Czy dzieci mogą spać w nocy przy otwartym oknie

My spimy przy otwartym na osciez, okna zamykam nad ranem bo mewy nam halasuja niemilosiernie.

Moja córka ma trzy miesiące i od samego początku śpimy przy otwartym oknie, ważne właśnie, aby sprawdzić przed pójściem spać czy maluchowi nie jest zimno no i pilnować, żeby się nie odkopał w nocy :slight_smile: Po za tym lepiej się śpi w chłodniejszym pomieszczeniu niż w za gorącym. Mój pracodawca kiedyś mi powiedział, że sto razy lepiej aby dziecko zmarzło niż żeby się przegrzało i coś w tym jest :stuck_out_tongue:

Spanie w przewietrzonym pokoju przy otwartym oknie jest bardzo zdrowe. Należy tylko sprawdzić czy dziecko nie ma zimnego karku. Jeśli jest on ciepły to dziecku jest dobrze i temp w pomieszczeniu jest dla niego odpowiednia.

Beata - dokładnie. Kark i jeszcze tylko sprawdzenie czy dziecko nie jest spocone, bo owianie karku to poważna sprawa. Ale nasz maluszek miał tylko parę miesięcy i spaliśmy przy otwartych oknach. Co prawda łóżeczko nie stało bezpośrednio pod oknem, ale jednak.

Najlepiej jest bardzo dobrze wywietrzyć mieszkanie tak, zeby było czuć chłód :slight_smile:
Co prawda nam się cz\sami zdarza nie zamknąć okna - raczej z zapomnienia niż specjalnie, ale ja mam tak leciutko uchylone, nie jest to takie spore otwarcie, tylko tak aby aby :-)))) i myślę,że to jeszcze nie jest najgorsze :slight_smile:

Pamiętajmy też, że dzieci lubią sie odkrywać w nocy i całą noc spać bez przykrycia. Mój synek nawet jak go przykryje to za chwile i tak się odkryje.

mysle ze jednak to jest troszke niebezpieczne
nie daj bog ze sie zerwie jakas wichura. lepiej po prostu przed spaniem pokoj wywietrzyc
lub lufcik uchylic

jeśli łóżeczko nie jest koło okna, nasze ma jeszcze baldachim, to jak najbardziej jestem za otwarciem okna. lepiej, by maluch miał chłodno, a nie duchotę. a wichurę czujna mama usłyszy-jak słyszy jeki dziecka, to tym bardziej usłyszu głośny dudniący wiatr.

Przed snem zawsze staram się wietrzyć, zresztą w dzień również. Co do otwierania okna w nocy, zdarza się, że otwieram gdy jest duszno i gorąco, szczególnie latem. Uchyla je od góry, nie otwieram całego okna. Synek nie ma łóżeczka od okna. Też jestem zdania, że lepiej i zdrowiej będzie się spało w przy rześkim powietrzu niż w duchocie.

Przykładam dużą wagę do tego by mieszkanie było zawsze przewietrzone. Choć wieczorową porą nie zdecydowałam się na to by córka spała przy otwartym oknie…choć nie wykluczam tego w momencie gdy będą mega upały. Choć muszę jeszcze przygotować do takiej opcji odpowiednio pokój córki w postaci zawieszenia moskitier w oknie.

A my mamy już otwarte okno na uchylnie w nocy. Mamy małą sypialnię, jest nas 3 i w nocy robi się nieprzyjemnie przy za,mkniętych drzwiach. Młody w śpiworku, to mu cieplo, nie rozkryje się, przeciągu nie ma. A wichura co przeszkadza? Jeśli łóżeczko pod oknem nie stoi, w przeciąg, nic się dziecku nie stanie, a jak zacznie lać, to tym lepiej- rześkie, oczyszczone powietrze, duża wilgotność- czyli to co nałe noski lubią najbardziej

perpetua88 no ja placz dziecka slysze jednak burzy nie bardzo np. podaje przyklad tej nocy, nie wiedzialam ze jest burza poki mala mnie nie obudzila :wink:

