Mamusie czy karmicie własnym mleczkiem z butelki ? Dużo osób radzi, żeby prócz cyca dawać też butelke, aby nie przyzwyczaić małej, że na każde zawołanie mam cyca dawać, powiedzcie dobry pomysł ? Moja pierwsza ciąża… I chciałabym wiedzieć jak najwięcej
Moim zdaniem to bez sensu Słaby powód do dokarmiania mm
Mleko matki to najlepszy dar dla Twojego dzieciątka i zarazem najbardziej wartościowy posiłek. Ja swoją córkę karmię piersią już 7 miesiąc i nie zamieniłabym tego nigdy! To najwspanialsze uczucie
Jest to jednocześnie najzdrowsze plus do tego tanie i bardzo wygodne rozwiązanie
Myślę, że i tak my mamy jesteśmy właściwie na każde zawołanie naszego maleństwa. Na wyjścia pokarm możesz odciągać laktatorem. Właściwie najlepiej już od samego początku odciągać pokarm, aby zwiększyć laktację i uniknąć możliwych problemów z nią związanych. Oczywiście najważniejsze żebyś pamiętała, że nic tak nie działa na laktację jak dobrze ssające dziecko pierś, dlatego przystawiaj Twoje maleństwo jak najczęściej a wszystko będzie książkowo
Życzę powodzenia i mam nadzieję, że wszystko będzie po Twojej myśli
Karm karm i jeszcze raz karm jak tylko będziesz miała możliwość. N ogół dzieci karmimy piersią na żądanie więc może być tak że noworodek może jeść nawet co 30 minut. Nie ma co nastawić się na to “nie dam bo się przyzwyczai i będzie na mnie wisieć” od tego masz mleko żeby karmić dziecko I trzeba ten czas bardzo doceniać. Sama karmilam syna tylko 2 miesiące i bardzo za tym tęsknię
D.Piasecka, nie zrozumiałaś autorki posta. Kaniewska nie chce dać mm w butelce tylko swoje czyli odciągnięte mleko.
Kaniewska, rozumiem Twoje obawy, ale życie i maluszek i jego upodobania wszystko zweryfikuje. Po pierwsze, nie ma co planować bo zwykle wychodzi odwrotnie. Byłam przekonana, że będę karmić piersią, finał jest taki, że jedenasty miesiąc odciągam mleko laktatorem. Może być tak, że Twój maluszek nie będzie butelkowy i będzie chciał pierś, może zdarzyć się, że zakosztuje butli i z piersi nie będzie chciał pić. Nie robiłabym nic specjalnie, jeśli będziesz zmuszona wyjść to odciągnij mleko, zostaw w butelce. Wybierz jednak butelkę niezaburzającą odruchu ssania, wtedy jest spore prawdopodobieństwo, że maluch nie zrezygnuje z ssania z piersi.
Zgadza się Mama_Gratki, mój błąd Musiałam źle przeczytać
Jest dokładnie tak jak napisałaś, ze wszystkiego nie przewidzimy i nigdy nie wiadomo jak będzie, ale mam nadzieję Kaniewska, że wszystko pójdzie po Twojej myśli
Co do smoczków nie zaburzających odruchu ssania polecam właśnie te z LOVI
Moja córka na codzień na piersi, ale kiedy wychodzę i mam odciągnięte mleko podaje jej właśnie z butelek z tymi smoczkami od LOVI i mała chętnie z nich pije a później nie ma oporów i nie odrzuca piersi
Mam dwójkę dzieci i ani jednego nie karmiłam butelką. Każde dostawało cycusia na żądanie i młody był z tych lubiących spokojnie zjeść więc jadł długo a córa z tych szybko jedzących i śpiących.
Moje dzieci butelkę dostawały tylko i wyłącznie jak gdzieś wychodziłam. Odciągałam mleko i mąż zostawał z dzieckiem i porcją mleka. Karmił butelką Lovi nie zaburzającą odruchu ssania.
Podając butelkę zawsze zachodzi ryzyko, że dziecko odrzuci pierś bo z butelki leci szybciej, nie trzeba się tak namęczyć
Dziewczyny mają rację. Karmienie piersią jest mega wygodne. Sama wiem po sobie kiedy przez 3 miesiące karmiłam piersią, a potem przez ponad 2 miesiące byłam KPI i musiałam odciągać mleko. Nie wspominam tego czasu dobrze. To potworny ogrom pracy.
P. S. Mama Gratki, Ty jeszcze jesteś KPI?
No to ja się wylsmie bo dla mnie to dobry pomysł karmić też czasem butelka zwłaszcza jeśli w niej jest mleczko mamy a to dlatego żeby dziecko umiała też pić z butelki i żeby mama mogła spokojnie gdzieś za jakiś czas wyjść. Niestety są dzieci które potem za nic nie chcą butelki akceptiesc o mama jest uwięziona albo musi pędzić między kamieniami.
Aczkolwiek życie zweryfikujr wszystko. Ja mislsm karmić właśnie tak lub naprzemiennie z mm a w końcu pokarmu nie miałam i ksrmilsm szybko wyłącznie mm. Ale ja też kończyła studia zaoczne więc wiedziałam że będę musiała jechać na zajęcia u jak cis odciągnąć lub użyć mm żeby mógł podać tato w butelce.
