Szukałam tego wątku,ale nie mogłam go nigdzie znaleźć jeśli jest gdzieś podobny wątek to przepraszam i bardzo proszę napisać gdzie mogę znaleźć taki wątek.Chciałabym się doradzić,czy wkładanie 7 miesięcznego dziecka do chodzika i czy wogóle "chodziki "są dobrym pomysłem do nauki chodzenia…czy lepiej nie uczyć tak dzieci,bo słyszałam że przez to potem mogą być problemy z nóżkami i że jest to nie zdrowe…
Absolutnie nie powinno się korzystać z chodzików. Na ostatniej rehabilitacji rozmawiałam na ten temat z rehabilitantką i powiedziała że chodziki przynoszą więcej złego niż dobrego i że ona jest przeciwnikiem tych wynalazków natomiast motywuje dzieci aby jak najwięcej raczkowały a później samodzielnie chodziły.
Dzieci które są wkładane do chodzików nienaturalnie odbijają się paluszkami u nóg i nie uczą się prawidłowego ułożenia stóp podczas chodzenia a poza tym ich ciało jest w nienaturalnej do chodzenia pozycji.
Ja akurat jestem przeciwna chodzikom. Niech dziecko samo zacznie chodzić, bez różnych wspomagaczy. Wtedy będzie wiadomo, że całe jego ciałko jest na to przygotowane.
Tak jak dziewczyny piszą, chodziki są niezdrowe dla dzieci i już od dawna nie są polecane. Mogą prowadzić do wad postawy i właśnie spowodować problemy w prawidłowym chodzeniu. Najlepszym wspomagaczem w nauce chodzenia są wszelkie “zabawy dywanowe”, układanie dziecka jak najwięcej na podłodze, by mialo dużo przestrzeni na ruszanie się i zachęcanie dziecka do przemieszczania się poprzez poruszające się zabawki, układanie ich coraz dalej od dziecka itd. To wszystko wpływa na rozwój dziecka i przygotowuje do chodzenia - a maluch i tak pójdzie jak będzie chciał
Bardzo wam dziewczyny dziękuje za pomoc,tak właśnie myślałam że najlepiej będzie jak dziecko nauczy się samo chodzic i też słyszałam właśnie że najlepiej żeby dziecko jak najczęściej bawiło się na podłodze bo wtedy ma dużą przestrzeń na ruszanie się Teraz już wiem,że w chodziku nie będę go uczyła!
Gdy nasz maluch rozpoczyna podciągać się przy meblach do pozycji stojącej a następnie stawiać pierwsze kroki bokiem, gdy próbuje puszczać się i utrzymywać pozycję stojącą samodzielnie, w jego postawie zachodzą zmiany, które przygotowują go w sposób naturalny do stania i chodzenia. Dziecko uczy się przenosić ciężar całego ciała na miednicę i na stopy, uczy się przenosić środek ciężkości z jednej strony ciała na drugą w pozycji pionowej, gdyż osiągnęło już taka umiejętność, w leżeniu i w siadzie we wcześniejszych miesiącach rozwoju. W samodzielnych próbach stawania i poruszania się, maluch pracuje nad prawidłowymi reakcjami równowagi, poznaje przestrzeń wokół siebie i rozwija świadomość własnego ciała. Tego wszystkiego maluch uczy się kilka miesięcy, ale odbywa się to w sposób płynny, naturalny, harmonijny, maluch podejmuje kolejne wyzwania, gdy czuje się dość pewnie, gdy sam czuje się przygotowany. Co dzieje się, gdy włożymy dziecko do chodzika? Najprościej rzecz ujmując wszystkie te płynne procesy rozwojowe zostają zakłócone. Maluch w chodziku, można powiedzieć ani tak naprawdę nie siedzi ani nie chodzi. Pozycja w chodziku jest, więc nienaturalna, malec jest tak posadzony, aby jednocześnie mógł odbijać się paluszkami od ziemi, aby móc poruszać się. Dziecku oczywiście będzie się podobać w chodziku, szczególnie, kiedy zorientuje się jak szybko może się w nim przemieszczać, ale przecież samo nie zdaje sobie sprawy jak bardzo może być to niebezpieczne.
Kropka jeżeli kopiujesz całe artykuły pamiętaj o prawach autorskich i podawaj ich autora i źródło.
