Czy nosić noworodka?

dziecko się przyzwyczaja do noszenie i bujania a później jest trudno odzwyczaić

Witam,
Dzieci potrzebują bliskości, dotyku. Dzięki np. noszeniu możemy im to dać. Nie jest tak, że jeśli będziemy nosić dzieci to one się do tego przyzwyczają i trzeba je będzie nosić. Kiedy dzieci są maleńkie to jest to po prostu jeden ze sposobów w jaki możemy wyrazić bliskości. Jeśli ta potrzeba jest zaspokojona to dzieci nie będą chciały być wyłącznie noszone. Kiedy dzieci podrastają zaczynają być bardziej ruchliwe i więcej radości daje im samodzielne raczkowanie czy chodzenie niż korzystanie z pomocy dorosłego do przemieszczania się. Samodzielne poruszanie daje więcej swobody. Może zdarzyć się tak, że noszone dzieci będą domagały się noszenia ale warto zastanowić się czy to noszenie wynika z przyzwyczajenia czy może z czegoś innego…

Pozdrawiam serdecznie,

Marta Cholewińska-Dacka

Zastanawiam się, czemu mielibyśmy dzieci nie nosić? Wolę przytulić i ponosić moje płaczące dziecko niż zostawić je samemu sobie w łóżeczku. Nie chcę uczyć mojego dziecka chłodu emocjonalnego. Starsza córka była noszona,gdy płakała, teraz młodsza jest. Obie zasypiały na rękach po jakimś czasie i odkładaliśmy je do łóżeczka. Starsza nauczyła się zasypiać sama, nie domaga się noszenia ciągłego na rękach, ma okazję przyjrzeć się, jak zajmujemy się noworodkiem (teraz już niemowlakiem) i myślę, że postąpi podobnie ze swoimi dziećmi. Nie będzie na nie krzyczeć, że płaczą, ale podejdzie do swojego macierzyństwa z ładunkiem energii pozytywnej. Będzie się starała zrozumieć, czego maleństwo potrzebuje

Zanim urodziłam synka to miałam zamiar nie nosić go za dużo i nie bujać… a jak się urodził to jak on płakał to ja razem z nim, nie było opcji żeby go nie nosić :slight_smile: zresztą przy mamie sie uspokajał i usypiał, dziecko jest bardzo przywiązane do mamy, musi czuć miłość rodziców, ja uważam, że noszenie dziecka nie jest “zdrowe” kiedy dziecko ma juz 9/10 miesiecy i wtedy sie przyzwyczaja, babcie bardzo się obruszały jak ciągle na nie krzyczałam za to :slight_smile: najchętniej cały czas na rączkach by go trzymały, a rodzice mają później kłopot… ja po ciąży miałam duży problem z kręgosłupem a wiadomo, że dziecko z miesiąca na miesiąc jest coraz cięższe, zawsze można usiąśc i wziąć dziecko na kolana i przytulić (gdy jest większe) :slight_smile:

my nosimy synka, babcie i dziadki tez go nosza; jak mu to nie pasuje, jest niewygodnie czy zbyt cieplo to sam to sygnalizuje

Zanim przyszedł na świat mój synek to zakładałam że nie będę go przyzwyczajać do noszenia, ale po jego urodzeniu zmieniłam zdanie i bardzo często przytulałam go, nie tylko ja bo i mąż i cała rodzina również a on nie protestował widocznie tego potrzebował. Gdy zaczął raczkować nie lubił już być noszony, ograniczany, a teraz jak zaczyna chodzić (na razie za rękę) to chce być na rękach tylko jak jest śpiący i to na chwilę żeby się przytulić a potem prowadza nas swoimi ścieszkami.

trzeba nosić i przytulać bo wtedy dziecko czuje się bezpieczne

Jest coś z tym noszeniem. Dzieci łatwo się przyzwyczajają, zwłaszcza jak leżenie to już dla nich za mało i chciałyby widzieć więcej. Ja córkę noszę na zasadzie transportowania z miejsca w miejsce, ale bardzo często leżymy razem lub siedzimy i się przytulamy. Raz się zdarzyło, że mąż ją przez niedzielę nosił na rękach, a w poniedziałek ja nie mogłam zrobić nic, bo córka płakała i tylko w pozycji pionowej była spokojna. Do tego stopnia, że musiałam usadzić ją w foteliku samochodowym, żeby widziała cały pokój. Od tego czasu nie pozwalam małej nosić bez powodu. Co innego jak coś ją boli i płacze, ale nie dla zabawy. Dzięki temu mogę w domu zrobić wszystko na spokojnie, łącznie z wypiciem kawy i zjedzeniem śniadania, zrobieniem prania i obiadu, nawet prasuję przy małej. I ona chyba wie, że w domu też coś jest do zrobienia i nie zawsze mogę ją tulić. A i tak najbardziej cieszy się na mój widok :slight_smile:

ja uważam że jak dziecko chce to trzeba nosić a jak dorośnie to no już nie będzie chciało siedzieć na rączkach bo będzie chodziło

U nas noszenie jest od czasu do czasu, ale nie cały czas. Myślę ze dziecko potrzebuje trochę takiej formy bliskości. Wiadomo, ze trzeba pokazywać tez ze tmama czy tatuś teraz nie może nosić bo akurat musi coś zrobić. Ja jestem zdania, że trzeba troszkę ponosić aby dziecko tez miało trochę urozmaicenia, a nie tylko leżenie. Kiedy Amelka zaczęła raczkować to juz nie chce za bardzo aby brać ja na ręce no chyba że się znudzi i chce się troszkę poprzytulać.