Didisia gdy córka spała z nami w pokoju to wytwarzało się takie ciepło samoistne…choć sypialnię mamy przy łazience, która daje dodatkowe ciepło i pokój jest w takiej jakby wnęce. Z kolei pokój córki w którym śpi od jakiegoś czasu, jest wyjątkowo zimy…bliżej drzwi wejściowych, słońce z rana z opóźnieniem do niego dociera…Za każdym razem gdy do niej wchodzę czuję chłód, mankamentem jest to, że ona się jeszcze w nocy odkopuje.

każda mama jest innego zdania, ja jednak bym okna nie uchylała.

Łóżeczko malucha nie powinno być przy oknie właśnie dlatego że później są takie dylematy - z drugiej strony gorący drzejnik zimą to też nie najlepsze towar zystwo zimą. Wiem jednak ,że czasem nie ma innej możliwości.
Ja bym okno bez wahania uchyliła gdyby łóżeczko nie było przy samym oknie.

Jestem tego samego zdania,ze jak łóżko, łóżeczko dziecka nie stoi przy samym oknie to można spokojnie lekko okno uchylić :slight_smile: Ja ostatnio mam uchylone okno cały czas, nie dużo, troszkę:) i myślę, że to nikomu nie zaszkodzi a lepiej się śpi przy takim powietrzu niż np w duchocie.
Dzieci też bardzo lubią się odkrywać i przesypiać bez okrycia, ja swojemu synkowi zakładam długą piżamkę, bo wiem, ze kołderkę zaraz z siebie zrzuci, ale okno ma leciutko uchylone.
W zimę natomiast nosi krótką piżamkę, bo oprócz porządnego wietrzenia to okna w nocy nie otwieram więc mu ciepło i nawet lepiej w krótkiej, bo grzejniki jednak robią swoje i jest ciepło :slight_smile:

Póki co moje dziecko nie choruje więc myślę,ze jest wszystko ok.

Jak ze wszystkim i w tym przypadku trzeba zachować umiar i myślę,że każda mam wie co jest najlepsze dla dziecka:)

córcia ma stronę kaloryfera łożeczko, ale jest akurat miedzy nimi dobra odległosć i nie widzę powodow jego przestawiania

Jak moja Kruszynka śpi to zawsze zamykam okno. Tego nawet nie czuje a takie małe dziecko bardzo łatwo przewiac. Staram się by była przykryta i miała okno zamknietE.

Sama uwielbiam spać przy otwartym oknie także gdy będą już tak mocne upały…to pewnie będę córce uchylać okno. W końcu moskitiera nie będzie przepuszczać, aż tak dużej ilości świeżego powietrza.

Ja teraz nie otwieram,bo w domu mamy w sam raz ale latem jak będą upały będę otwierać,bo ja się pocę i jestem cała mokra podczas takiej nocy więc maluszek pewnie też może się czuć niekomfortowo. Wiadomo,że nie położe go pod samym oknem choćby z tego względu że mieszkam od strony ulicy i jeżdzą auta więc będzie mi się wybudzał :slight_smile: ale latem nie powinno być nie wiadomo jakich wichur :wink: jakby teraz było ciepło i by nie wiało to bym otworzyła :slight_smile:

Jak będą upały, to na pewno okno będzie otwarte. Ważne, aby dziecko nie było narażone na przeciągi i jak piszą dziewczyny, łóżeczko nie stało bezpośrednio przy oknie. Uważam, że gorsze jest przegrzewanie dla dziecka, niż chłodniejsza temperatura. Kiedyś czytałam, że zbyt wysoka temperatura w pomieszczeniu, w którym śpi dziecko może być jedną z przyczyn ( choć nie musi) nagłej śmierci łóżeczkowej. Nie wiem, czy to prawda, ale ja zamierzam otwierać okno.