Co zrobić żeby mleczko leciało po cc?

Witam,
jestem po dwóch CC, po pierwszym cc pokarm pojawił się chyba dopiero 7-8 dobie, synek byl b. malutki, mial problemy ze ssaniem, wszelkie proby karmienia konczyly sie placzem, i niestety szybko sie poddałam. Po drugiej cc, pokarm mialam ok. 2-3 doby, mały ssał, ale mi cały czas wydawalosie ze malo leci. Zafiksowałam sie na laktator, z ktorego nie wiele mogłam wycisnąc. I tak karmilam trochepiersia troche butelka z mm, ale nie trwało to tak dlugo jabym chciała.
Przede mn a 3 cc, i obawiam sie ze pokarmu nie bede miala od razu.
Wiem ze sa herbatki, ktore pomoga na początku.
Ale co pozniej zeby rozkrecic laktacje? Mace jakies sposoby, porady? Slyszalam o metodzie 3-5-7 (?), ale czy działa?
Podzielcie sie swoimi radami jak Wy radziłyście sobie w takich sytuacjach.

Jak najszybciej przystawić dziecko do piersi :slight_smile: będzie się lało :slight_smile:

MamaSzka, Ty po CC? Nie zawsze da się od razu przystawić do piersi. Przynajmniej tam gdzie ja rodziłam nie miałam takiej możliwości

Jak najszybciej i jak najczęściej trzeba przystawiać Maleństwo do piersi. Praca z laktatorem metodą 7-7-5-5-3-3 też bardzo dużo pomaga. Sama z niej korzystałam i naprawdę warto :slight_smile: Na początku nie miałam w ogóle pokarmu. W szpitalu od drugiej doby po porodzie przystawiałam Synka jak najczęściej (co ok. 1,5-2 h) i zaraz po karmieniu zabierałam się za laktator :slight_smile: Jak wychodziłam z Synkiem ze szpitala w 5. dobie Jego życia to miałam ogromny nawał pokarmu. Nie należy się też zrażać, że po nic nam nie udało się ściągnąć laktatorem :slight_smile: Dziecko to jest najlepszy laktator i w momencie przystawienia Maleństwa wytwarza nam się taka dawka oksytocyny, że mleko na pewno będzie płynąć strumieniami :slight_smile: Teraz mój Synek ma prawie 5 miesięcy i cały czas karmię Go tylko i wyłącznie piersią :slight_smile: No i oczywiście cały czas do tej pory pije tylko i wyłącznie 2 razy dziennie herbatkę laktacyjna “Bocianek” :slight_smile:

U mnie w obu przypadkach, czyli po dwóch cieciach, po maksymalnie godzinie miałam dziecko przy sobie. W przypadku pierwszego syna, tylko raz karmiłam, potem na noc syn na noworodkach. Córka cały dzień była przy piersi, noc na noworodkach, choć myślałam, że już przy mnie będzie. U syna pokarm dopiero w domu był w dobrej ilości, w szpitalu dokarmiany, córka bez zbędnego dokarmiania w sumie. Tylko noc na noworodkach, bo nie było jej u mnie i potem na lampach, ale wówczas pokarm odciągałam. Wiec uważam, że podstawa to szybkie przystawianie i systematyczne. Laktator też pomoże, tak przy synku wspomagałam się.
Więc różnie bywa. Moze akurat teraz będzie idealnie.

Hej,tez jestem po cesarskim cieciu i karmie dziecko piersia.Mysle,ze pomoglo mi czeste przystawianie Malucha w szpitalu,pomogl mi rozkrecic laktacje.Mimo tego,ze po miesiacu moje brodawki jeszcze dochodza do siebie to bylo warto :).Z laktatora zaczelam korzystac w domu,ale w celu zagojenia piersi takze on nie pomogl.Przystawiaj,przystawiaj i jeszcze raz przystawiaj a na pewno bedzie dobrze :).Samo nastawienie rowniez jest wazne,bo wiadomo,ze stres nie pomaga.3mam kciuki i zycze powodzenia :slight_smile:

Ja jestem po cc. Urodziłam o 15 następnego dnia rano dostałam Synka. Od razu przystawiłam go do piersi. Bałam się, że laktacja pojawi się późno ale tego samego dnia już karmiłam piersią. Wcześniej Synek był karmiony mm.
Im szybciej przystawimy noworodka do piersi tym większa szansa, że laktacja zacznie się szybciej. Rozkręcisz laktację również laktatorem metoda 7-5-3.

