Mojej przyjaciolki córka jest dzieckoem bezsmoczkowym, w lipcu skonczyla dwa latka i mowi tylko pojedyncze slowa: mama, tata, baba, tak, nie, reszta po swojemu. Moja przyjaciolka uwaza że to przez brak smoczka, bo mala jest bardzo ruchliwa i nie potrafi sie na niczym skupić, czy może mieć rację?
Twoja koleżanka uważa że rozwój mowy jest zaburzony przez brak smoczka a inne matki będą uważały że zbyt długie ssanie smoczka jest zaburzeniem mowy, nie wydaje mi się zeby to miało jakikolwiem wpływ, kazde dziecko jest inne i rozwija się w swoim tępię
Nie sądzę, aby to miało wpływ. Dzieci są różne i każde ma swój czas na poszczególne czynności. Ja o wiele bardziej bym się skłaniała do teorii, że to smoczek powoduje zaburzenia mowy. Takie też są zazwyczaj podawane dane. Z moich obserwacji to o wiele lepiej mówią i szybciej jednak dzieci bezsmoczkowe.
Mi się nie wydaje żeby brak smoczka powodował zaburzenie mowy. Raczej jest tu problem w tym, że może po prostu rodzice zbyt mało rozmawiają z dzieckiem lub zwyczajnie zacznie mówić później. U moich znajomych był taki problem, córeczka nie mówiła prawie wcale. Ale ona ciągle siedziała w tablecie lub telefonie zaczęła mówić dopiero jak poszła do przedszkola i skończyła 3 latka. Zresztą i wtedy nie mówiła zbyt wiele. Więc może tu jest problem.
Mój syn był bezsmoczkowy.noe przypisywalam brak mowy że smoczkiem.w wieku 2,5 lat syn mówił już wszystko.wiec możesz powiedzieć koleżance że to kwestia indywidualna dziecka.
Uważam podobnie jak dziewczyny.Brak smoczka według mnie nie ma tu nic do tematu.Jeszcze ma czas, każde dziecko jest inne i swoje tempo rozwoju.Kolezanka tak naprawdę to powinna się cieszyć,że smoczek nie był potrzebny ;) A co do rozwoju mowy, to smoczek na pewno w tym nie pomaga.
Myślę że smoczek nie pomoże mówić hehe jak dziecko jest że tak powiem kumate to zalapie moja córka dużo książeczek się uczyła Ale z bajek te z powtarzała więc to kwestia dziecka jak w każdej kwesti
Myślę że jak na dwulatka to nie jest źle. Są dzieci ze w wieku 2 lat nie mówią nic. Uważam że smoczek a raczej jego brak nie ma tu nic wspólnego z rozwojem mowy.
Jakby smoczek miał być wyznacznikiem mowy to mój by już gadał jak najęty. Niestety Gabi mial smoczka do ok22msc obecnie ma 2lata i mowa wygląda tylko na mówieniu dziwiekow typu pies - hau kot miau krowa muu itp ale nic po za tym więcej.
To nie jest wina smoczka tylko dziecko w innym tempie się rozwija z mową. Czasami dziecko mówi pojedyncze słowa a w przeciągu miesiąca zaczyna składać kilka słów
Nie uważam żeby to była wina smoczka , bardziej dzieci nie mówią które maja smoczki jak ciągle z nimi chodzą itd zaburzają mowę dziecka. Mój też nie długo będzie miał 2 lata i też za wiele nie mówi . Dziecko ma czas do 3 lat czasem potrzebuje więcej czasu . Ja bym się nie przejmowała ewentualnie można udać się do specjalisty jak koleżanka ma wątpliwości.
Smoczek na pewno nie jest pomocny w szybszym rozwoju mowy.Moje dzieci oboje smoczka używali i mówić bardzo szybko się nauczyli, ale to na pewno nie tego zasługa.Moj syn ma dwa lata i już śpiewa piosenki, a zadania układa z wielu słów.Uważam ,że to,no nie wiem, jakoś w genach czy inna sprawa natury, trudno powiedzieć ale i córka i syn bardzo szybko zaczęli mówić.Syn mojej siostry, który był bezsmoczkowy zaczął dopiero więcej mówić jak poszedł do przedszkola w wieku 4lat, więc trudno stwierdzić ,to na pewno zależy od bardzo wielu czynników.
Nie słyszałam żeby to miało jakiś związek ze sobą
Wręcz przeciwnie częściej słyszałam że przez smoczek dzieci gorzej mówią. Natomiast również słyszałam że karmienie piersią pozytywnie wpływa na mowę. Mój synek ma prawie 3 lata używał smoczka i kp trwało krótko niestety do dnia dzisiejszego zna niewiele słów. Jednak zarówno lekarz jak i w przedszkolu mówią że jeszcze ma czas by lepiej mówić.
Z tego co zauważyłam u dzieci wokół mnie te bezsmoczmowE mówią wyraźnie i jeżeli mają „lekką mowę„ to nawet w wieku 3 lat opowiadają złożone historie. Myśle że dużo tez zależy od rodziców ile czasu mówią do dziecka i jak go stymulują do rozwoju mowy :)
Czasami ile byśmy nie nie nagadali to i tak dziecko nie chce powtarzać. Ale przyjdzie czas kiedy to nasze gadanie zaprocentuje i dziecku rozwiąże się jezyk
Moim zdaniem to przypadek że malutka mniej mówi, próbowałam jej to delikatnie powiedzieć ale ona ma swoje zdanie na ten temat. Niestety nie daje sobie nic powiedzieć.
Mamameg jak dla kolezanki nie da się wytrzymać nie dociera do niej to to będzie ciężko przekonać
Nasza córcia też jest bezsmoczkowa, póki co. Mam nadzieje, że nam sie bez smoczka. Póki co, uwazam ze na rozwój mowy ma wplyw to, ile czasu my poświęcamy na "rozmowe " z dzieckiem a nie to czy daje smoczka czy tez nie
Mój syn jest bezsmoczkowy, ma prawie 2,5 roku a mówi bardzo mało, mniej niż 100słów, a większość to wyrazy dźwiękonaśladowcze. Od niedawna chodzimy do logopedy, która stwierdziła opóźniony rozwój mowy, ale nie potrafi stwierdzić czym jest spowodowany... czasem podobno później dojrzewa układ nerwowy, otoczki mielinowe pokrywające nerwy słuchowe u dzieci rozwijają się w rożnym tempie... ćwiczy z nim mięśnie buzi i języka, zaleciła ćwiczenia oddechowe i czekamy aż coś się zacznie dzisiaj naprawdę, bo synek nie chce powtarzać na komendę, a w zabawie też trudno od niego wyciągnąć coś na zawołanie, jest strasznie uparty i jakby wstydzi się próbować nowych słów