Kolezanki, mam ogromny problem z moja 14 miesieczna coreczka od 2 tygodni moze dluzej bije raczka po twarzy. Zwracamy jej uwage ze nie wolno, ze to boli, ze to nie jest zabawa. Nie wiemy juz co mamy robic.
monia_0309 moja córeczka ma 18 miesięcy
i też czasami się po twarzy i główce
ale robi to żeby zwrócić na siebie uwagę
często robi tak jak jesteśmy zajęci swoimi sprawami
ja na to nie reaguję bo wtedy ona jeszcze mocniej bije się po twarzy i główce
Przejdzie jej, dzieci mają różne okresy w życiu. Takie maleństwo jeszcze nie rozumie, że to jest nieładnie. Podejrzewam, że dla niej to raczej nowe odkrycie, 14-miesięczne dziecko zaczyna coraz więcej rozumieć, może sprawdza czy za każdym razem jak się uderzy to boli? Dzieci odkrywają świat empirystycznie, moim zdaniem powinno się im na to pozwolić, o ile nie robią krzywdy sobie i innym. Ale jeśli boisz się o córkę, to dalej jej tłumacz, że nie wolno, mów, że mama i tata tak przecież nie robią. Może w końcu załapie Powodzenia.
Witam,
Dzieci w tym wieku słabo się jeszcze komunikują. Dużo komunikatów przekazują w sposób niewerbalny – jeśli nie chcą jakieś rzeczy to mogą ją odpychać czy rzucać. Tak też czasami dzieje się z jedzeniem.
Powody dla których dzieci mogą uderzać rodzica mogą być bardzo różne i nie koniecznie wynikać z tego, że taki sposób porozumiewania się jest w domu. Często wynika to z tego co napisałam wcześniej. Dzieci w tym wieku też nie radzą sobie z okazywaniem złości. Warto nazywać to uczucie kiedy się pojawi i pomagać dziecku sobie z nim radzić. Należy mówić tonem zdecydowanym, że takie zachowanie nam się nie podoba i że to boli. Takie tłumaczenie może trwać wiele, wiele razy zanim przyniesie skutek.
Ok. 15-18 miesiąca mogą pojawić się u dziecka zachowania wynikające z buntu dwulatka. To też w pewnym stopniu mogły by tłumaczyć takie zachowanie.
Jest także metoda przekierowania uwagi to znaczy, żeby swoją ręką zatrzymać uderzającą rękę dziecka, wziąć ją i np. poklepać ją po brzuszku dziecka. Chodzi o to aby zmienić sposób myślenia dziecka, zmienić kierunek jego działania. Zwykle takie zachowanie wywołuje zdziwienie, śmiech czasami i początkowo złość ale ona stopniowo coraz szybciej mija.
Mogło być tak, że dziecko zauważyło jak tak zachowywało się inne dziecko i taki był powód pojawienia się takiego zachowania u dziecka.
Serdecznie pozdrawiam
Marta Cholewińska-Dacka
Dziękuję za odpowiedz;) wprowadzamy nowe metody, troche jej sie to nie podoba jak łapię jej raczke i raczka masujemy brzuszek. Wiem ze to potrwa ale będziemy próbować o efektach napisze.
Monia i ja skłaniam się ku buntowi dwulatka. Moje dziecię, prawie 18 miesięczne, też w chwilach złości bije się po buzi albo po głowie. Albo tak jak mamabasia pisała stara się zwrócić w ten sposób na siebie uwagę.
Marta Natalka ma , stany’’ od molosci do zlosci- daje mamie biziaka a tate bije po twarzy. Bardzo mi sie to nie podoba; ( probujemy ja tego oduczyć ale nadal jest tak samo…
mój synek ma 7 miesiecy i klepie wszystko co tylko się da. Wiem że robi to nieświadomie ale jak tylko zabaczy blisko twarz np moja albo kogoś innego to od razu klepie po policzkach i nawet to boli,ale wiadomo że jemu jeszcze tego nie wytłumacze
ja zawsze udaje , ze płacze …zakrywam dłońmy twarz i zawsze przychodzi i przytula mnie, moge nawet szczrze powiedziec ze od pewnego czasu robii to bardzo zadko . Wydaje mi sie ze ta medoda nam pomogla , bo gdy łapaliśmy i dosadnie mowiliśmy oooojjjjjjjjj , Kacper tak nie wolno !
to nic nie działało …potrafil nawet 2 raz przylożyc
Monika moja Mala potrafi uderzyc i 10 razy i nic doniej nie do ciera…;(
Moja córka ma zaraz 10 miesięcy i klepie po buzi, a najbardziej drapie. Mimo regularnego obcinania paznokci, potrafi tak podrapać buzię. Co do bicia, to często bije tatę, na dodatek zabawkami Wydaje mi się, że zwracając dziecku uwagę, w końcu dotrze do nich, że tak nie wolno i przestaną.
kiedy mój synek klepie mnie po buzi to mówie ała i on wtedy sie śmieje, wiem że nie zdaje on sobie jeszcze sprawy że to może boleć
Z mężem mielismy dwie metody ja stosowałam swoją- tłumaczenie że nie wolno i ze mnie również boli, mówiąc przy tym raczej stanowczym głosem - jednak nie krzycząc (nie śmiejąc - chodzi o głos poważny).
