Cesarskie cięcie

Tutaj możecie pisać o swoich przeżyciach związanych z CC, a także rozwiać swoje wątpliwości z tą operacją związane. Może ja zacznę :wink:

Marzyłam o naturalnym porodzie w wodzie, miałam już nawet wypatrzone miejsce i byłam po wstępnej rozmowie z położna. Niestety los pisze swoje scenariusze i w końcu wyszło zupełnie inaczej… Cesarkę ze względu na konflikt serologiczny miałam zaplanowaną na czwartek 16 lutego, pamiętam że wtedy czekałam już na nią i nie bałam się ani trochę. Stan małego jednak pogorszył się w środę tak drastycznie, że od razu zostałam przeniesiona na przedoperacyjną. Nie bałam się? Bałam się jak małe dziecko, ze strachu prawie zasnęłam (taka moja reakcja obronna). Sam zabieg? Nic nie boli nie macie się co martwić, nic też nie widać lekarze o to dbają. Trochę nieprzyjemne jest dziwne uczucie ‘wyciskania’ gdy lekarz wyjmuje maluszka… Niestety czuć dotyk mimo braku bólu i jest to trochę dziwne uczucie. Po zabiegu póki trzyma znieczulenie jest się w pełni sił, nie widać nawet że przed chwilą urodziło się dziecko… Gorzej jest jak znieczulenie schodzi, mimo kroplówki ze znieczuleniem ból potrafi zaskoczyć. Moja dobra rada, która dostałam od kobiety po 2 cesarkach. Ruszajcie palcami i stopami jak tylko odzyskujecie czucie, wtedy szybciej i łatwiej stanąć na nogi. Nie jest to przyjemne… Po 12 godzinach od zabiegu trzeba się podnieść i przejść chociaż dwa kroki. Popłakałam się przy tym jak małe dziecko i nie ma się czego wstydzić, ból jest porażający. Później jest już tylko z górki… 3 dni po zabiegu przywykamy do tego, że coś tam boli i można funkcjonować już praktycznie normalne. Jedyne co mnie zaskoczyło i dość długo nie mogłam się przyzwyczaić do brak czucia na brzuchu w okolicach blizny, dość nieprzyjemna sprawa. Mi czucie w pełni wróciło po 8 miesiącach od porodu.

A wy jakie macie wspomnienia i rady?

Chętnie dowiem się więcej na ten temat, gdyż sama borykam się z tym problemem. Bardzo chciałabym rodzić naturalnie ale nie wiem czy dam rade… Któraś z mamuś wypowie się?

Drogie Panie, moja teściowa ma dyspazje kręgosłupa. Nasiliła sie po 3 porodzie. Zalecana miała operacje kręgosłupa na ktora sie nie zgodziła. 12 lat pózniej zdecydowała sie na kolejna ciaze i tutaj mimo chęci lekarz absolutnie nie wyraził zgody na poród siłami natury. Zależy co dokładnie Pani dolega,ale jezeli ortopeda radzi cięcie to proszę dla własnego dobra sie na to zdecydować. Niestety cięcie odbywa sie ze znieczuleniem w kręgosłup ci niesie ryzyko powikłań bólu kręgosłupa jakie ma wlasnie moja żona po cesarce. Moja teściowa miała znieczulenie ogólne ze względu na ta dyspazje i teraz u pani zależy co pani konkretnie jest z tym kręgosłupem bo to będzie rzutowało na rodzaj znieczulenia. Proszę poprozmawoac z ginekologiem o tym

Moja kolezanka jest po ciezkim wypadku samochodowym, ma blachy w kregosłupie i nie miala przeciwsskazan do porodu naturalnego,. Urodzila bardzo szybciutko i sprawnie :slight_smile: Ja mam zwyrodnienie odcinka ledzwiowego i rowniez nie mam przeciwwskazan, chociaz i tak prawdopodobnie bede miala CC bo maly jest wciaz w ulozeniu miednicowym (34tydz). Nalezy jednak skonsultowac sie z lekarzem prowadzącym, który zapewne skieruje do ortopedy, który przeanalizuje ewentualne wyniki i powie co dalej.

Ja miałam cc ale nie ze względu problemów z kręgosłupem tylko braku postępu porodu . Skoro lekarz tak radzi to może warto posłuchać . A co mówi ginekolog ?
Naprawdę nie ma się co bać cc . Owszem każda kobieta inaczej znosi bo to jednak operacja ale większość moich koleżanek miało cesarkę i dobrze zniosły .

