Wokół tej szczepionki powstało wiele mitów. Słysząc różne brednie na ten temat, na pewno wiele osób zastanawia się czy jest w ogóle sens się szczepić. Widziałam kiedyś na naukowej stronie taką żartobliwą grafikę: weź dwie brodawki ropuchy, dodaj kawałek wąsa nazisty, zmieszaj z wywarem z ogona węża - i szczepionka HPV gotowa ☺. Tymczasem, szczepionki HPV na świecie są podawane od 12 lat (zaaplikowano ponad 270 MILIONÓW dawek) i dysponujemy wieloma badaniami naukowymi na ich temat. Przyjrzyjmy się najnowszym badaniom na ten temat.
Po pierwsze, szczepionka HPV jest SKUTECZNA - 9-walentna szczepionka jest w stanie zapobiec 90% przypadków raka szyjki macicy i 96% przypadków raka odbytu (Patel, Euro Surveill. 2018). W Australii szczepienia HPV na szeroką skalę zostały wprowadzone w 2007 roku. W ciągu tych 12 lat ilość przypadków raka szyjki macicy w tym kraju drastycznie zmalała i według prognoz Australia może wyeliminować zachorowania na raka szyjki macicy do roku 2035 (Hall, Lancet Public Health. 2019). Jest to zasługa wysokiej wyszczepialności - 78% dziewcząt do 15. r.ż. oraz efektywnego systemu badań przesiewowych. W przeciwieństwie do Australii, Polska znajduje się na szarym końcu krajów rozwiniętych w ilości zachorowań i zgonów spowodowanych rakiem szyjki macicy. Dla porównania - wyszczepialność dziewczynek HPV w Polsce wynosi ok. 10%.
Chociaż HPV kojarzy się jako 'kobieca sprawa', odpowiada też m.in za raka prącia, gardła, krtani, jamy ustnej i odbytu, więc jest też męskim problemem! W krajach zachodnich szczepi się także chłopców - chroni to ich przed np. rakiem prącia, ale także ich przyszłe partnerki przed rakiem szyjki macicy (Giuliano, NEJM 2011).
Pierwotnie szczepienia HPV wykonywano tylko u dziewczynek przed rozpoczęciem współżycia. Chociaż najwyższą skuteczność osiąga się szczepiąc przed pierwszym kontaktem z wirusem, które często wiąże się z kontaktami seksualnymi, wysoki poziom ochrony (89% ochrony przez zakażeniem) zaobserwowano także u kobiet współżyjących w wieku 24-45 lat (Castellsague, BJC 2011). Bezpośrednio z tym wiąże się kolejne pytanie - czy jest sens szczepić się, jeżeli miało się już stwierdzone występowanie HPV? Tym bardziej, że jest wysoce prawdopodobne, że kobieta w wieku około 35 lat, która współżyje, została kiedyś zarażona jednym z typów HPV (spora część tych infekcji będzie odbywać się bezobjawowo). Czy jest więc sens się szczepić? Otóż tak! Jeżeli wykryto u nas jeden typ wirusa, szczepionka 9-walentna ochroni nas przed innymi 8 typami HPV. Według zaleceń, nie trzeba wykonywać specjalistycznych badań na obecność HPV przed podaniem szczepionki. Należy jednak pamiętać, że szczepionki te mają charakter profilaktyczny - mają chronić przed zakażeniem dzięki aktywowaniu produkcji przeciwciał. Nie są to leki, które będą zwalczać dany typ wirusa przy aktywnej infekcji.