Mąż wyczytał, że powinno sie mówić ze rączka która bije jest niedobra taką metodę stosował.
Nie wiem czy było to spowodowane ze ja więcej czasu spedzam z małą (mąz pracuje) czy skutek metody, ale mała szybciej oduczyła się pacać po twarzy mnie niż męźą, oczywiscie nie trwało to długo, Chyba każdy brzdąc przez to przechodzi podobnie jak pisk
ja gdzies czytałam, że dzieci nie potrafią przekazać tego co chcą i dlatego biją, gryzą, płaczą itp. bo nie potrafią inaczej przekazać swoich potrzeb, a są niecierpliwe i chcą już tego o czym nie potrafią nas poinformować. ponoć po 3-4 roku to mija, a jeśli nie to już należy się tym zająć bo z tego co tam wyczytałam to już nie jest normalne.
Myślę że mimo wszystko nie należy tego bagatelizować a rozmawiać i tłumaczyć jak nawet nie przynosi większego efektu,uważam podobnie jak Kaja maluchowi ciężko jest przekazać pewne informacje dlatego tak reaguje, kiedy zacznie już mówić kontakt stanie się łatwiejszy a takie zachowania będą mijać.
Niestety płacz, krzyk, bicie, gryzienie to często jedyne środki wyrazu maluszka. A już tym bardziej jeśli coś go zdenerwuje albo nie reagujemy na to co chce nam przekazać. W sumie to każdy by się zirytował.
Witam,
Dokładnie tak jak piszecie, że to jedne z niewielu środków wyrazu jakie dzieciaki w tym wieku mają. A chcą nam coraz więcej przekazać, powiedzieć, a jeszcze nie są w stanie.
Ważne jest aby od samego początku ustalać granice i dać dziecku do zrozumienia, że takie zachowanie nam nie odpowiada i się na nie nie zgadzamy. Do tego pomocne jest pare rzeczy: cierpliwość, konsekwencja i wytrwałość. Przydaje się też metoda zdartej płyty czyli powtarzanie czasami nawet kilka razy tego samego, powiedziane spokojnym, ale stanowczym głosem. I to w końcu przynosi rezultaty.
Faktycznie są okresy o których pisałam też już wcześniej (okresy buntu czy zwane okresami dysharmonii np. bunt dwulatka) podczas którego dzieci potrafią być bardziej drażliwe, szybciej wpadają w złość, histeryzują itp. Dobrze mieć wiedzę, że dzieje się tak rozwojowo i że to później się zmienia. Ale jeśli nie będziemy nic robić tylko czekać aż okres buntu przejdzie to złe nawyki, zachowania mogą się utrwalić. Dziecko nie będzie funkcjonowało w oparciu o wyznaczone granice i ustalone zasady a to dla dzieci jest bardzo ważne.
Pozdrawiam ciepło,
Marta Cholewińska-Dacka
Dzieci czasem mają też taki etap w rozwoju mówi się żeby nie zwracać na to uwagi ,ja jednak nie miałam z tym do czynienia i nie bardzo wiem co bym zrobiła .
Witam,
Nawet jeśli dziecko przechodzi przez jakiś etap rozwojowy i zachowuje się w sposób który nam nie odpowiada, to musimy reagować. Weźmy na przykład okresy, buntu które są trudne dla rodzica i dziecka. Są czymś naturalnym i dają pewne informacje, że rozwój dziecka przebiega prawidłowo. Okresy buntu mijają, często dzieci podczas nich zachowują się w sposób nieakceptowalny przez rodzica - krzyczą, wymuszają, dużo się złoszczą, nie słuchają poleceń, są przekorne, mogą rzucać przedmiotami żeby podkreślić jakie są niezadowolone itp. Czy wiedząc, że zachowanie to wynika z buntu i że to minie nie powinniśmy nic robić? Przeciwnie, nasza reakcja kształtuje dziecko, wyznacza granice, zasady a przez to daje dziecku poczucie bezpieczeństwa.
Podobnie jest przy sytuacjach z uderzaniem - jeśli nawet ma być to okres przejściowy to i tak trzeba reagować i okazywać swoją dezaprobatę dla takiego zachowania. Ja zawsze powtarzam dzieciakom - możesz się złościć, a jeśli się złościsz to możesz tupnąć, krzyknąć, ale nie możesz nikogo uderzyć, ani niczego zniszczyć.
pozdrawiam,
Marta Cholewińska-Dacka
Moja córka w pewnym okresie uderzała mnie gdy była zła, była z czegoś niezadowolona. Gdy byłyśmy w szpitalu, gdy spotykało ją coś przykrego.
Myślę, że to była forma pokazania, że mnie obwinia za to co było.