Nie wiem czy jest już tutaj taki wątek ( nie umiem znaleźć) ale chciałam zapytać o dziwne chrapanie mojego dziecka jak oddycha… i jak śpi i jak nie śpi… aż się boje czy nie ma chorego gardełka… źle się takiego czegoś słucha i nie wiem czy to coś niepokojącego…
Mało precyzyjnie piszesz o Swoim problemie, więc trudno powiedzieć czy jest to kwestia zdrowotna czy taka uroda dziecka. U mnie np. mała wydawała z siebie takie dźwięki przypominające chrapanie w pierwszych tygodniach czy to we śnie czy w stanie czuwania, które same ustąpiły. Była absolutnie zdrowa. Czasami takie chrapanie w pierwszych miesiącach może wynikać z niedojrzałości krtani. Wówczas chrząstki ją budujące są jeszcze na tyle wiotkie, że łatwo się zapadają i dziecko wydaje z siebie takie chrapliwe dźwięki. To mija. Jeżeli byłoby chore na gardełko, to raczej za tym chrapaniem poszły by : obniżenie apetytu, płaczliwość, gorączka, kaszel itp. A co mówił pediatra na wizycie patronażowej, zgłaszałaś to? Czy chodzi do Ciebie jeszcze położna, może ona może ocenić czy te chrapanie jest niepokojące.
A tak na koniec gdyby mnie niepokoiło coś i podejrzewałabym naprawdę problem zdrowotny już bym była u lekarza…
Dokładnie lekarz najlepiej stwierdzi czy maluszkowi coś dolega. Chociaż ja pamiętam że moja mała też jakoś dziwnie oddychała czasem chrapanie czasem świszczenie delikatne w każdym razie przeszło. Kiedyś przeczytałam że to może być właśnie niedojrzałość krtani tak jak pisze Artan;)
Podałaś za mało informacji. My nie jesteśmy lekarzami i z takimi sprawami najlepiej do lekarza iść, aby się upewnić, że to nic poważnego.
chodzi Ci może o takie charczenie podczas oddychania??
Moja Zosia tez to ma, ale położna powiedziała, że to jest spowodowane jeszcze słabo rozwiniętym przewodem oddychowym i żeby się nie przejmować tylko odciagać małej śluz sie gromadzący w nosku - to już lekarz nam doradził
Zakropić solą fizjologiczną - polożyć na minutę na plecach, potem na brzuchu i oddessać “katarkiem” (aspirator do nosa podłączany do odkurzacza). I faktycznie skutkuje i czekamy aż się jej nosek sie ukształtuje do końca
A może w pomieszczeniu, w którym śpi jest za sucho. Czasami wystarczy powiesić wilgotny ręcznik na grzejniku. A może ma przytkany nosek, bo nie czyszczony. Ja zakrapiałam solą fizjologiczną i delikatnie czyściłam aspiratorem.
Warto codziennie stosować higienę noska za pomocą soli fizjologicznej to pozwoli pozbyć się tego uporczywego chrapania. Choć tak jak wspomina Normatywna nie powinnaś mieć powodów do obaw, jest to etap przejściowy i na pewno z czasem minie.
Autorka wątku cały czas nie zabrała głosu więc trudno nam tu bawić się w zgadywankę i produkować z pomysłami na chrapki. Wydzielina w nosku owszem daje takie śmieszne dźwięki, ale wydaje mi się że nieco cichsze i nawet ja nie usuniemy jej my to sama podczas kichnięcia dziecka się przemieści/wypadnie.
Byliśmy wczoraj u lekarza okazało się że nasz maluszek ma wiotkość krtani i stąd te charczenia i chrapki a czasem trudność ze złapaniem oddechu. Mam nadzieje że się to szybko unormuje !
Czyli samo się to powinno unormować?
Samo ale podobno może trwać nawet do drugiego roku życia…
Cieszę się, że znalazłaś przyczynę chrapki. Tak to mi wyglądało na wiotkość. Ale bez wizyty u lekarza nie da się takiego problemu rozwiązać, tym bardziej internetowo. Dużo zdrówka!
Moja lekarz rodzinna badając córkę przed szczepieniem,ze względu na takie chrobotanie wysłała nas na prześwietlenie płuc.Ok rozumiem,że chciała dobrze,ale dziecię nie gorączkowało,nie kaszlało,nie miało kataru,apetyt dopisywał.Mówiłam,że córa nie wygląda mi na chorą i z pewnością rozpoznałabym nawet drobne przeziębienie.Zdjęcie wykazało jakąś kropeczkę MOGĄCĄ wskazywać na stan zapalny,także skierowanie do szpitala,lekarz przyjmujący na Sorze osłuchowo stwierdził,iż dziecko jest zdrowe,śmiał się,że lekarz rodzinna jest przewrażliwiona i często zbędnie wysyła dzieci ze skierowaniem,ale cóż córa mając 2.5 mieś była za mała aby wypuścić nas do domu,dzisiaj żałuję,że zgodziłam się na hospitalizację,przeleżałyśmy 3 dni na obserwacji,dziecię nie było leczone,5 lekarzy stwierdziło ze zdziwieniem,że jest komletnie zdrowa,a po powrocie do domu dostała jednodniowej gorączki i przeszła ok.tygodniową jelitówkę,a po niej ja i tak po kolei każdy z domowników,ale spodziewałam się,że załapiemy jakieś paskudztwo.Dowiedziałam się natomiast,że często tego typu chrobotania,są następstwem nie tylko nie wykształconej krtani bądz alergii,ale nadmiernego stosowania aspiratorka,zaleceniem dla mnie było zaprzestanie z jego korzystania i po niedługim czasie chrobotanie ustało,teraz korzystam z niego sporadycznie,aby nie podrażniać delikatnej śluzówki nosa.