Czy dziecko od początku może woleć tatę?

Dziewczyny, z małą codziennie siedzę ja, bo jestem na macierzyńskim. Malutka ma już prawie 3 miesiące. I na prawdę sporo robię z małą w ciągu dnia. Ale czy to jest możliwe, że ona woli tate? Mąż jak wróci do domu to córka do niego gada i uśmiecha się. Do mnie praktycznie nie. Czy to dlatego, że to świeża twarz po całym dniu?  Czy ja ją męczę? O co chodzi? :)

Przeważnie to dziecko zwraca uwagę na mamę więc mnie to dziwi;) bo u mnie zawsze synusie wołali mamę i tak do teraz zostało;) synek lat 10 i 5;). Ale być może tatuś też duzo rozmawia , wiem że mamusia pewnie więcej ale mamusie zawsze mają jeszcze inne rzeczy do zrobienia a dziecko rzadziej widzi tatę to może tęskni;) to super że dziecko ma taki kontakt z tatusiem;) 

Może tata robi jakieś śmieszne minki albo jakoś interesująco zmienia głos? :)

Poza tym po całym dniu z mamą to zawsze jakaś nowa rozrywka :D

Dzieci mają różne upodobania ,które stale się zmieniają :) Wydaje mi się ,że to kwestia tego ,że jesteś z nią cały czas i do niej to norma ,że po prostu jesteś i musisz być :) A tatę widzi po całym dniu i dlatego :) Do nas jak ktoś przyjdzie to na przywitanie zawsze jest mega uśmiech :D 

Z kolei upatrzyła sobie najbardzuej starszą córkę i cokolwiek powie to zaraz się do niej  śmieje :) 

U mnie syn 11 miesięcy jak tylko tata ma wolne to chodzi za Nim jak cień, myślę że jednak mnie ma na codzień a za tata jednak teskni bo jest rzadziej. Nie ma się co przejmować takimi rzeczami :)

U mnie teraz jest taróża . Wcześniej syn to tylko mnie miałam wrażenie widzial

Mała jeszcze myśli że ty i ona to jedność a tata to co innego więc się uśmiecha i gaworzy. Jak przyjdzie kryzys i lęk separacyjny to nawet jak tata weźmie na ręce to będzie szukać Ciebie więc spokojnie nie przejmuj się. 

Może jest stęskniona za tata i dlatego,  a mamę ma nacodzien ;) 

Co prawda jest małe ale pomyśl sobie ile zalet w przyszłości jest gdy tak ciągnie za tatą ;) usypianie z tatą, spacery, uspokajanie tylko tatą a ty masz czas dla siebie ;'D

Mam bardzo podobnie. Synek ma zaraz 2 miesiące, mało się do mnie uśmiecha nie chce gaworzyć do mnie, ale jak tylko usłyszy i zobaczy tatę czy babcie, wuja, ciocie to odrazu gada i się uśmiecha. Jak byłam w ciąży to dotyk czy głos męża uspokajał kopniaki w brzuchu. Chociaż jak ktoś jest jak mały je (kp) to jest płacz, musimy być w dwóch tylko to samo jak go przebieram jest.

Oj moj syn ponad rok mówił tylko tata ;) mamę dzieci mają cały czas dla siebie , za to tatę dopiero po pracy ;) chociaż zauważyłam,  że kiedy zaczęłam więcej czasu spędzać z synami bawiąc się i jakieś inne czynności to bardziej przywiązały się do mnie. Starszy syn chce żeby wszystko robiła z nim.. ;) z jednej strony fajnie ale z drugiej tłumaczę,  że ja mam coś innego do zrobienia i zajmie się nim tata.. ;)

to ja miałam dziecko mamusiowe :d ciągle mama i ma 2.5 roku i dalej mam jest najważniejsza i praktycznie do wszystkiego, ale to się zmienia i w końcu tata może mnie odciązyć :)

U nas też jest głównie mama i mama ale tata też jest spoko tylko musi nie być mamy w pobliżu hehe

Maluch jak mnie ma całymi dniami nieraz to faktycznie jak pojawia się tata to zaczyna "gadać " i uśmiechać się chociaż np w dzień miał gorszy humorek.  Ale wszystko zależy do dnia. Czasem od rana jest super ;) Dziecko tak szybko rośnie że wszystko się też zmienia.

 

U Nas to samo . Syn na dźwięk głosu męża ma mi wyskoczyć z rąk a jak słyszy swoja siostrę to już totalnie nie do utrzymania. Aż zaczyna piszczeć  

Moja też tak miała, że uśmiechała się na początku do wszystkich, a tylko do mnie nie. Wcale się nie dręczyłam, że woli kogoś bardziej, albo że ja z nią byłam cały dzień i jest pewnie mną zmęczona. U nas było tak na początku. Przyszedł skok rozwojowy i jakby piorun trzasnął i stała się mamusiowa i wyłącznie ze mną głużyła i się śmiała, ale tak było przez moment i teraz jak ma ochotę to uśmiecha się do wszystkich co się nią  zainteresują, ale w gorszych momentach zdecydowanie woli mnie. 

Ja też nie przejmowałam się kiedy syn szedł do innych czy taty,  a cieszyłam się;) szczególnie kiedy jest dwoje dzieci ;) można zawsze podzielić się opieką :D

Ja też mam wrażenie, że moje 3 miesięczne dziecko częściej uśmiecha się do taty i babci. Nie spędza mi to snu z powiek. W sumie się cieszę, że mogę zostawić komuś dziecko pod opieką na godzinkę czy dwie a jak trzeba to nawet dłużej i mały nie będzie płakać, tylko się cieszyć. Czasem też jak ma humor to wita mnie jego uśmiech już od rana :D i też im bardziej ją się do niego uśmiecham, tym większa szansa, że odpowie mi uśmiechem.

u mnie synek jest tatki tatusiowy, tak się cieszy że tata wraca z pracy, ze sam maż jest zdziwiony i zachwycony że on tak robi 

Tak to już jest. Teraz jest etap na tatusia a za jakiś czas może być na mamusię. Koleżanka miała wtedy tak, że nawet nie mogła iść do pokoju obok, bo już był krzyk. Dlatego niegdy nie wiadomo co jest lepsze.