Chrzcinowy asortyment :-)

Hej Dziewczyny. Już niebawem czeka Nas Chrzest Święty Naszej Córci. Mam do Was więc zasadnicze pytanie. Czy obecnie nadal powinno zanosić się dziecko do Kościoła w białym beciku/rożku? Szukam czegoś fajnego w internecie, ale albo są zwykłe białe rożki ( a chodziłoby mi o jakiś taki z delikatna falbanką chociaż), albo pojawiają się jakieś wielkie atłasowe beciki z poprzedniej epoki. …

A drugie moje pytanie… Jeśli już ewentualnie mamy rożek to czy powinien on być przystrojony jakimiś małymi kwiatkami, bukszpanem itp?

Jak wyglądało to na Chrzcinach Waszych Pociech?
A może znacie jakieś fajne strony internetowe gdzie można znaleźć coś godnego uwagi?

U nas nie zanosi się w beciku, ani rożku.,Rzadko się już to praktykuje u mnie w rejonie…
my chrzciliśmy zimą, więc synek był w kombinezonie, a miał 2 miesiące,.

Mój syn miał 8,5 miesiąca jak chrzciliśmy, poszedł w białej koszuli z szarą muszką i szarych spodniach. Nie ma żadnych już wymogów dotyczących ubioru dziecka.

O ubranko mi nie chodzi, bo tu wybor jest ogromny tylko wlasnie o ten rozek. Corcia jest malutka, ma miesiąc dopiero wiec chodzi tez o jej wygode.

To był marzec, córcia miała biały płaszczyk z polarku i tak niosłam ją do Chrztu, żadnego rożka ani becika nie kupowałam. Druga córcia będzie chrzczona wcześniej, i powiem szczerze nawet nie myślałam o kupowaniu rożka, czy becika, bo chyba od tego się powoli odchodzi. Zimą to niektórzy nawet nie kupują białych kombinezonów, tylko maluchy widać w kolorowych.

A to jeśli tylko o wygodę chodzi to już Twój wybór. Jak chrzciliśmy to były chrzczone równocześnie 4 inne dzieciaki. Jedno było w spacerówce, inne w foteliku samochodowym leżało na przykład. To jak Tobie wygodniej już. Kolory i wzory dowolne. Nie musi być białe.

Z tego co obserwuję w kościele to różnie z tym bywa. Zimą wiadomo ,tylko kombinezon, latem dziecko jest lekko ubrane, ale czasami zdarza się że rodzice przynoszą dziecko w takim jakby beciku, zwłaszcza maleństwo, głównie dlatego żeby dziecku było wygodniej i rodzicom wygodniej się je trzymało.

Teraz już nie praktykuje się becików. Rożek już prędzej, jeśli jest to zimowa pora lub po prostu w kościele jest zimno. Ale to też rzadkość (chociaż się spotyka). Teraz głównie ubiera się kurteczki, płaszczyki i czapeczki dostosowane do pory roku.

Mamy czerwiec, zapewne będziesz chrzciła niebawem więc będzie ciepło, nie ma więc co kombinować z rożkami. Pomyśl może nad kocykiem? Tak na wszelki wypadek, gdyby był chłód w kościele. Można znaleźć białe, delikatne różowe z jakimś haftowanym sercem np. Taki kocyk przyda się i później.

I nie widziałam u nikogo żadnych bukszpanów czy innych kwiatuszków. Teraz to dzieci są ozdobą, można tak pięknie ubrać, dziewczynce np nałożyć opaskę z kwiatuszkiem na głowę.

Agnieszka kwiatuszkow i bukszpanow już praktycznie nigdzie sie używa do strojenia rozkow. Ja mala ubralam tak jak na zdjeciu . pojechalam normalnie gondolą i mialam kocyk jasnorozowy do przykrycia.
Bylo jednocześnie 5 chrztow i kazdy byl wózkiem a przy samym chrzcie trzymał dziecko na rekach.
Jesli chcesz zeby malej bylo wygodnie to moze weź jakas biała podusie na której ewentualnie mogłabyś położyć mala gdy będziecie podchodzić do chrztu.
Swoja droga kiedyś dzieci chrzcilo sie naprawde malutkie stąd może przynoszenie w becikach. Teraz już rzadko kiedy ktoś chrzci 2,3 tygodniowe dziecko

