Cesarskie cięcie - praktyczne porady

Dziewczyny, przejrzałam wiele wątków, mnóstwo artykułów. Wiem, że przez około 4 godziny nie należy podnosić głowy, pionizacja powinna nastąpić około 6-8 godzin po zabiegu. Dla mnie to teoria. Interesują mnie też inne rzeczy. W jaki sposób położna przystawiła Wam maleństwo do piersi, jak sobie poradziłyście. Ile godzin po zabiegu można coś zjeść i przykładowo co to może być (kleik czy rosół). Opiszcie swoje doświadczenia, coś praktycznego czego nie znajdę w fachowej literaturze, a pozwoli nastawić mi się psychicznie.

Cięcie cesarskie miałam wykonane rano. Pionizacja po 12 h z pomocą męża. W międzyczasie położne uciskały mi brzuch, ponieważ zrobił się skrzep. Małymi łykami mogłam pić wodę kilka godzin po cięciu. Kolejnego dnia dostałam kleik i tak przez cały dzień. Następnego dnia do kleiku doszły sucharki (całe opakowanie do rozdysponowania na cały dzień ). W kwestii przystawiania się nie wypowiem, bo moje dzieci były w inkubatorach. Ja odciagalam i to co dało radę początkowo położna ode mnie zabierala, a później jak juz byłam “uruchomiona” to sama zanosiłam i uczyłam się przystawiac oraz karmić strzykawką. Nie przestrasz się tego opisu ale to ze względu na to ze Młode były wcześniakami.

wszystko sie zmienia 1 cc miałam 23.12 jeść dostałam 25.12 i to dopiero na kolacje byłam tak głodna ze masakra , wstałam dopiero na 2 dobę. przy 3 cc dostałam szybko jeść bo juz na drugi dzień. miałam wstać po 8 h ale nie dałam rady. Pierwszym razem dostałam kleik a teraz normalne jedzenie . była to zupa i ziemniaki z pulpetem.

Gdy urodził się Julek jak zawieźli mnie na sale to zaraz go przynieśli tylko w pieluszce i tak sobie na mnie leżał nawet pielęgniarki sie śmiały bo mi malinkę zrobił nad biustem .

mama gratki czeka cię cc to już pewne ?
kuzynke pionizowali po 8h ale ze ciężko było jej to właściwie wstała po 12h mówiła też by nie podnosić głowy gdyż potem może być potworny ból głowy. Co do jedzenia to mówiła że tragedia bo przez 12 h nic nie dostała dopiero później kleik po czym sluchary później dieta lekkostrawna.

Aisa a kiedy miała cc bo ja teraz naprawdę dobrze jadłam

Mama to ja info z przed 5 dni :stuck_out_tongue: pewnie co szpital to inaczej i pionizacja (jej czas) zalezna jest od rodzaju znieczulenia.
Ja miałam znieczulenie podpajęczynówkowe czyli to w kręgosłup.
Przez 6g miałam nakaz kategoryczny leżec i nie unosic, nie podnosić głowy a nawet nie przyciskac brody do klatki piesiowej by uniknąc zespołu popunkcyjnego.
Od razu gdy wjechałam na salę na stoliku miałam dwa kubki z czystą wodą a w nich rurki takie jak do kroplówki zeby moc zassac i pić na leżaco. Trzeba na prawde duzo pić. Po okolo 4-5g dostałam sucharki na szafeczke było ich okolo 12szt. Pod reka siostra tez zostawiła mi takie kukurydziane wafle okragle i gdy zjadlam suchary chrupqłam kilka rych wafelkow. Oraz wodę w butelce z dziubkiem takie są najlepsze i wtedy gdy jeszcze nie mozna wstać i podczas karmienia pozniej.
Po 6g polozne kazały poruszac nogami przekladac je z lewej na prawą i unosic pupe do gory by trochę pocwiczyc przed pionizacją.
U mnie w szpitalu pionizacja po ok 11-12g czyli zwlec sie na bok, spuscic nogi z lozka usiąść, po czym wypic pelna szklanke albo dwie wody by uniknac omdlenia. No i w drogę :slight_smile:
Pionizacja byla ok polnocy a rano o 7 sniadanie i wtedy dostalysmy płatki z mlekiem i do tego dwie kromki chleba plus wędlina i masło. Czyli bylo to ok 20g od ciecia. Na obiad tez zupa i drugie jakis pulpet w sosie delikatnym z koperkiem chyba ugotoeane ziemniaki a zupa jakas taka jak krupnik. Ja w miedzyczasie wciągałam tez swoj prowiant czyli te kukurydziane wafelki, biszkopty i sucharki. Pilam ogromne ilości wody.
Trzeba duzo pic i chodzic siku regularnie nawetjesli nie czujesz parcia na pecherz tak jak przed porodem ale trzeba oprozniac bybaie nie rozciagnąl. To tlumaczyla nam polozna w szkole rodzenia.
Co do kqrmienia dostałam malego po tym porodzie od razu do piersi bo plakal straszliwie. Polozna po prostu mi go polozyla pod pachą pod kątem a on zacząl ssać.
Po pierwszym porodzie polozyli mi malego obok skora do skory a przystawily do piersi dopiero gdy sie obudził bo nie wyrażał checi ssania. Ale o to jak technicznie to wyglada w ogole nie martw sie. Polozne naprawdę wiedzś co i jak :slight_smile: i na pewno Ci pomogą we wszystkim.
Przydatny po cc moze byc jasiek kak chcesz kichnac to przytulasz go mocno do brzucha wtedy tak nim nie szarpie i mniej boli.
No i moja rada jak juz sie da to ruszać jak najwięcej i w lozku stopami czy nogami a potem juz chodzic po prostu. Ja im więcej chodziłam tym mniej mnie bolało.
No i podczas pionizacji mi i przy starszym synku i mlodszym robilo sie slabo po przejściu za drzwi sali jak poczujesz to dziwne uczucienod razu mow osobom ktore cie pionizuja. U mnie byla polożna z pielegniarką.
Pierwsyzm razem kazaly mi wrocic posiedziec na lozku wypic szklanke slodzonej hwrbaty i wstalam jescze razbi juz śmigałam za to po cieciu teraz kazala mi polozna wrocic polozyc sie i pionizowac znowu rano. Miala przyjść ok 7 i stwierdziła ze jak zechce siku to do kaczki a ja w zyciu siku na lezaco nie zrobie:p wiec stwierdzilam ze nie ma mowy haha no ipo tym wypiciu hektolitrow wody o 5 juz nie koglam wytrzymac i zadzwonilam.po pielegniarke powiedziałam ze ja nie dam rady zrobic pod siebie i chce isx do toalety czy ktos moze ze mna isc bo wiem ze dam rade. Poszla ze.mna i juz wszystko bylo git :slight_smile:
Nie wiem co więcej ale powyzsze to chybataki skrot wszystkiego o co pytalas :wink:

