiać z mamą, może zachęci rodzinę do szukania pomocy u psychoterapeuty np. w Pracowni Terapii i Rozwoju.
Trzymaj się Kasiu i uważaj na siebie!

Szokujące i przerażającejest to co piszesz. Osobiście znam jednego chłopca z silnym ADHD i zaburzeniami psychicznymi, który bez leków psychotropowych normalnie nie funkcjonował, jak był dzieckiem. Teraz nie widziałam już go kupę lat, więc nie wiem, jak to z nim jest teraz.
Ale jak go pamiętam, to też miał około 9 lat. Przekleństwa czy agresja były na porządku dziennym. Wszystkie dzieci uciekały, jak Emil wychodził na podwórko. Bił też inne dzieci. Palił nawet papierosy. Tak, w wieku 9 lat. Pamiętam kilka sytuacji, które kiedyś dla mnie, też jako dziecka w sumie, były nie do przyjęcia. Pamiętam to jak dziś, że wyszedł na podwórko, pogrzebał sobie w tyłku, wygrzebał trochę kału i gonił wszystkie dzieci, żeby je usmarować. Albo jak tarzał się na trawie, histerycznie się śmiejąc. Raz była nawet taka sytuacja, że wraz z kolegą podpalił jakąś starą lodówkę w piwnicy(w blokach), także z takimi dziećmi nie ma żartów.

Powiem Ci, że nie wiem, czy to jest ADHD, czy problem psychiczny u dziecka. W sumie z tym ADHD, tak jak wspomniała Agnieszka, możliwe jest, że w ogóle nie istnieje i został wymyślony dla pieniędzy. Niemniej jednak z dzieckiem powinni udać się i do psychologa i do psychiatry. Bo taka agresja, groźby i bicie nie jest normalne. Rozpieszczenie to jedno, ale, co to tu piszesz to przechodzi ludzkie pojęcie. Dziecko stanowi zagrożenie dla Ciebie i dla innych osób i nie powinnaś bagatelizować sprawy, mimo że jest to syn od Twojej mamy siostry. Któregoś pięknego dnia(odpukać) zostaniesz z nim sam na sam, odbije mu coś i wyskoczy na Ciebie z siekierą. Co wtedy? Mam nadzieję, że sytuacja jakoś się poprawi, bo mieszkanie z takim dzieckiem jest po prostu niebezpieczne.

Uważam że dziecku trzeba pomóc i to szybko zanim stanie się komuś krzywda. Myślę że samo podawanie leków to za mało, trzeba koniecznie udać się z dzieckiem do psychologa ( cała rodzina powinna być pod opieką psychologa) który będzie pracował nad zmianą myślenia nie tylko dziecka ale i dorosłych. Domyślam się że dużo - bardzo dużo winy w tej sytuacji jest dorosłych którzy nie tylko pozwalali dziecku na siedzenie przed telewizorem czy komputerem ale i nie kontrolowali tego co maluch ogląda.
Napisałam że ja wezwałabym policję w momencie kiedy dziecko zachowywałoby się wobec mnie czy kogoś innego agresywnie bądź groziło mi , dlatego że kiedyś chodziłam na spotkania grupy wsparcia dla ofiar przemocy i na tych spotkaniach dowiedziałam się że w przypadku agresorów czyli osób które stosują przemoc, biją, zastraszają, poniżają konieczne jest stosowanie zasady - jest akcja - jest reakcja. Jeżeli dziecko mi grozi -to ja mu pokażę że się nie boję wzywając policję i pokazując mu jednocześnie że nie pozwalam na takie zachowanie , że ilekroć zrobi coś co będzie mi zagrażać zainterweniuję. Dziecko które widzi że po kolei wszyscy się go zaczynają bać, że nikt sobie z nim nie radzi czuje się silne, czuje że ma władze , że takim zachowaniem może osiągnąć to co chce - pomimo iż to nie jest dla niego dobre.
Myślę że psycholog jest bardzo potrzebny rodzicom którzy nie radzą sobie z dzieckiem i z jego zachowaniem , myślę że jeżeli doświadczona osoba pokieruje ich w działaniu które zmienią zachowanie ich synka to będzie im łatwiej.

Zgadzam się z Anią w momencie kiedy my nie reagujemy dziecko czuje się silniejsze i w pewnym sensie ma pozwolenie na dalszą agresję. Bo jak nikt nie reaguje to przecież można tak robić dalej. Również uważam, że powinnaś wzywać policję za każdym razem wtedy może coś będzie to dawało. Przyniesie jakiś pozytywny skutek.

