Ciemiączko a uderzenie

Jestem przerażona… podczas wyciągania z łóżeczka synka uderzyłam go o pozytywke z karuzelki… pozytywka się aż zakołysała a mi serce staneło!! Popatrzyłam na główke i nie widze żadnego śladu… mały nie zapłakał ani nic… ale nie moge zlokalizować uderzenia i boje się że dostał w ciemiączko… Ehhh :frowning:

A czy pulsowanie ciemiączka to jest coś złego…? Bo tylko tego się dopatrzyłam… nie wiem czy wcześniej też tak miał, nie zwracałam na to uwagi…

myślę, że jeśli obyło się bez płaczu nic synkowi się nie stało, pulsowanie ciemiączka z tego co kojarzę to normalna kwestia i zdrowy objaw i oznacza pulsowanie jedynie krwi, niepokojącym objawem jest natomiast zapadnięcie ciemiączka

E.Dylag dla uspokojenia się udałabym się do pediatry by to zdiagnozował, gdyż ciemiączko jest niezwykle miękkie i łatwo o jego naruszenie.

Skoro nie było płaczu to reakcja nie była bolesna, cieszę się że mam karuzele taka delikatna w sumie bo też klika razy o nią zaczęliśmy podczas wyjmowania.
Jeśli pod ręką namacalne nic nie czujesz to raczej się nic nie stało, gdyby mały po tym incydencie zachowywał się inaczej niż zwykle to przejść się do pediatry możesz :slight_smile:
Kurczę pamiętacie sytuację dziewczyny której synek spadł z łóżeczka, u mnie niedawno pod opieką taty stało się podobnie tyle ze z lozka, myślałam że zabije męża bo się akurat kapalam, nic się na szczęście nie stało mała się tylko wystarczyła.

My mamy strasznie panikujemy a dziecko pewnie już i tak nie raz zahaczyło głowką o różne przedmioty. Ewa jak mały nawet nie zapłakał to nie ma się czym martwić. Ciemiączko to warstwa skóry i opon chroniących mózg zanim nie zrosną się kości czaszki. Ma prawo pulsować gdyż przebiegają tu naczynia krwionośne ( teraz u mojej małej też pulsuje a ta drzemie) i ten rytm jest zgodny z pracą serca :-).
Niepokojące objawy z ciemiączka to jego zapadnięcie świadczące o dużym odwodnieniu (przy biegunie czy wymiotach), oraz uwypuklenie ponad poziom kości przy wzroście ciśnienia w czaszce (to są poważne stany jak krwawienie, wodogłowie).
Jak mocno się boisz idź do lekarza, ale z Twego opisu nie wygląda to groźnie.

Artan zmartwiło mnie to ale obserwuje małego i nic się z nim nie dzieje, zachowuje się jak zawsze. Ciemiączko też wygląda jak wyglądało…
Ale wystraszyłam się nieaamowicie… Kuba zrobił tylko wielkie oczy i nic więcej.
Aga ja bym chyba udusiła męża za takie coś… no ale cóż my mamy też chuchamy dmuchamy a i tak coś się musi wydarzyć

E.Dylag na to wygląda że najadłaś się tylko strachu bo skoro synek nie płakał i obserwujesz Go i nic się nie zmieniło to wszystko jest ok zawsze możesz udać się do lekarza.

E.Dylag to najważniejsze, że synek zachowuje się normalnie, my matki już tak mamy, że martwimy się każdym zadrapaniem, stłuczeniem - ale to leży w naszej naturze mam :), ja jak Zosiek sobie coś zrobi mam zawsze wyrzuty, że jej nie dopilnowałam, AmiAga najadłaś się pewno ogrom strachu przy wypadku córki, ja miałam raz taka sytuacje -córka była z teściową, teściowa praca jakiś dywanik w wannie - Zosia się nachyliła mocno i wpadła do wanny -w wannie były dywaniki co zamortyzowało uderzenie - ale jej krzyk i płacz spowodował, że ja biegnąć do niej zwichnęłam kostkę - co do mnie dotarło po kilku godzinach - ja nie czułam tej kostki, dopiero jak emocje opadły - Zosi nic się dużego nie stało, guz był i siniak - oczywiście byliśmy z nią u znajomej pediatry ale ta zaleciła obserwację