Dziękuję za opinie. Wiem ze jak będę rodzic teraz to dziecko od razu dostane (jak rodziłam poprzednio dostawałam dziecko niestety następnego dnia - teraz wiem w szpitalu dają od razu).
A podpowiedzcie jeszcze co w sytuacji, gdy na dana chwile pokarmu nie będę miała to tez przystawiać dziecko? Nie bedzie sie denerwować ze nic nie leci?
I jeszcze jedno pytanko, te herbatki na laktacje pic juz po urodzeniu czy mozna na kilka dni przed porodem ?
Przepraszam za tyle pytan pomimo, iz jestem juz mama dwojki urwisów, ale moje chlopaki maja juz 10 i 6 lat, i troche wypadłam z obiegu :slight_smile:

Urszula jesteśmy tu po to by pomagać:-)
Nawet jeśli laktacja nie rozwinie się na dobre to przystawiaj dziecko do piersi aby ją rozbudzilo. Intensywne ssanie przez dziecko pobudzi piersi do produkcji mleczka. Dziecko po porodzie z zasady nie potrzebuje dużo jeść, myślę że częste przystawianie uspokoi go. Noworodki mają silną potrzebę ssania. Dopóki laktacja się nie rozkręci nie podawaj mu smoczka, najlepiej jakby jego rolę na jakiś czas zajęły twoje piersi.
Herbatki laktacyjne możesz oczywiście pić przed porodem, na pewno nie zaszkodza. Jednak dla mnie jest wątpliwe czy na pewno przyczynia się do prawidłowej laktacji. Po porodzie dużo pij, możesz oczywiście herbatki ale także czystą niegazowaną wodę.

Również jestem po CC. Pokarmu było jak na otarcie łez, córka bardzo się denerwowała, płakała w szpitalu, położne co chwilę przychodziły i pytały czy nie dokarmiać mm. Były chwile zwątpienia, ale nie poddałysmy się. W szpitalu ciągle masowałam sutki dzięki czemu wytwarzała się oksytocyna, oraz odciągałam strzykawką małe ilości mleka do kieliszka by pobudzić piersi. Powinna Pani jak najczęściej przystawiać dziecko do piersi, to najlepsze małe laktatory :slight_smile: I najważniejsze nie poddawać się, mleko matki jest najlepsze dla maluszka. 3mamy kciuki !

Urszula-1981, przystawiać, tuż po porodzie maluszek ma mały żołądek to niewiele mu trzeba. A jak będzie problem to prosić położne. One powinny pomóc, a jeśli będzie konieczne, to dziecko dostanie butelkę, ale przed butelką i tak obowiązkowo przystawiać do piersi. U mnie w pierwszej dobie dziecko było w ciągu dnia przy mamie, tylko co jakiś czas położne noworodkowe przychodziły i pytały czy ok. I ja i dziewczyna z łóżka obok, obie po cc, w pierwszym dniu miałyśmy wystarczająco dla naszych dzieci pokarmu. Więc myśl pozytywnie :slight_smile: Ja herbatek nie stosowałam, więc trudno mi się tutaj odnieść do tego. Wcześniej nic nie piłam.

Jeśli mleka w piersi będzie mało, to jedynym sposobem żeby ten stan rzeczy zmienić będzie właśnie przystawianie maleństwa. Nawet jeśli się trochę podenerwuje, to dla jego dobra :slight_smile: (oczywiście w granicach rozsądku :slight_smile: ) Nawet najlepszy laktator nie zastąpi dziecka, to unikalna bliskość maleństwa, piersi podobno reagują nawet na zawarte w ślinie maluszka enzymy… dla pobudzenia laktacji warto też podczas karmienia być z dziecięciem “skóra do skóry”, kangurować…
Jeśli chodzi o herbatki na laktację, to nie mają z tego co wiem żadnego potwierdzonego działania. Za to potwierdzone działanie ma picie wystarczającej ilości płynów, oraz słód jęczmienny, zawarty w piwie (stąd zalecane picie karmi czy ogólnie piwa bezalkoholowego - na laktację), lub preparat o nazwie femaltiker.