Gdyby pytanie brzmiało " czy nosić niemowlę " to bym się dłużej zastanowiła. Ponieważ jednak chodzi o noworodka to uważam, że trzeba nosić malucha jak najbardziej. Noworodek to w końcu istotka, która dopiero co opuściła bezpieczny brzuszek mamy i potrzebuje naprawdę dużo pokładów czułości ze strony rodziców. Noszenie, przytulanie, głaskanie wycisza maluszka, świetnie wpływa na jego rozwój - zwłaszcza układu nerwowego, maluszek lepiej śpi, jest pogodniejszy. Już nawet nie mówię o sytuacjach kiedy podejrzewamy kolkę lub maleństwo ząbkuje bo tu noszenie jest oczywistą oczywistością :slight_smile: No bo jak inaczej takiemu szkrabowi pomóc jak nie tuląc i kołysząc.
Co potem to już inny temat… roczne dzieci wymuszające branie na ręce to duży kłopot. A przyzwyczajenie robi swoje. Dlatego od pewnego wieku kiedy dziecko już nie potrzebuje tak dużo noszenia, może się czymś zająć, pobawić z rodzicami ograniczyłabym noszenie do tego koniecznego minimum.

Ja również, mimo, że jestem mamą od trzech tygodni to noszę swojego szkraba.Przytulam, całuje. kołyszę. Nie chce, żeby czuł się zaniedbany czy odrzucony. A jak słyszę komentarze, że dziecko do snu to powinno “smoczek, pielucha przy buzi i spać” to mnie coś trafia.

Maluszek czasem po drugim karmieniu w nocy zasypia z nami.

A skoro wiem, że moje dziecko jest nakarmione, przewinięte i nadal płacze, to znaczy, że po prostu ma potrzebe przytulenia sie.

Ja jak wiele innych mam bałam się noszenia malucha jednak prawda jest taka, że maluszek potrzebuje bliskości i my również jej potrzebujemy. Myślę, że maluch dosyć szybko wyrasta i nas nie potrzebuje, a wtedy nam brakuje tego rodzaju bliskości i noszenia. Malec jak tylko poczuje że ma możliwość poznawać świat z innej perspektywy - pełzając, raczkując czy kulając się - zrezygnuje sam z naszych ramion.

Moj synek bawi się w bujaczku bądź leży, ale jeżeli się znudzi to chce zęby go wziasc na raczki i go biorę, bo dziecko tez jest ciekawe co się dzieje z góry :wink: nawet dorosły za długo lezec nie moze, a co dopiero dziecko

jestem położną i często słyszę właśnie to pytanie od mam czyli czy można nosić malucha a jak się przyzwyczai ? jest ono dla mnie nie zrozumiałe dlatego że jeśli dziecko potrzebuje przytulenia to powinno je otrzymac tak by wiedziało że mama i tata zawsze są przy nim. najważniejsza potrzeba dziecka to posiadać poczucie bezpieczeństwa jeżeli płacze to jest mu źle i potrzebuję aby go przytulono czy nie tego samego oczekują dorośli jak jest im źle i niedobrze? dlaczego od maluszków wymagamy by sobie same radziły z przykrymi doświadczaniami i nie chcemy ich nosić i przytulać pamiętajmy dzieci nic nie muszą i nie są złośliwe one porostu pokazują nam płaczem to czego właśnie potrzebują dlatego właśnie przytualajmy swoje maluchy mówmy im że je kochamy zawsze bo przytulanie nie ma nic wspólnego z rozpieszczaniem

Nasz synek jak był malutki to non stop był noszony i faktycznie poźniej cięzko go było odzwyczaic bo cały czas chciał być na rączkach, ale naszczescie odkad zaczął chodzić kłopot sam się rozwiązał bo teraz uwielbia biegac i nam uciekać :slight_smile: więc nie wiem co lepsze :slight_smile:

sandra_dorota tak właśnie tak!
Ja też uważam, że naszą rolą jest dać dziecku bezpieczeństwo. A noszenie, przytulanie, kołysanie jest tu bardzo ważne.

sandra_dorota chcę tylko zwrócić uwagę, że noszenie a przytulanie to nie jest to samo. Przytulać dziecko można leżąc z nim czy siedząc. Więc rozgraniczmy te dwie rzeczy.

Nie jestem temu przeciwna ale trzeba mieć umiar w noszeniu, ja mam problem z wypadającym dyskiem i rwą kulszowa więc czasem nie jest to możliwe. Ale staram się jak najczęściej przytulać Jasia , nawet jak leżymy na łóżku czy na podłodze na kocyku. Dziecko musi czuć się bezpiecznie a kto jak nie my rodzice ma mu to zapewnić. My w sylwestra trochę poszaleliśmy i za 2 dni przyjeżdżał facet mnie nastawić ponieważ przesunął mi się krążek. Ja noszę , ale nie non stop. I Jas sam tez umie poleżeć w łóżeczku i zajać się sobą.

Ja dużo nosiłam i mała się nie przyzwyczaiła ,tyle mogę powiedzieć .A nosiłam bo sama to lubiłam :slight_smile: