no nam sie wydaje, że dzieci nie słuchają nawet jak sa obok i się bawią. Moja wszystko wyłapuje jak gadam przez telefon,a ona sie bawi
Tzn akurat skąd usłyszał to podejrzewam ale słyszeć a przełożyć na siebie to dwie inne sprawy. Syn uwielbia pilacjantow i mąż czasem pozwalał mu oglądać ten serial policjanci i policjantki choć mówiłam ze to nie dla niego
A ja zastanawiam się nad tym ile on tak na prawdę rozumie z tego co mówi ? Usłyszał gdzieś i to powtarza, ale takie dziecko raczej nie do końca rozumie powagę sytuacji i tak jakby nie odwracalności końca życia. ..
Przykładowo w grudniu zmarła nasza babcia i mój pięciolatek często ją wspomina, ale raz mówi, że babcia jest w niebie, że o niej pamiętamy, mamy ją na zdjęciach itp, a innym razem pyta kiedy babcia wyjdzie ze szpitala (zmarła w szpitalu) albo kiedy ktoś znowu urodzi babcie, czy też czy będzie u dziadka jak do niego pojedziemy....
Absolutnie nie mówię żeby zbagatelizować problem Twojego synka, ale wydaje mi się, że on może do końca nie rozumie tego co mówi.
A jeśli chodzi o stawianie granic czy ustępowanie mu teraz to wydaje mi się, że jednak granice są potrzebne, a jak zobaczy, że to na Was działa i zaczynacie mu ustępować to będzie chciał żebyście pozwalali mu na coraz więcej.
Może żeby pokazać mu, że go kochacie i jest ważny to zaplanujcie wspólny dzień, taki głównie na jego zasadach, niech zdecyduje gdzie pójdziecie, co będziecie robić. Może na zasadzie ograniczonego wyboru, niech wybierze czy chce iść np na plac zabaw czy basen czy co tam innego wymyślicie.
O matko. Ja chyba poszła bym z nim do psychologa dziecięcego. Bo fakt może i usłyszał gdzieś w tv, może koledzy naopowiadali mu głupot na podwórku...ale z drugiej strony może on czuje się nieszczęśliwy bo jest w domu jeszcze jedno dziecko i czuję się tym mniej kochanym? I w taki sposób próbuje zwrócić na siebie Wasza uwagę? Nie wiem. Ja bym chyba tego nie tak nie zbagatelizowała.
Ja się mega zaniepokoilam. Niby od tamtej pory się to nie powtórzyło ale jednak.
ewela on ma sporo atrakcji ciagle cos organizujemy jeździmy itd .
wydaje mi się ze jedyne z czego może by. Nieszczęśliwy to właśnie wyciąganie konsekwencji z niewłaściwego zachowania ale tu musimy coś zribic bo traktuje nas jak kolegów i kompletnie nie słucha
Justamama dobrze,że jesteście konsekwentni skoro nie podoba Wam się jego zachowanie . Może faktycznie nie dociera jeszcze do niego to co mówi niekoniecznie rozumie tzn ja się nie znam bo mam większe dziecko i z jej ust takie słowa to by była dla mnie abstrakcja
JustaMama nie dziwię się że wystraszyła sie. I mimo że się nie powtórzyło to pewnie i tak trzymasz rękę na pulsie
Trzeba się zastanowić skąd on zna znaczenia tych słów. Z telewizji, z przedszkola, z dworu ? Z jakiego środowiska wyciągnął te słowa, bo jest to dość przerażające jak na 6 latka. Myślę, że trzeba zacząć od znalezienia źródła problemu, a następnie rozmowa z psychologiem dziecięcym.
Wyciąganie konsekwencji to ważna sprawa dziecko musi swoje znać granicę. I gdybysmy we Wszystkim odpuszczali to dziecko byłoby jeszcze bardziej nie do zniesienia
aneczka przypuszczam ze moze sie powtórzyc ale jak piszesz reke na pulsie trzeba trzymac
Just Mama jakby konsekwencji nie było to co by było za kilka lat. Wy jesteście rodzicami i dziecko musi tez znać jakie zasady panują w domu
Dokładnie. Ja ostaramsie ze y moja wiedziała co może a czego nie
Jak od małego nie będziecie zwracać uwagi na złe zachowanie to z wiekiem będzie coraz trudniej
Doskonale o tym wiem tylko co robic jął jest to nieskuteczne i powoduje „nieszczęście „ u dziecka
Justa mama ostatnio mam podobnie-mam wrażenie że z wiekiem jest trudniej i w sumie puki możesz to Działaj teraz bo potem jest za późno i nieszczęście to będzie później u dziecka jak coś.nawywija.zle patrzysz na to dlatego myślisz że wszystkie próby zmierzają tylko do "nieszxzescia" dziecka
Jeju straszne, musicie duzo rozmawiać może wprowadzić zasady jakieś w domu ze dosc rozpieszczania więcej wymagania ale w sposób zabaw i obowiązków w jednym
Próbować cały czas, rozmawiać. Bo jak inaczej rozwiążesz problem
Nie możesz się poddać tak łatwo
I jak sytuacja z synkiem wygląda teraz udało się wam jakos przepracowac ten temat długo szukałam tego wątku bo właśnie bylam ciekawa czy się udało coś wskurac dzis na niego natrwafilam