Agniejeska, slicznie wygladała Twoja Julcia <3 pogadam jeszcze o tym z Mężem, ale chyba sie zdecydujemy na ten wozek w Kosciele, a na podejscie do oltarza wezmiemy po prostu Corcie na raczki :slight_smile:

Nasz mały miał granatowe spodnie i błękitna koszule z much :slight_smile:

U nas też w rozku się nie nosi już dawno dawno

Oczywiście jak kto woli, ale jakoś nie podoba mi się, jak ktoś dziecko do chrzty przez cały kościół niesie w foteliku samochodowym albo wiezie w wózku. Wg mnie do chrztu dziecko powinno się nieść na rękach, ale to tylko moje zdanie. My wzięliśmy na chrzest wózek, który mieliśmy w bagażniku, ponieważ z kościoła pojechaliśmy na obiad i przyjęcie, więc wózek był już przygotowany, żeby maluszek mój wygodnie spać sobie tam. W kościele był cały czas na rękach.

Myślę, że podczas mszy spoko opcją jest wózek, żeby mała mogła sobie spokojnie spać. Chyba, że lubi bliskość to trzymanie Jej na rękach przez całą msze też nie byłoby złe. Co do becika/rożka to bym sobie odpuściła. Myślę, że wygodniej by Jej było w takim kokonie z np. dużej pieluchy bambusowej, albo otulacza bambusowego. Mają super właściwości, gdy jest zimno ogrzewają, a gdy jest ciepło chłodzą, są bakteriobójcze itd… :slight_smile:

O, ta pielucha bambusowa moze nie jest zlym pomyslem. No ja przyznam szczerze, ze dla mnie to dziwne nieco z wozkiem byc w kosciele. Jak w tych pierwszych lawkach usiadą rodziny z dziecmi do chrztu i bedziie ich kilka to przed oltarzem beda staly same wozki :o ale z drugiej strony to bardzo praktyczne wyjscie. I dla nas i dla Małej.

Agnieszka, to całkiem normalne, że dzieci do chrztu są w wózkach :). Wiadomo, że na ołtarz nikt wózkiem nie wjeżdża, a jednak msza dla takiego malucha krótka nie jest i napewno to jest wygodniejsza opcja i dla rodziców i dla dziecka. W wózku jest też dziecko choć trochę odcięte od bodźców i może czuć się bezpieczniej. Córa cała mszę przespała w wózku. Nie wyobrażam sobie trzymać ja przez godzinę na rękach, wstawać z nią, siadac , klękać itd. Do tego zamieszanie dookoła napewno by jej utrudniało sen i byłby płacz. Nigdy nie widziałam, żeby ktoś przyszedł z.dzieckiem do chrztu bez wózka czy fotelika.

Wydaje mi sie, że to właśnie wam ma być najwygodniej, u nas w kościele często też rodzice przynoszą maluchy w fotelikach i albo je trzymają na rękach albo w foteliku, mniej miejsca zajmują :wink:

Iga miała chrzciny kiedy miała miesiąc, wjechaliśmy wózkiem pod sam ołtarz. Siedzieliśmy w ławce z rodzicami chrzestnymi. Miałam ją w rożku (teraz może być za gorąco) więc kupiłabym zwykły biały otulacz, coś z muślinu, albo pieluszkę bambusową :slight_smile: Lepiej jakby dzidzia spała całą mszę w wózku, nie będziecie się denerwować :slight_smile:

Chrzciksm w sierpniu. Synek miał koszula body białe i jasno szare cienkie spodnie do tego Mucha i kamizelka (komplet). Miał 4.5miesuaca i cała mszę trzynalusmy z mężem na rękach. Średnio wygodne.

My wzięliśmy wózek, oczywiście stał przy naszej ławce, a do chrztu niosłam córkę na rękach.
Ale marudziła, płakała i była niespokojna i i tak ostatecznie całą mszę była u mnie na rękach.

O chętnie poczytam wątek, bo nasza Lila ma 2,5 miesiąca i jeszcze nie ustaliliśmy daty chrztu. Ale jakoś od początku myśleliśmy, że chyba ochrzcimy ją jak będzie troszkę większa (około pół roczku). Co do wózka w Kościele, to nie wyobrażam sobie, by go nie mieć:-) większość dzieci jest w wózkach, z tego, co wiem i widzę i absolutnie nie uważam, aby to było coś złego.