Cc vs sn

Niektórym nawet po dwóch cc lekarz już mówi że w kolejnej będzie zagrożenie tak miała moja ciocia ale po 5latach wpadki no i cóż zrobić.:stuck_out_tongue: ale ogólnie też słyszałam że 3potem już niebezpieczne chociaż moja lekarka mówi że tak naprawdę każda kolejna cesarka to większe ryzyko

Mój lekarz ponoć robił i 5cc… Jajestem po cc jednej i chce mieć jeszcze jedno dziecko:D jak na razie:) Natomiast chciałabym mieć dzieci rok po rok…moja ginegolog mówi ze jest ok! Miałam cc bo uznali, że synek będzie duuuży:)

Paulina dokładnie 12miesiecy i 16dni:)

Miałam na sali dziewczynę po drugiej cc i dr powiedział, że nie chce jej więcej na porodówce. Wycięli jej bliznowca i ona jedyna dostała ketonal, bo tak mocno cierpiała.

Pierwszy porod SN całe 6 h i synek na świecie się pojawił. Nakłaniali mnie na cc bo dziecko duże ale nie chciałam stwierdzili że mogę dać radę więc pozwolili i wyszło po mojemu :slight_smile:

U mnie pierwszy poród sn, od 5 rano trafiłam na porodówkę o 9:45 już urodziłam. Teraz mam nadzieję, że też pójdzie “gładko”. Ostatnio moja ginekolog stwierdziła, że ja to chyba jestem stworzona do rodzenia dzieci, bo moja szyjka macicy jest miękka i rozpulchniona… Nie wiem czy to komplement czy powinnam być urażona :slight_smile:

Ja rodziłam bardzo długo obydwa porady ponad 12 godziny jedna wielka masakra

Miałam cc z powodu ułożenia miednicowego dziecka. W sumie miało być planowane, ale tak się bałam cc, że czekałam ze zgłoszeniem się do szpitala do 40 tygodnia i jak pojechałam to na ktg wyszło, że już miałam regularne skurcze (co około 7 minut), ale takie jakieś mało bolesne, być może I faza albo tylko przepowiadające, ale lekarz nie chciał czekać, więc niby planowane a znienacka.

Magrat a nie bałaś się komplikacji, a jakby nie zdążyli z cc i coś poszło nie tak? Oj jak bym nie czekała. No ja nie czekałam, ja się bałam, żeby nie zaczęło się wcześniej niż planowana cc.

A ja oba sn - pierwszy poród 3h 50 minut a drugi 2h 20 minut :wink: też mi mówią że ino rodzić mogę :wink: ale na dwójce byśmy chcieli poprzestać :wink:
U mnie nie było skurczy nachodzacych - jak ruszyło to od razu co 5 minut i szło :wink:
Przy pierwszym nacinali a przy drugim dałam radę sama :slight_smile: bez nacięcia bez pęknięcia.

MAM, właściwie to pojechałam do szpitala od razu jak dostałam skierowanie od mojego lekarza prowadzącego… A dokładnie 2 godziny później bo zabrać torbę i ogarnąć cokolwiek w domu, jakbym nie wracała (zakładałam, że wyznaczą mi termin za kilka dni, tak samo jak mój lekarz). Nie miałam żadnego rozwarcia (tzn. “na czubek małego palca”, jak położna przy badaniu przy przyjęciu sprawdzała i próbowała palec wepchnąć), szyjka nie skracała się nawet w szpitalu, brzuch miałam wysoko. To był poniedziałek, a lekarz powiedział mi, że mogę “powoli się umawiać na cc” w środę poprzedniego tygodnia (ale nie dał skierowania mi wtedy, niby ordynator był jego znajomym i mogłam to inaczej załatwić, ale jak pisałam bałam się cc i czekałam, aż lekarz wróci z urlopu w poniedziałek, żeby mi wypisał skierowanie). Więc to moje czekanie do końca trwało 4 dni tak na dobrą sprawę, trochę skrótowo to ujęłam w poprzednim poście. Wiem, że różnie bywa, ale miałam to ułożenie wpisane w kartę (wg mojego lekarza ważniejsze niż skierowanie) a do szpitala 15 minut na piechotę. :wink: W sumie lekarz mnie skierował na cc w połowie 39 tygodnia, to zwykle jest wcześniej?

Zwykle tydzień przed terminem porodu już robią cc. Spotkałam się z tym że nawet dwa ale rzadziej

Oczywiście, że wcześniej. U nas robią cc po skończonym 39 tc w najbliższy czwartek lub poniedziałek. Ja kończyłam 39 tc w środę i tego dnia miałam się stawić do szpitala i następnego dnia miałam cc. Skierowanie dostałam na wizycie dwa tygodnie wczesniej.

To ja miałam termin na sobotę a cc w poniedziałek (początek 40 tygodnia), więc prawie prawidłowo wychodzi. :wink: Tylko skierowanie i w ogóle zalecenie cc faktycznie późno dostałam.

Daria.Socha u mnie na wiosce jedna babka urodziła 1 w styczniu 2 w grudniu i razem do klasy chodzili :stuck_out_tongue:

u nas cc robią w 38 tyg, ja chodziłam prywatnie i lekarz był tam hm jak to się mówi tym głównym …dał mi skierowanie 2 tg szybciej , jak pojechałam akurat miał dyżur nie było kobiet więc od razu na stół mnie wziął

Paulina to fajnie, ja jeden dzień przed cc w szpitalu :frowning:
I też znam takich braci jeden ze stycznia drugi z grudnia

Ja też znam taka parkę :wink: chłopak ze stycznia a dziewczyna z grudnia

Bo przecież jak matka karmi piersią to jest zabezpieczona przed kolejną ciążą :))))))

Taaaa :wink: ach ta ciemnota …