Trzymam kciuki :slight_smile:

Też jestem po CC, pomimo, że chciałam rodzić SN ale to inna historia. Maluszka dostałam zaraz po przewiezieniu na salę pooperacyjną. Najważniejsze to pozytywne nastawienie. Bardzo chciałam karmić synka piersią. Na 2 tygodnie przed porodem piłam herbatki laktacyjne i piję do dziś. Podobno też słód jęczmienny bywa pomocny (niektórzy wierzą o zgrozo, że piwo) i czasem rozpuszczam go sobie w wodzie- smakuje trochę jak karmel. Najważniejsze to jednak pić, najlepiej wodę. Butelkę wody mam zawsze obok łóżka. Siara pojawiła się u mnie już w 1-ej dobie choć przez cały pobyt w szpitalu synek dokarmiony był 2 razy mm. Nawał miałam w 5ej dobie. Przez cały czas przystawiałam dziecko tak często jak się tylko dało. To najlepsza metoda. 7-5-3 też bywa pomocne choć ja nie musiałam jej stosować. Koleżanka ze szpitalnego łóżka ją stosowała- urodziła przez CC bliźniaczki. Dała radę :slight_smile: Największy problem bolących brodawek miałam w 2 i 3 tygodniu, ale jakoś przetrwałam. Położna w tym czasie miała urlop więc musiałam sobie radzić sama. M.in. dzięki tematyce karmienia piersią na tym portalu udało mi się znaleźć przyczynę. Synek ma w tej chwili 15 tygodni i z powodzeniem karmię go do dziś. Czasem gdy Mały nie przejada wszystkiego odciągam pokarm (jeszcze w ciąży zaopatrzyłam się w laktator LOVI) i zamrażam. Mam nadzieję, że będę jak najdłużej :slight_smile: Tobie też tego życzę. Trzymam kciuki i najważniejsze to nie poddawać się :slight_smile:

Dzięki, będe robic co w mojej mocy, bo naprawde bardzo bym chciała.
O tym preparcie femaltiker duzo slyszałam, ze jest wlasnie ok. Alejak myslicie pic go juz na kilka dni przed czy dopiero po :)?

Jak to się mowi do trzech razy sztuka, wiec moze teraz mi sie uda.

Urszula jeśli chodzi o Femaltiker, to ja zabrałam go po prostu do szpitala, jest fajny bo wysatrczy rozrobic w wodzie mineralnej, albo jogurcie. Nie trzeba nic zaparzać, więc nie będzie problemu by pić od razu po porodzie. Wydaje mi się że przed porodem nie ma potrzeby :wink: A może wcale nie będziesz musiała go używać :wink: ?
Ja piłam na drugi albo 3 dzień po porodzie, gdy miałam wrażenie zbyt małej ilości pokarmu pomimo ciągłego przystawiania synka. Ważne, by od razu po przejsciu na pooperacyjną dali Ci maleństwo, już sama obecność obok będzie stymulowała wyrzuty oksytocyny i produkcję pokarmu. Obecne standardy w wielu szpitalach są bardzo pomocne w karmieniu piersią, więc jak tylko maleństwo odpocznie i odetchnie po trudach porodu, przyjdzie położna laktacyjna i pomoże Ci przystawić i na pewno będzie kręciła się gdzieś po oddziale gotowa do pomocy, kiedy będziesz jej potrzebowała :slight_smile:
Ja po cc dostałam synka jak tylko wjechałam na salę i tak leżeliśmy sobie kilka godzin w międzyczasie położna przyszła i przystawiła go w prawidłowy sposób, trochę possał chyba nawet nie z głodu, bo nie było to długie ssanie, ale każde nawet najkrótsze jest znakiem dla mózgu i piersi, że potrzeba go dla malucha i należy produkować.

Najważniejsze, to uwierzyć że tym razem będzie inaczej :slight_smile: Jak to sama napisałaś, do trzech razy sztuka, teraz musi być lepiej :wink:

tez slyszalam ze jedynym skutecznym sposobem jest cały czas przystawiac dziecko do piersi, podobno laktator tez nie pomaga,dziecko najlepiej pobudza gruczoly do pracy, najgorsza opcja to jak nie leci podac malenstwu bo glodne… jak zobaczy ze z butelki leci i nie trzeba sie wysilac to od razu nie bedzie chcial probowac na piersi

Najskuteczniejszą metodą pobudzenia laktacji jest jak najszybsze i najczęstsze przystawienie Maluszka do piersi.

Rownież jestem po cc i u mnie pomogło przystawianie małego do piersi jak najczyściej było to możliwe. Była przy mnie mama wiec cały czas mi przykładała Antka i lakatacja tak sie pobudziła ze w trzeciej dobie o ile dobrze pamietam miałam nawał mleczny i musiałam korzystać z lakatatora. Także u nas kluczem do sukcesu było częste przystawianie

Najlepszym sposobem jest częste przystawianie do piersi maluszka, tak jak dziewczyny pisały inaczej laktacja się nie pojawi. Ssący maluch pobudza piersi do produkcji mleczka.

Bez naturalnego pobudzania, czyli przystawiania dziecka do piersi cieżko jest pobudzić skutecznie laktację. A to w jakim czasie po cięciu pojawi sie pokarm to w dużej mierze zależy od genów