obserwuj :slight_smile: mój nie raz rąbnął się w ciemiączko i póki nie ma żadnych objawów to nawet lekarz nic nie poradzi. Zobaczysz wszystko będzie ok :* Gorzej jakby coś ciężkiego dziecku spadło na główkę albo uderzyło się o kant stołu.

Ewa to dobrze że już jesteś trochę spokojniejsza :slight_smile: napewno wszystko jest dobrze.
Ehh a mój mąż nie bój się o niego parę słów wyhaczyl za to. Teraz pilnuje uważnie bo to chyba przez fakt że nie zdawał sobie sprawy z możliwości małej podczas kręcenia się bar łóżku. Było minęło…
Wrażliwość matki nie zna granic to prawda ja sama nie sądziłam ze mam w sobie takie pokłady martwienia się o tą mała cząstkę siebie :slight_smile:
Jutii to dobrze że były te dywany z dwojga złego na tan upadek najważniejsze że wszystko w porządku.

Roxi ta pozytywka jest dosyć ciężka… tyle że ja go chyba bokiem uderzyłam. Wkażdym bądź razie obejrzał głowe z każdej strony i nawet czerwonego śladu nie znalazłam:/ ehh a jakies objawy to do jakiego czasu mogą wystąpić?

E.Dylag myślę, ze jeśli jakieś skutki by miały się ujawnić to by były już widoczne, jeśli główka nie ma śladów tego uderzenia to sądzę, że na Twoim strachu się skończy - trzymam kciuki aby te niepokojące objawy się nie pojawiły, AmiAga - ja jak zobaczyłam całe to zdarzenie córki to o mało na zawał nie zeszłam, ona biedna była tak mocno wystraszona, że nie mogła się uspokoić a ma tendencje do zanoszenia więc moim priorytetem było aby do tego nie dopuścić, u nas skończyło się tylko na strachu i guzie, a moja teściowa jak i Twój mąż teraz bardziej opiekuj się Małą - przy dzieciach wystarczy chwilka nieuwagi a o nieszczęście nie trudno

Ewa a wybieracie sie niedlugo do lekarza moze?? Wartomo tym wspomniecnmu

Tak we wtorek na szczepienie. Zapytam lekarza czy nie widzi czegoś niepokojącego

Skoro po maluchu nie widzisz nic niepokojscego to mysle ze spokojnje mzna poczekac, ale warto zapytac i wspomniec o tym

Też myślę, że wszystko z maluszkiem ok.Jakby coś się działo na pewno by zasygnalizował to np. płaczem. Nie ma raczej powodów do obaw. Ale na wszelki wypadek powiedzieć lekarzowi, dla pewności rzuci okiem na ciemiączko. Ale mojej małej tez ciemiączko pulsowało

U nss ciemiaczzko nie pulsuje , jednak dla swjetego spokoju warto skonsultować to z lekarzem

Zapytam lekarza… lepiej mieć 100%pewność że jest ok

Xaniab napewno plasuje bo przepływa tamtędy krew a ta warstwa jest jednak cienka trzeba się przypatrzec dobrze najlepiej jak śpi widać :slight_smile:
Ewa wspomnieć nie zaszkodzi, z resztą lekarz przed szczepieniem robi badanie główki też to wdety powieść a obejrzy dokładniej j nawpewno Cię tym uspokoi :slight_smile: wszystko będzie dobrze bez obaw.

No tak za każdym razem sprawdza ciemiączko. Powiem :slight_smile:
Kurcze boje się tego następnego szczepienia, na pierwszym mały tak płakał…