Ja również mam wadę kręgosłupa lędźwiowego i moja wada nie stanowiła przeciwwskazań do porodu naturalnego. Mimo wszystko podczas I fazy porodu bardzo cierpiałam na bóle brzucha i kręgosłupa. Lekarz co prawda polecał CC ale nie stanowiło to przymusu, ja chciałam urodzić naturalnie i tak też się stało. Nie mniej jednak mimo ze był to szybki poród (4godz) to bardzo doskwierał mi ból także parę tygodni po porodzie.
Musisz porozmawiać ze swoim lekarzem prowadzącym oraz lekarzem ortopedą.
Nie bój się cesarki, jesli trzeba będzie zgódź się na nią dla swojego i dziecka dobra.

Okazało się że mam rozejscie spojenia lonowego, malutka leży skosnie dodatkowo kręgosłup który prawie uniemożliwia mi chodzenie. Niestety nawet gdybym chciała nie mogę rodzić naturalnie.

ja mam zwyrodnienie kregoslupa, ale lekarz ortopeda powiedzial ze to nie on decyduje o porodzie (to ciekawe kto przy czyms takim). ale i tak u mnie maly jest ulozony posladkkowo wiec cc bedzie, bo naturalnego przy tym bym sie obawiala

No to nie wiem, mój od razu odradzil. Napisal notatkę dla lekarza i po rozmowie z nim, zdecydowaliśmy o cc.

Natka wydaje mi się, że ostateczną decyzję podejmuje lekarz dyżurujący akurat na oddziale lub ordynator oddziału. Nie zawsze wskazania od innych lekarzy są honorowane, to zależy chyba od szpitala.

Agn, tak to wygląda. Jak z lekarzem prowadzącym zdecydowaliśmy o cc, dał mi skierowanie do szpitala tam ordynator oddzialu ginekologicznego mnie zbadał gdy okazało się że musi być cc, wyznaczył termin.

Moja mama ma dysplazje kręgosłupa, objawy nasiliły sie po trzecim dziecku. Wszystkie trzy porody SN. Kiedy zdecydowała sie na czwarte dzievko po 14 latach od ostatniego porodu, lekarz na sym początku podjął juz decyzje o cc. w szpitalu było małe zamieszkanie, ale osatatevznie zrobili cc pod znieczuleniem całkowitym.

Musisz porozmawiac o tym z lekarzem i zapytac go czy ewentualnie mogłabys zwrocic sie do fizjoterapeuty zeby zmniejszyc swoje dolegliwosci. Fizjoterapeuta pokaze ci odpowiednie cwiczenia wzmacniajace miesnie plecow, pokaze pozycje odciazajace kregoslup oczywiscie jesli cie stac na takiego fizjoterapeute, ewentualnie zawsze mozna znalezc pomoc w szkole rodzenia jesli chodzi o dolegliwosci. A o tym w jaki sposob bedziesz rodzic decyduje lekarz

Dobrze ze porozmawiałaś że swoim lekarzem. Cc nie jest takie straszne. Będziesz miała je wykonane ze względów zdrowotnych a nie dla własnych wymysłów.
Jeszcze lekarz ordynator na pewno Cię zbadał i jak piszesz cc jest konieczne więc nie bój się. Lekarze wiedzą co robią.

Mi lekarz polecił joge, chodziłam na niapewno i nie przyniosła żadnych efektów. Teraz jestem 1,5 tyg przed planowanym cc i od 4 tyg przeniosło się na miednice, nie mogę chodzić a jak chodze to jak pingwin, nawet z łóżka wstac sama nie mogę. Ale żadnych leków nic, lekarz niby mówił że mogę paracetamol ale to pomoŻe tylko na chwilę, więc wytrzymam dla mojej malutkiej. :slight_smile:

A ja i tak mialam cc ze wzgledu ze maly byl ulozony posladkowo wiec nie balam sie tego kregoslupa. Ale wydaje mi sie ze od tego ortopeda jest, zeby stwierdzic czy s aprzeciwwskazania czy nie, a nie nawet na wyniki nie popatrzec (jak to bylo w moim przypadku) i odeslac bo lekarza prowadzacego (ktory zreszta wyslal mnie wlasnie czesniej do ortopedy)

Natka, to trafiłaś na jakiegoś beznadziejnego lekarza.

S.Wlodarz no chyba wlasnie tak, w ogole od poczatku nawet nie chcial mnie sluchac, na wyniki nawet nie spojrzal, przeswietlenie itd olal mnie i stwoerdzil ze to nie do niego. po prostu burak jakis (aha…wizyta prywatna :D)

Kurczę, to ja byłam na NFZ i strasznie fajnie mnie potraktował.

Co lekarz to praktyka. I prywatnie zdarzaja sie konowały