Psycholog i psychiatra też uważam, że są niezbędni. Siostra męża pracuje w szkole z dziećmi nadpobudliwymi, którzy również mają skłonności do agresji. Nie raz przychodzi do domu podrapana i z siniakami, wyzwiska i grożenie śmiercią również się zdarzają. Jednak każde dziecko jest pod opieką psychiatry i jakoś małymi kroczkami starają się z takimi sytuacjami poradzić.

W wychowaniu w szczególności jak to nazwała Ania Buntownika trzeba być przede wszystkim konsekwentnym i jak się nie pozwala na bajki to nie ma takiej możliwości jak włączenie telewizji. A skoro rodzicie również niby nie pozwalają a później bajkę i tak będzie oglądał to nawet nie ma takiej motywacji, żeby być grzecznym i się starać.

Ty Kasiu uważaj na siebie i na swoje dziecko. I interweniuj może właśnie na początek z policją może to coś da.

Zgadzam się z Agą trzeba reagować, żeby nie było za późno. I mi chodzi również o tego chłopca, bo on może nie do końca kontroluje to co robi i żeby nie zrobił krzywdy ani Wam ani sobie. Bo jeśli on zachowuje się groźnie dla osób z bliskiego otoczenia to sam sobie również może coś zrobić.

Kochane chłopiec jest pod stałą opieką psychiatry już od 5 roku życia , co się zmieniło w jego życiu w sumie może pojawienie się 2 sióstr ? Sama nie wiem …
Jednak mam filmiki jak był maleńki , nawet jeszcze chodzić nie potrafił a już taki agresor był w nim …
Tak mocniej Zaczęło się nasilać wszystko od momentu pójścia do przedszkola , chłopiec nie lubił nauczycielki a ona jego …
Cały czas powtarzała mu że zachowuję się jak zwierze … Dużo było takich skandalicznych wypowiedzi na które ja osobiście bym nie pozwoliła , ale rodzice chłopca nie chcieli kłócić się ze szkołą …
bywały takie momenty że nawet i pół roku był spokój jednak teraz jego agresja jest coraz mocniejsza , a i siły ma coraz więcej bo przecież z roku na rok jest starszy … Do szczupłych też nie należy …
Jeśli chodzi o moje spostrzeżenia to największa agresja jest wtedy gdy czegoś nie dostanie np : bajek czy pograć na x-boxie .
Co więcej uważam że za takie zachowanie powinien miec zabrane wszystko , po prostu ma za dobrze , telefony z górnej półki , laptop , x-box … Dzieci które tego nie mają co prawda na pewni jest im źle bo przecież inni mają , ale potrafią się zachować .
Kolejna agresja jest wtedy gdy widzi mojego synka , mam wrażenie że jest po prostu o niego zazdrosny dlatego tak sie zachowuję …
Następne ataki szału są gdy ktoś weźmie coś jego , tylko w sumie nic nie można dotknąć bo wszystko jest jego .
Dom jest jego , piaskownica jest jego , zabawki są jego , jego taty samochody ; skuter ; kład ; rower jest oczywiście jego , dziadka samochód ; traktor jest oczywiście jego …
Chodzi własnymi ścieżkami …
Jego zabawy … Normalne dziecko gra w piłkę , bawi się w piasku , skacze , biega a on bierze dwa kijki i chodzi z nimi udając jakiegoś " Juliana" osobiście jak widzę tą jego zabawę to aż mi ciarki przechodzą bo po prostu nigdy nie widziałam by dziecko tak się bawiło …
Oczywiście wina rodziców też jest , uważam że sami go doprowadzili do takiego stanu … takie wychowanie , zero konsekwencji … Mój mały synek rozumie słowa nie , nie wolno … on nie wie co to jest … jego słownik nie przyswoił takich słów …
Ogólnie kobietki jestem wykończona psychicznie … Nie mogę na niego patrzeć … Chciałabym się stąd wyprowadzić , ale nie mamy możliwości na razie . Bank odmówił nam kredytu na mieszkanie , teraz kombinujemy chcemy jak najszybciej stąd uciekać z tego horroru .
Mówiąc pani z opieki wprost że nie lubię tego dziecka i nigdy go nie polubię ona spojrzała na mnie jak na jakąś wariatkę , ale nie spędziła z nim nawet godziny więc nie wie na co go stac .
Oczywiście chłopiec u pani psychiatry jest grzeczniutki jak aniołek , nigdy nie widziała jego prawdziwego " ja " …
dziękuję Wam kobietki że chociaż Wam mogłam się wygadać . Pozdrawiam

