Paulina u mnie w sobotę nic nie zwiastowało porodu, szyjka dla 2cm, od kości krzyżowej to daleko, a we wtorek mała była już z nami. Psychicznie już się szykowałam na wywołanie na wtorek, a w poniedziałek skurczy dostałam
Najgorsze czego bałam się całą ciążę to właśnie też oczekiwania i zniecierpliwienia po terminie i tak też się stało.
A u Ciebie jak drugi poród to jak się zacznie to już pójdzie do przodu.
Martq masz rację. Każdy kolejny poród szybszy. Pierwszy poród licząc od pierwszych skurczy, których prawie nawet nie czułam to ok 7 h wszystkiego - w sumie 20 min od położenia się na łóżku na porodówce, drugi już 3 h całości i też coś ok 20 min na łózku. Częstotliwość skurczy rosła w tak niewiarygodnym tempie, że aż sama myślałam, że to niemożliwe i coś mi się myli. Trzeci to się śmieję, że pewnie nie zdążyłabym nawet dojechać do szpitala.
Aisa nie bałaś się, że tak późno? Nie chciałaś pójść do szpitala na wywołanie? Takie przenoszenie potrafi być niebezpieczne dla dzidzi, chociaż ja też specjalnie nie panikowałam. Podejrzewam, że gdybym nie poszła 8-ego dnia po terminie to szpitala, pewnie też jeszcze z tydzień bym czekała. Wg moich wyliczeń urodziłam równiutko 9 m-cy po. Trzeba pamiętać, że lekarz liczy termin na podstawie pierwszego dnia ostatniej miesiączki, a nie od dnia jajeczkowania czy zapłodnienia. Wtedy zawsze te + 2 tyg są dopuszczalne.
pati1990 mnie też położna powiedziała, że chłopcy przeważnie ociągają się z przyjściem na świat i lubią być “przechodzeni”.
Agnieszka -1989 o kurcze, moja siostra–przyszła chrzesna urodziła się 18go września i również mówiła że cudownie byłoby obchodzić urodziny z chrzesniakiem, także może i mój synek uparcie czeka, aby sprawić Cioci niespodziankę
JZ23 oczywiście dam znać Dzisiaj zrobiłam sobie mega wycisk w porządkach domowych, a jutro mam zamiar wybrać się do miasta i pospacerować po wszystkich możliwych schodach
dziubus2016 to pewnie te ostatnie 11 dni trwały dłużej niż cała ciąża… Ja już jestem zniecierpliwiona i czytam jak naturalnie przyspieszyć poród, choć wiem, że to wszystko zależy od dziecka. Wyczytałam, że podobno wysyła sygnał do mózgu o gotowości przyjścia na świat i wtedy zaczynają się skurcze, choć z córką najpierw odeszły mi wody, a po 3 godzinach zaczęły się skurcze.
Aisa94 wow to długo musiałaś czekać na maluszka… A jak to się stało, że tyle zwlekali z wywoływaniem?
Martq u mnie od 2 tygodni bez zmian szyjka otwarta, główka nisko ale tylko 1 cm rozwarcia. Bardzo nastawiłam się na poród w ten weekend, bo męża mam przy sobie w domu, a na tygodniu daleko pracuje, więc zanim dojedzie to różnie może być, właśnie to drugi poród, więc w domu nie można nie wiadomo jak długo czekać i trochę się stresuję, że urodzę bez udziału męża.
Paulina, podobno mycie okien pomaga;)
JZ23 umyłam ale tylko tarasowe i w kuchni, żeby nie przesadzić wyszorowałam podłogi, umylam szafki i jak na razie nabawilam się tylko zakwasów i bólu kręgosłupa
Mam Coreczkę. Uwielbiałam słodycze! Brzuch miałam zgrabny, ale tez jakby bardziej rozlany na boki. Pamietam jak moja lekarka powiedziała mi, ze przy dziewczynkach czesciej pojawiają sue wymioty. U mnie sie sprawdziło. Za przeproszeniem rzygałam jak kot.
Jz ja byłam w szpitalu na wywołaniu od terminy porodu już gdyż maluch wyszedł duży na usg A jeszcze na ktg podejrzewali tacgykardie na szczęście okazalo się że nie ma tachykardii ale już zostałam na wywołaniu niestety na mojego uparciucha nic nie działało A ja na cc się nie zgodzilam bez powodu bo pytali się czy z racji dużej wagi dziecka chce cc i codziennie parę razy proponowano mi ja nie chciałam chyba że jakieś zagrożenie by bylo dla życia malucha badz mnie A że nie było to wywolywali ale coś im nie szło moj maluch uparty był i trzymał się w brzuchu
Paulina ja tydzień przed terminem wybawilam się na weselu i poprawinach, w terminie w mieszkaniu umyłam wszystkie okna, podłogi myłam co drugi dzień na kolanach, a po terminie zaczęłam chodzić raz dziennie na 10 piętro i nie wiem czy napewno ale chyba to 10 piętro w bloku pomogło
Kochane sama w to nie wierzę, jeszcze to do mnie nie dociera ale jestem już po… O 11.55 już tuliłam swojego synka w ramionach
W domu bolał mnie strasznie kręgosłup przez pół nocy i rano myślałam, że to z przesilenia. Około 10 miałam regularne skurcze co 10 min, ale nie jakieś mocne więc czekałam, później co 7 min już bardziej bolesne więc ruszyliśmy do szpitala. Dotarłam około godz. 11 z rozwarciem 8 cm i sprawa potoczyła się błyskawicznie, nie zdążyłam się nawet przebrać, zarzuciłam szybko szpitalną koszule i kazali przeć. Także obeszło się bez jakiegokolwiek znieczulenia. Niestety synek się zablokował, pół główki wystawało z 10min i dalej nie chciało ruszyć, rana po wcześniejszym szyciu nie chciała się rozciągnąć i musieli mnie znowu naciąć. 3 szwy na zewnątrz i dwie maleńkie w środku. Ale ogólnie poród filmowy, położne składały mi gratulacje, bo to wszystko było w tempie ekspresowym i podobno radziłam sobie wspaniale
Dodam, że poród z córką był mega długi. O 21 odeszły mi wody, o 24 rozpoczęły się skurcze a urodziłam o 12.40, więc drugi poród o niebo lepiej. Synek waży 3220, mierzy 54 cm., córcia 3140, 53cm. Pozdrowienia ze szpitala, trzymajcie się cieplutko.
Paulina gratulacje, fajnie ze jesteś zadowolona z porodu i że jesteście już razem
Paulina Cudownie poprostu! Wielkie gratulacje! Teraz odpoczywajcie
Paulina dużo zdrówka Wam życzę
Gratulacje :))
Gratulacje!
Haha, no to nieźle zaszalałaś z tymi porządkami:))) Cudownie:) Gratulacje:) Odpoczywaj teraz i ciesz się swoim Maleństwem:) To Wasz czas:)
Paulina, gratuluję Wam! Znakomicie ze miałaś tak sprawny poród
Paulina, gratulacje! Cieszcie się soba teraz
Redakcja się dołącza - paulina_r Gratulacje!
Paulina gratulacje . !!! Cieszcie się sobą
Paulina gratulacje dużo zdrówka dla was i szybkiego powrotu do domu