u nas w każdym pomieszczeniu musiało się znależć miejsce dla małej . W sypialni łóżeczko z zabawkami, w pokoju leżaczek z zabawkami, w kuchni krzesełko do karmienia, w które ja wsadzam jak gotuje, aby była koło mnie. Tak, że do którego pomieszczenia nie pójdę mogę ją swobodnie zabrać ze sobą i mieć na oku
nasza córka miała dysplazję stawu biodrowego i leczyliśmy się u ortopedy, on nam wprost zabronił dawać jej do chodzika. młodsza córcia ma wszystko w porządku z bioderkami, ale chodzika na pewno jej nie kupię. lekarze nie są za tym aby dawać dzieci do chodzików
Dziękuje Wam dziewczyny za radę.Beata 74 napewno wejdę na ten wątek i sobie poczytam…
Ja nigdy bym sama nie kupiła chodzika… Mój synek dostał od rodziny 3… ja go nie wkładam ale mąż ciągle powtarza ze my chodziliśmy w chodzikach i wszystko z nami ok. ale jak próbuje małpę tam włożyć to zaczyna ryczeć i nie siedzi nawet pół minuty. mąż po 4 próbach zrezygnował dzięki bogu!!! i teraz chodziki kurz zbierają
Poniżej przedstawiam wypowiedz Pawła Zawitkowskiego, mgr rehabilitacji ruchowej
Choć maluchy je uwielbiają, to badania wykazały, że chodziki nie pomagają im w nauce chodzenia. Wręcz przeciwnie! - Stwarzają wiele groźnych dla dziecka. Zakłócają one rozwój reakcji równoważnych, kształtujących się podczas prób siadania, przemieszczania się, stawania na nogi i pierwszych kroków. W chodziku dziecko nieprawidłowo obciąża stopy, miednicę i nóżki, a w konsekwencji cały układ kostny i mięśniowy. Samodzielnie stając i chodząc, inaczej utrzymuje i przenosi ciężar ciała. Nie siedzi na miednicy, tak jak to się dzieje w chodziku, ale używa jej jak elementu równowagi i dynamicznej stabilizacji. Chodziki wykształcają wadliwe wzorce postawy i ruchu. Dziecko uczy się odpychać od podłoża paluszkami i wewnętrzną stroną stopy. Zakłóca to doskonalenie reakcji równoważnych stopy, zmienia sposób jej obciążania, co w przyszłości może zakłócić rozwój jej łuku poprzecznego i podłużnego. - Pozycja „chodzikowa” wymusza niefizjologiczne ustawienie, pracę i obciążanie bioder. Jak bardzo wpłynie to negatywnie na rozwój malucha, zależy tylko od jego sprawności oraz czasu korzystania z chodzika. - Chodzenie w chodziku ma niewiele wspólnego z prawidłowym rozwojem, dlatego może zakłócać proces poznawania możliwości własnego ciała i percepcję przestrzeni. Poruszając się samodzielnie, dziecko uczy się oceniać zagrożenia i unikać go, kształtuje realną ocenę odległości i własnego bezpieczeństwa, doskonali sprawność. Maluchy korzystające z chodzików mogą mieć z tym problemy.
My też w tamtym tygodniu byliśmy u pani doktor na wizycie kontrolnej. I jak już zbieraliśmy się do wyjścia to zapowiedział nam żeby nie wkładać go do chodzika. My od początku mówiliśmy (jeśli ktoś się pytał co małemu kupić) że wszystko nam się przyda, ale chodzika nie chcemy. Synek teraz już ładnie stoi w łóżeczku, chociaż walczymy z tym żeby jak najdłużej raczkował i fajnie potrafi już ocenić na ile może sobie pozwolić.
Wkładając dziecko do chodzika, nie pozwalamy mu na samoistne ćwiczenie swoich mięśni , za czym po prostu go rozleniwiamy. Dziecko nie uczy sie jak trzymać równowagę, jak stąpać z prawej na lewą nogę. W chodziku przede wszystkim chodzi na palcach! Co jest niedobre, niezdrowe.
Widzę że wszystkie jesteśmy przeciwko chodzikom,chciałam właśnie założyć ten wątek czy rzeczywiście chodziki są takie źle i szkodliwe.Wiem że dawniej uczyło się chodzic dzieci w chodzikach i nie przeszkadzało to nikim a teraz większość mam jest właśnie przeciwko.Ortopeda mojej siostrze też powiedział żeby absolutnie nie uczyła synka chodzic w chodziku bo jest to szkodliwe dla nóżek dlatego lepiej żeby dziecko raczkowalo a potem zaczęło chodzic.
Ja walczę o to w domu, żadnych chodzików do nauki chodzenia, ewentualnie jak już będzie umiał chodzić to moze być, bo wiadomo będzie bardziej pod kontrolą, gdy chcemy posprzątać czy zrobić obiad.
Moja córka miała chodzik, tylko że to było 18 lat temu. Na szczęście nic jej nie jest, ale wtedy nikt nie uświadamiał rodziców i nie mówił im że chodziki mogą powodować jakieś wady w rozwoju ruchowym.
roxi133 właśnie kuzyna dziecko miało chodzik i teraz zaczyna chodzić i chodzi cały czas na paluszkach i muszą z nią chodzić na rehabilitacje
Tak Beatko bo wtedy większość uczyło dzieci w chodziku nikt wtedy nie mówił żeby tego nie robić bo moga powodować jakas wadę w rozwoju i dzieci jakoś do dzisiaj są zdrowe A teraz sama myśl o chodziku to już problemy,rehabilitację itd.Wtedy nic takiego nie było,a teraz jest inaczej.Dlatego właśnie założyłam ten wątek bo chciałam właśnie wiedzieć jak jest teraz i czy rzeczywiście tak jak mówia czy piszą inni że uczenie dzieci chodzenia w chodziku to zły pomysł,tylko też nie rozumiem dlaczego jak kiedyś się używało chodzików to teraz odradzają nawet lekarze (ortopedia).
Andzianecia no właśnie. Ale niektórzy rodzice myślą,że jak postawią dziecko jak ono już stoi to będzie ok. Ale to wyrabia nieprawidłowy nawyk chodzenia. Znam dziecko w chodziku w 4 miesiącu: Bo ono chce ! Ale dziecko nie wie czego chce tak na prawdę,nie wie co jest dla niego dobre…
Może teraz odradzają,bo kiedyś ludzie nie mieli świadomości. Myśleli,że jak coś jest dla dzieci to jest dla nich dobre. I może na jedno dziecko nie wypadło ale inne mogą mieć wady postawy Wcale też nie znaczy,że jak starsze rozwijało się dzięki temu prawidłowo to młodsze też będzie,bo dzieci niestety są różne