Kochana to faktycznie dostałaś Szybko jeść jak już sucharki mogłaś tego samego dnia jeść Aż zazdroszczę. Ja dopiero przy trzeciej cesarce miałam skóra do skóry a tak to nawet nie pamiętam kiedy dziewczyny mi przyniesli ale dosyć późno

dziękuję! tego właśnie nie znajdę w książkach ani poradnikach :slight_smile:
wiem, że czas pionizacji zależy od mojego stanu, szpitala, ale chodziło mi tak ogólnie. Pytam o jedzenie, bo jestem na diecie więc prowiant muszę mieć swój. W takim razie wystarczy na dzień cięcia mieć wafle ryżowe/kukurydziane ze sobą, a na drugi dzień mąż z rosołkiem i gotowanym mięsem.
Co do picia, wezmę kilka słomek i mogę je włożyć do butelki, będzie mi wygodniej pić. Agn, gdzie był Twój maluszek? Z mężem? Czy mąż z Tobą? Rozumiem, że dopóki mnie nie położne nie spionizują to dzidziuś nie będzie ze mną na sali? Przecież nie dam rady się ni zająć. Takie kwestie spędzają mi sen z powiek.
Tak, Aisa, już pewne :slight_smile:
Agn, jesteś w domu, rozumiem? Jak się czujecie?

Mama z jedzonkiem jak najbardziej :slight_smile: mi sie strasznie chciało jesc i pić wiec wez duzo :wink: slomki tez beda pomocne :slight_smile:
U nas maluszki od razu trafiajądo mamy. Szpital.ma.obowiązek dac Ci malenstwo skora do skory na min 2g jesli jego stan na to.pozwala (jest na to nawet rubryczka w ksiazeczce zdrowia dziecka jako wymog i musza odznaczyć czy bylo spelnione)
Ja dostalam synkow zaraz po porodzie i caly czas byli ze mną :slight_smile: jak cos trzeba było to.polozna pomagala. U nas odwiedzin na salach nie ma wiec musialam liczyc tylko na ich pomoc ale to w zasadzie byla tylko zmiana pieluszki na sali i przystawienie mi do piersi a tak lezal sobie ze mna tylko co chwila pytaly czy zabrać go do jego lozeczka.
Tak wiec ttm się nie stresuj po to jest caly personel by Wam pomagać a jesli jeszczd macieodwiedziny na sali to juz w ogole pomocy nie zabraknie :))
A my tak ju w domku wypuscili nas w 3 dobie czyli w poniedziałek czujemy sie super na tyle.na ile mozna sie czuc po grzebaniu w bebechach :wink: trochę boli ale do przeżycia, synek kochany spi mniej niz brat ale za to do piersi przystawia sie doslownie sam prawie bezproblemowo, jedynie u mnie hiperlaktacja ale radzimy sobie :))

Agn, znakomicie! Ja mam jeszcze chwilkę dla siebie. Kupiłam biszkopty i chlebek jakby Wasa. I coraz bardziej jestem przerażona :slight_smile: masz pas po cc?