Dziewczyny co Was stawia na nogi jak rozkłada Was tak porządnie przeziębienie?Cytują wszystkim znana reklamę “przecież mamy nie chodzą na zwolnienie”. Synek jest dość absorbujacy, próbuje raczkowac a ja nie mam mocy!!! Spacer to dla mnie niestety od 3 dni kara. Leje mi się z nosa,zatoki zawalony,gardło boli. Domowe sposoby nie podzialaly,di antybiotyku nie ma wskazań? Może macie jakiś super patent??
U mnie na szczęście dziewczyny sobie same poradzą a młody. Różnie zawsze mąż w domu jak na zmiany robi i ostatnio byłam chora to nocki miał a wiadomo w nocy sobie jakoś poradziła z mlodym ale w dzień mąż z nim siedział albo dziewcYny mi pomagały.
Zdrówka kochana.
Ostatnio byłam chora to mąż wziął 1 dzień wolnego i się kurowałam a następne dni musiałam sobie radzić sama.Syn ma 8 mc.Moze mogłabyś poprosić kogoś z rodziny o pomoc? W dziale pogaduchy jest mój wątek Chora mama Sos polecam dziewczyny podaja tam niezłe przepisy jak dojść do siebie
Zdrówka
No właśnie niestety nie mam możliwości żeby ktos mi pomógł. Mój mąż też nie może wziąć wolnego.
Dodatkowo nie wiem czy nie mam grypy bo okazało się że miałam kontakt i to duży z chorymi.
Justyna, Twój synek jest już duży, więc na pewno dasz sobie radę. Mamy zawsze dają sobie radę :). Jak to kiedyś było w reklamie - mamy nie biorą zwolnienia, mamy biorą Vicks ;). A Twój syn nie chodzi tak w ogóle do przedszkola?
Chodzi ake też jest chory. Poza tym nawet gdyby był zdrowy to nie ma go kto zawieźć bo rano jestem sama a nie nadaje się żeby jechać autobusem go zawieźć. Wiesz niby duży ale też co chwilę coś chce poza tym ja nie mam nad nim kontroli jak zasypiam z gorączki.
No niestety przeważnie tak to wygląda, z e mama musi zacisnąć zęby i jakoś ogarnąć dziecko mimo złego samopoczucia. A facet to już przy lekkim przeziębieniu jęczy i musi leżeć. Jak nie masz nikogo kto mógłby Ci pomóc to niestety pozostaje Ci nafaszerowac się lekami przeciwbólowy mi i przeciw gorączkowymi i jakoś przetrwać ten najgorszy czas. Życzę duzo zdrowia i trzymam kciuki, żeby szybko przeszło.
Niestety mama jak chora musi być zdrowa.
Na szczęście rzadko choruje, ale jeśli już to staram się zacisnąć zęby i jakoś sobie radzić. Po powrocie męża z pracy w takiej sytuacji on zajmuje się pociecha, a ja staram się wykurowac jak najszybciej. Jeszcze nie było takiej sytuacji, ale gdyby wręcz zwalilo mnie z nóg to albo maz musiałby sobie wziąć urlop na żądanie albo musiałabym liczyć na pomoc rodziny czy przyjaciół. Coś trzeba byłoby wymyślić, nikt nie jest niezniszczalny. ?
W zasadzie tylko raz byłam w takiej sytuacji. Syn miał wtedy 7 czy 8 lat, a mnie dopadła jelitówka, nie byłam w stanie jechać po niego do szkoły. Poprosiłam mamę kolegi z klasy żeby go odebrała, w domu co prawda nie było obiadu bo przez 3 dni leżałam plackiem i nie potrafiłam się ruszyć, więc czekaliśmy na męża i to on zajął się w tym czasie dzieckiem. Ale dziecko w tym wieku jest już praktycznie samodzielne i wymaga przygotowania jedynie gorącego posiłku z resztą w takiej incydentalnej sytuacji da sobie radę. Natomiast przy młodszym dziecku nie wyobrażam sobie opieki, myślę, że poprosiłabym kogoś z rodziny o pomoc.
No u nas w tej sytuacji jest ogromny problem bo zostaje sama i nie mam znikąd pomocy. Mąż wolnego od tak wziąć nie może. I nikogo do pomocy. Dobrze ze naprawdę rzadko choruje. Mam nadzieję że też w drugiej ciąży mnie oszczędzi bo szczerze zwlekam z nią bardzo bo pierwsza bardzo wymiotowalam aż jeździłam na krookowki do szpitala czasem. A wymioty trwały do końca 6miesiaca więc jedli teraz też tak będzie to nie wiem jak poradzę sobie ze starszakiem
To moze opiekunka na te kilka dni?
Tak jak dziewczyny mówią, mama nie może być chora, bo jeśli dziecko nie chodzi do przedszkola, to trzeba się nim zająć. Okej, bajki można włączyć, ale tak jak autorka postu napisała, co z jedzeniem, ubraniem i tak dalej… Ja np. jeśli nie miałabym wyjścia, musiałabym zacisnąć zęby i zająć się dzieckiem, bo nie zostawiłabym obcej kobiecie dziecka. Co innego jeśli dziecko jest na co dzień z nianią.