Ja osobiście nie wyobrażam sobie karmić co 30min a nawet co godz i siedzieć ciągle z piersią na wierzchu. Sory mówcie co chcecie js bym napewno nie dała rady. Mam też inne obowiązki i teraz też starsze dziecko. Nikt za mnie wszystkiefo nie zrobi. Z resztą nie każdej kobiecie KP sprawia przyjemność jak mamom wyżej i trzeba wziąć to pod uwagę bo dka mnie np nie było niczym miłym
Ja przez 6 miesięcy karmiłam tylko i wyłącznie piersią i dopiero po tym czasie synek dostał pierwszy raz butelkę, gdy musiałam wyjść bez problemu pił i bez problemu szło go z powrotem przystawic do piersi tylko ważne właśnie żeby była nie zaburzajaca odruchu ssania. Na początku kp faktycznie nie jest niczym miłym, ale jak dziecko nauczy się prawidłowo ssać to powinno być ok. Jeżeli nie ma potrzeby odciagania mleka to moim zdaniem bez sensu robić sobie dodatkową pracę bo i tak mama będzie mocno zmęczona porodem/opieka nad dzieckiem i dziecku nie zawsze chodzi tylko o mleko ale ma też potrzebę bliskości z mamą
Justyna rozumiem Twoje argumenty ale ja nie dawałam mleka z butelki kiedy byłam w domu a jak wychodziłam mąż nie miał problemu z karmieniem. Jak mnie nie było ściągałam mleko i wychodziłam i mąż spokojnie karmił zarówno starszaka jak i młodszą córkę.
Często jest tak, że jak dziecko nie widzi mamy to spokojnie pije mleko z butelki. Problem może być wtedy jak mama podaje tą butelkę bo dziecko kojarzyć będzie mamę z piersią i nie będzie chciało mleka z butelki skoro mleczarnia jest tuż obok. U nas właśnie było tak, że jak ja chciałam dać mleko to młody nie bardzo chciał ale jak wyszłam i karmił go tatuś zjadł bez najmniejszego problemu.
Kasiu ale nie musi tak być u nawet tu wielokrotnie czytałam post że mana ma problem bi chce wyjść /wrócić do pracy /skończyć karmić a dziecko nie akceptuje butelki…
Tak więc dla mnie za duże ryzyko i wolałabym od razu Ra butle czasem dać żeby ją znali. I jeśli drugie w ogóle będę KP to napewno tak zrobię
Wydaje mi się, że rzadko zdarza się, że dziecko nie toleruje czy też nie lubi pić z butelki. Mi bardzo zależało na KP, niestety karmiłam tylko kilka tygodni i znam plusy i minusy odciągania dlatego ja bym tej butelki na początku nie podawała ot tak. Oczywiście po kilku tygodniach ona się pojawi chociaż po to abyś mogła wyjść do lekarza na wizytę kontrolną (akurat szybko bo po 6 tygodniach), czy chociażby do fryzjera, kosmetyczki, sklepu - mam na myśli przede wszystkim dziewczyny, które w ciąży musiały się oszczędzać. Butelka to nie zło konieczne, ale też nie wymagany trening - uważam, że podajemy gdy jest taka konieczność, nie rozważałabym jej w kwestiach musu.
Agnieszko, tak, wciąż odciągam, ale już kilkanaście dni rozważam przejście na mm. Jednak pewnie pamiętasz, że chciałam odciągać do roku i ciągle ta myśl krąży mi po głowie. Nie potrafię podjąć jednoznacznej decyzji - zwykle nie miewałam z tym problemu, w tej kwestii jednak mam.
Mama gratki uwierz ze znam mamy które nie rozstaje się na dłużej niż godz ze swoim dzieckiem dopóki KP i wcale nie jest ich mało. Na wizycie kontrolnej nie raz nie dwa widziałam w poczekalni mamę x dzieckiem i obstawa, (kimś kto zajmie się maluchem na czas samej wizyty w gabinecie) a do kosmetyczki czy fryzjera nie chodzą lub przyjmują w domu żeby w każdej chwili nakarmić dziecko.
Ja msm inne odczucia w sensie wydaje mi się z tego co słyszę i czytam że taka sytuacja ze dziecko nie chce butelki jest dość częsta.
Wierzę że odciąganie cały czas wygodne nie jest ale ja myślę że raz dziennie czy nawet raz na kilka dni problemem nie jest a dziecko wie też że może zjeść z butelki
Justyna owszem masz rację może się tak zdarzyć jednak nie słyszałam, żeby były to częste przypadki. Osobiście nie znam takiego przypadku ale znam mamy, które same nie chcą się rozstać z dzieckiem i uważają, że nikt nie zaopiekuje się ich dzieckiem lepiej niż ona sama.
Każda z nas ma prawo wybrać czy chce wprowadzić butelkę czy nie. Osobiście za tym nie jestem ale nie krytykuję nikogo.
Ja karmiłam synka przez 9 miesięcy swoim mlekiem z butelki + raz dziennie dokarmiałam mm. Przez cały ten okres ściągałam mleko 3 razy dziennie + raz w nocy. Wygoda taka, że dziecko nie woła chwilę o pierś i synek, jak miał miesiąc to przesypial całe noce, a niestety minus taki, że trzeba jednak to mleko ściągać, co mnie akurat zajmowało nieraz po pół godziny na pierś. W dzień jeszcze to nie było taki uciążliwe, jak w nocy, gdzie się wybudzałam i nie umiałam później zasnąć, a niestety do dziecka trzeba wstać. Jednak aktualnie jestem w drugiej ciąży, chcę karmić piersią, ale po jakimś czasie wprowadzić butelkę na noc ze swoim pokarmem. Czy się uda, zobaczymy