Dodam jeszcze , że również uważam że cała rodzina powinna być pod opieką psychiatry i przede wszystkim czy to u psychiatry czy w GOPS powinna być mówiona prawda na temat jego zachowania ale i postępowania rodziców …

Jeszcze mi się przypomniało jak kiedyś pewien pan powiedział że on u nas w domu bałby sie zasnąć bo w sumie nie wiesz czy rano się obudzisz , czy mu cos nie odbije i znajdą Cię z nożem w plecach … gdy to mówił az mi ciarki przeszły …

Kasiu, ja będę się upierać, że dzieci nie rodzą się “złe”. Oczywiście mogą wykazywać pewne predyspozycje do jakiś zachowań, są bardziej lub mniej niespokojne, nerwowe. Rolą rodzica jest tak postępować, aby już od najmłodszych lat “wyciszać” niewłaściwe zachowania, a nie je nasilać . Nie ma wytłumaczenia, że dziecko jest za male, jeszcze nic nie rozumie. Od najmłodszych lat dziecko musi wiedzieć, co można, a czego nie. Dla mnie niepojęte są sytuacje, że np. 7-miesięczne dziecko jeździ bez zapiętych pasów w foteliku, bo płacze i nie lubi. Dziecko szybko się uczy, jeżeli odkryje, że rodzice mu ustępują, to na pewno będzie to wykorzystywało. Im starsze dziecko, tym trudniej zmienić jego zachowanie. Piszesz, że chłopiec od niemowlaka wykazywał zachowania agresywne. Co takiego robił i jak wtedy zachowała się mama czy tata? Malutkie dzieci często szarpią za włosy, biją innych po twarzy, gryzą. W ten sposób poznają świat i uczą się, na co mogą sobie pozwolić, poza tym nie potrafią jeszcze radzić sobie z emocjami i mogą w ten sposób reagować na różne sytuacje. Ważne jest co wtedy robią rodzice, jak reagują. Czy spokojnie mówią: nie wolno, czy krzyczą lub dają dziecku klapsa czy uderzają w rączkę (niestety spotkałam się z taka sytuacją). Dzieci uczą się przez naśladownictwo osób bliskich, otoczenia, a jak są starsze naśladują bohaterów bajek.
Chłopcu urodziły się siostry, więc naturalnie rodzice poświęcali więcej czasu młodszym. Chłopiec mógł się poczuć odstawiony na “drugi tor”. Być może dlatego tak źle reaguje na Twojego małego synka. Poza tym piszesz, że był nielubiany przez nauczycielkę w przedszkolu. Dla mnie skandaliczna jest postawa rodziców, którzy nie zareagowali na to, że dziecko jest poniżane. Kurcze, w końcu to ich dziecko! Dla dziecka jest to sygnał: “nie jestem ważny dla rodziców, nie obchodzę ich, bo nie chcą mi pomóc”. A na taką pseudo “nauczycielkę” od razu złożyłabym skargę u dyrektora, a jeżeli nie byłoby poprawy to w Kuratorium Oświaty. Kurczę, w końcu to ich dziecko! To nie średniowiecze, że nauczyciel może wszystko i jest bezkarny.
Piszesz też Kasiu, że u psychiatry chłopiec jest grzeczniutki. Dobry specjalista tak pokieruje zachowaniem dziecka, że w końcu pokaże swoją “prawdziwą twarz”. Są różne metody i techniki, które pozwalają na zdiagnozowanie przyczyn problemu. Jeżeli ta Pani do tej pory sobie nie poradziła, to radzę rozejrzeć się za kimś innym. Poza tym można zarejestrować ukrytą kamerą zachowanie dziecka i odtworzyć nagranie u specjalisty.
Trzymaj się Kasiu, oby Twój koszmar wkrótce się skończył.

Jeśli u psychiatry dziecko zachowuje się jak Anioł to ja również nagrałabym telefonem chociażby jak naprawdę zachowuje się mały buntownik, jakie jest jego prawdziwe oblicze i poszłabym do tego psychiatry i pokazała nagranie. Nie można pozwolić żeby takie zachowanie było niezauważalne. Mam nadzieję, tak jak Aga że za niedługo ta sytuacja się skończy a Ty się wyprowadzisz. Szkoda trochę chłopca bo on wyraźnie sobie nie radzi w życiu a z roku na rok będzie mu i osobą z jego otoczenia gorzej.

