Całowanie twarzy dziecka i kiełbaski

Jestem 34-letnim Irlandczykiem, żonatym z 36-letnim lekarzem z Polski. Mieszkamy razem w Anglii i mamy śliczną 8-tygodniową córeczkę.

Proszę o pomoc z polskiej perspektywy. Zauważyłem, że moja żona ma lęki o zdrowie, co uważam za polską cechę.

 

Moja żona martwi się infekcjami, które rozpoczęły się przed ciążą. Przez ostatnie 16 miesięcy nie mogliśmy jeść w restauracjach, ani ze znajomymi, ani z rodziną. Nie wolno mi gotować. Odkąd urodziło się dziecko, w zeszłym miesiącu poszliśmy do kawiarni, ale ona nadal nie pozwala mi gotować.

 

Jej rodzice są w Anglii na Boże Narodzenie, a ona nie chce jeść niczego, co gotuje jej matka, w obawie przed infekcją. Na przykład dzisiaj trzymała ziemniaka, żeby go obrać, a potem dotknęła lodówki.

Jej rodzice przyjechali na Boże Narodzenie, ale zabroniono im przynosić kiełbaski ze względu na ryzyko infekcji. Ostatnim razem, gdy jej ojciec przyniósł kiełbaski, musieliśmy zostawić ich bagaże w kącie na tydzień, a ja musiałem im kupić nowe ubrania, kiedy tam byli. Po podróży wyrzuciła swoje ubrania. Otrzymaliśmy wiele prezentów w postaci ubranek i zabawek dla dzieci, ale zostały one umieszczone w pudełku i żadnego z nich nie wykorzystaliśmy ze względu na ryzyko skażenia.

 

Zakazała mi całowania dziecka w policzki i uszy ze względu na ryzyko infekcji. Kiedy całuję dziecko w uszy, musimy zabrać je pod prysznic.

Jej polscy rodzice mówią mi, żebym robiła wszystko, co ona każe, ale te zasady są dla mnie trudne.

Czy to normalne w Polsce i czy normalne jest robienie tego, co mówi Twoja mama, nawet jeśli jest to skrajność?

Tu jest potrzebna wizyta u psychologa albo psychiatry. To nie jest normalne. Strach włada jej życiem, a przy okazji innymi.

Depresja poporodowa i stany lękowe ? MamaMajki ma rację , psycholog/psychiatra 

Nie, to nie jest u nas w Polsce normalne.

Nie, to nie jest normalne. I nieważne czy to Polka czy Węgierka. Każda matka boi się o wirusy i choroby bo teraz bardzo dużo tego panuje. Ale to co opisujesz to już stany lękowe które są bardzo silne i trzeba zasięgnąć pomocy specjalisty

Ojej No nie normalne

To zdecydowanie nie jest normalne zachowanie. Wiadomo że każda matka boi się o swoje dziecko ale to już przesada. 

Dziękuję za komentarze. To trudny czas, ponieważ moja żona nie szuka pomocy i nie chce zaakceptować faktu, że jest problem. Dzisiaj przypaliłam tosty w tosterze i musiałam wyjść z domu na kilka godzin. To oczywiście moja wina, że ​​jestem nieodpowiedzialnym ojcem.  Włożyli kadzidło do kościoła, żeby nie mogła pozostać w kościele dłużej niż 2 minuty.

Ponieważ zjadłem polską zupę jej mamy, ona boi się, że jestem zakażony i nie mogę dzielić z nią łóżka. To wszystko z ostatnich 6 godzin.

Psychiatra i to dobry na już. Jeżeli nie chce iść do niego to przyprowadź psychiatrę do domu. To może być depresja poporodowa to nie jest śmieszne ani normalne. Może niedługo przestanie dziecku dawać jeść bo stwierdzi że butelka skażona. Do lekarza i to już. 

Ani to zdrowe ani normalne. Pierwsze słyszę sny takie panikowanie miałoby wyjść na dobre dziecku.

Ubranka to nic złego wystarczy je wyprać w odpowiednim płynie dla dzieci i bez problemu można założyć je maluszkowi. Tutaj panikowanie to nie dobry pomysł, bo może odbić się również na Tobie. Za bardzo panikuje  takie zachowanie może iść w złym kierunku.

Nie jest to normalne, mama potrzebuje pomocy lekarza. 

Nie jest to normalne i przydałaby się pomóc specjalisty natychmiast 

Szczerze to nie rozumiem za bardzo tego wątku;).. Nie wiem, czy to przez translator skoro autor jest obcokrajowcem, ale brzmi to jak pisane przez jakiegoś bota;)

Inka też się nad tym zastanawiałam tym bardziej że jeżeli ktoś szuka tutaj pomocy to zazwyczaj odpowiada na komentarze a tutaj nic. 

Oj tak ...jest to bardzo niepokojące zachowanie. I też odniosłam takie samo wrażenie jak Inka i Kargaw.

Ojej, bardzo trudna sytuacja. Ale coś takiego absolutnie nie jest normalne. Rozumiem, że można się bać o zdrowie swoich dzieci i każdy sposób w jakiś sposób się boi. Ale nie może być tak, że dziecko będzie wychowywane w sterylnych warunkach i nie będzie miało w ogóle styczności z bakteriami- stąd później nietrudno o rozwój chociażby alergii.
Myślę, że przydałaby się konsultacja psychologiczna albo nawet psychiatryczna, żeby porozmawiać o swoich lękach i coś z tym zrobić.