Kobietki postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i chociaż napisać maila do psychiatry chłopca pisząc jak on zachowuję się naprawdę , wspomnieć jakich zwrotów do mnie użył i jak tak naprawdę zachowują się jego rodzice w stosunku do niego jak i pozostałej dwójki dzieci , zawsze wszystko było ukrywane , ale widzę że tylko oni na tym kłamstwie cierpią bo jak można komuś pomoc skoro nie zna się prawdy o nim i jego prawdziwym zachowaniu i tak jak Wy jestem zdania że cała rodzina powinna być objęta terapią , nie wiem czy isc zglosic również sprawę do GOPS ?
Chłopiec za tydzień ma komunie , rodzice obiecali mu że pieniążki które uzbiera będzie mógł wydac na rower , co się dowiaduję ? że jego rodzice za restaurację zapłacą z kasy z prezentów … A przecież na koniec miesiąca otrzymali świadczenie rodzina 500 + w sumie 1500 zł + chłopca ręta około 1300 zł + rodzinne nie wiem jak to jest na 3 dzieci ale około 300 zł , więc wychodzi 3 tys które ojciec chłopca wydał na głupoty , tzn na naprawę samochodu którym nie jeździ … a przecież z tego co kojarzę świadczenie rodzina 500+ powinno być wydawane na dzieci …
Nie chcę wyjść na zołzę , ale ciężko patrzy sie gdy dzieci chodzą ubrane w (powiem skromnie) brzydkie ubrania , brudne a rodzice 3 tys wydają w 2 dni , dodam że ojciec dzieci pracuję i zarabia ponad 2 tys …

Dobrze Kasiu, że działasz. Nie będziesz mogła sobie kiedyś zarzucić, że biernie się przyglądałaś. Ja bym zgłosiła sprawę do GOPS. Radziłabym Ci jeszcze porozmawiać o sytuacji dzieci z wychowawczynią ze szkoły i przedszkola (jeżeli młodsze chodzą). Jeżeli zarówno Ty, jak i placówki zgłosicie podejrzenie zaniedbywania dzieci, to myślę, że GOPS będzie musiał coś z tym zrobić, tym bardziej, że pieniądze, które mają być na potrzeby dzieci rodzice wydają na inne cele. Finansowanie przyjęcia komunijnego z pieniędzy, które dostanie dziecko, to dla mnie zwykłe świństwo. Zaczynam rozumieć zachowanie chłopca, bo jeżeli rodzice mają więcej takich “wspaniałych” pomysłów, to Ich postawa rodzicielska pozostawia wiele do życzenia. Terapia powinna zacząć się od rodziców, a potem dopiero objąć chłopca. Jeżeli rodzice nie zmienią swoich “metod” wychowawczych, to nawet najlepszy specjalista nie będzie w stanie pomóc chłopcu, a Jego agresywne zachowania zamiast się wyciszyć, to będą się pogłębiać. Rodzice zachowują się tak, a nie inaczej, a potem płaczą, jakie to mają złe dziecko. Niektórzy powinni się głęboko zastanowić, czy naprawdę chcą mieć dzieci.

Kasiu, przeczytałam Twoje posty z przerażeniem. Przypomniało mi to historię chłopaka, który chodził ze mną do klasy w podstawówce. Zachowywał się agresywnie do dzieci i nauczycieli, bójki między chłopakami z jego udziałem były często. On sam miał można by powiedzieć podwójną osobowość. Czasem można było z nim porozmawiać, jak z każdym innym, pośmiać się, budził nawet zaufanie, a czasem był szatanem. Chodził z żyletkami i groził, że wszystkich potnie na kawałki. Raz mojej koleżance rzucił zapaloną zapałkę we włosy. Nie raz przyjeżdżało po niego pogotowie. Wszyscy się go bali. Jednak jego tło rodzinne było bardziej patologiczne: ojciec w więzieniu, matka pijaczka, sama z trójką dzieci. On był najstarszy. Nikt się nim nie interesował, nie wiem jak to było z różnymi pomocami, kuratorami itp. Ponownie usłyszałam o nim jakoś w liceum, kiedy to głośno było o zabójstwie na naszym osiedlu. Zabił (poćwiartował siekierą) ponad 50-letniego mężczyznę, podobno znajomego podczas libacji alkoholowej. Obecnie odsiaduje wyrok 25 lat.
Kasiu, dla chłopca o którym piszesz nie jest jeszcze za późno, dobrze, że zaczęłaś działać, nagrywaj jego zachowania, mów lekarzom jak jest naprawdę, skoro rodzice to tuszują. Z nimi też wypadałoby szczerze porozmawiać. Może jednak warto by było udać się z nim do innego lekarza, zmienić leki. Mam nadzieję również, że uda Ci się w końcu wyprowadzić i przestać się stresować.

Kasia zgadzam się z Agą ja również zgłosiłabym sprawę jeszcze do GOPSu, dzielnicowemu jak i do szkoły. Nie ma co czekać bo będzie tylko gorzej. A Tobie przecież zależy żeby sytuacja się unormowała. Pierwszy krok masz już za sobą więc teraz idź za ciosem. :slight_smile:

Podobnie, uważam, że dzieci nie rodzą się z gruntu złe. To kim się stają to często wina rodziców.
A ADHD to nowoczesna wymówka na rozpieszczone dziecko. Takie jest moje zdanie. Dokończ sprawę, bo lepiej nie będzie.
Szkoda dziecka…

Jeżeli psychiatra nie widział do tej pory" prawdziwego " - złego zachowania dziecka to wg mnie zasługa rodziców którzy z jednej strony chcieliby żeby dziecko było grzeczne a z drugiej strony nie ujawniają całej prawdy o nim lub o sobie? o tym jak go wychowali lub co dzieje się w domu ponieważ ta agresja ma gdzieś swój początek.
W wielu ośrodkach pomocy rodzinom, ośrodkach interwencji kryzysowej są specjalne sale z lustrem wenckim na których odbywają się spotkania np dziecka z jednym z rodziców który np. stosował przemoc itd a takie spotkania są nagrywane a osoby w nich uczestniczące są obserwowane przez psychologów czy psychiatrów pod kontem zachowania się tych osób. Może gdyby specjaliści zobaczyli jak dziecko reaguje na np odebranie mu telefonu, gry itd to zauważyliby jak się zachowuje. Oczywiście nagranie też może pomóc ale musisz to robić tak aby nie narażać siebie i bliskich. Myślę że Aga ma sporo racji z tym żeby domagać się założenia niebieskiej karty ponieważ to będzie skutkowało tym że dzielnicowy czy inny policjant co jakiś czas będzie musiał w ramach prewencji przyjść do tej rodziny i zobaczyć czy coś się zmieniło w zachowaniu agresora.
Wiem że dziwnie to brzmi - niebieska karta dla dziecka ale ja słyszałam o chłopcu do którego wezwano policję po tym jak w ataku szału zaczął demolować samochody pracowników ośrodka w którym przebywał. Policjanci zjawili się bardzo szybko i kiedy wyszli z radiowozu z pałkami w rękach mieli zdziwione miny że są wzywani do - małego dziecka. Niestety coś w życiu chłopca stało się złego z czym nie potrafi sobie poradzić a agresja, wyzwiska , chęć wystraszenia każdego kto stanie na jego drodze wydaje się mu jedynym rozwiązaniem. Ja z własnego doświadczenia wiem że dopóki człowiek nie sprzeciwi się agresji ze strony drugiej osoby to nic się nie zmieni i nie mam tu myśli mówienia nie wolno ci tak robić ale konkretnych działań które pokażą mu że tak nie wolno !!!

Coraz częściej spotykamy się z objawami agresji u małych dzieci. Ta niezwykła nerwowość u nich to jeden z poważnych problemów nurtujących współczesnych rodziców. Skąd się biorą takie zachowania? Jeśli w domu rodzinnym dziecko żyje w nerwowej atmosferze, wysłuchuje ciągłych nieuzasadnionych uwag, jest zmęczone i niewyspane ,a przy tym karane fizycznie- to są główne przyczyny buntu.Inną przyczyną wywołującą zachowania agresywne są tak obecnie rozpowszechniony model agresji w bajkach, czy grach komputerowych. Jak z tym walczyć? Przede wszystkim należy poznać przyczynę takich zachowań. Jeśli dziecko utożsamia się z negatywnym bohaterem filmu, czy gry to należy bezwzględnie ograniczyć lub zakazać kontaktu z takimi środkami medialnymi.Obserwując małe dzieci można zauważyć, że dzieci agresywne biją, kopią, a nawet gryzą innych. Zdarza się, że w zabawach z innymi dziećmi zabierają zabawki, sypią piaskiem lub nawet ciągną za włosy. Nierzadko spotkać można dziecko, które wpada w atak furii, gdy rodzic nie chce spełnić jego życzenia.Poza stwierdzeniem, że nie wolno tak robić i wytłumaczeniu dlaczego, nie należy zbyt długo skupiać się na złym zachowaniu, ale sprawę zignorować i zaproponować jakieś ciekawsze rozwiązanie. Przy atakach furii należy dziecko przytrzymać, nigdy nie szarpać. Nie należy dzieci bić, straszyć i szantażować. Praca z dzieckiem agresywnym jest trudna, ale cierpliwością i miłością wiele możemy zdziałać.