Gdy wróciliśmy ze szpitala po paru dniach Nasz synek ciagle płaka, przy karmieniu piersią najbardziej. Tylko był pod kątem piersi brany zaraz krzyczał i nie wiedzieliśmy co się dzieje.
Mamy znajomą która nas nastawia jest świetna w tym co robi, okazało się że mały jest sporo przesunięty, a to dlatego ponieważ od urodzenia był strasznie ruchliwy.
Pani go nastwiła i wykonywalisy ciągle ćwiczenia do te pory je stosujemy Mały dzięki temu unika przesunięć i jest zadowlony , ciągle się śmieje i nie płacze
Dodam Ćwiczenia polegaja na tym BY
PRAWĄ NÓŻKA DOTYKAĆ DO LEWEGO ŁOKCIA
LEWĄ NÓŻKĄ DOTYKAĆ DO PRAWEGO ŁOKCIA
dzięki temu można uniknąc przesunięcia u dziecka i wielu jego cierpień
a co to w ogóle znaczy, “że dziecko się przesunęło”?
My zawsze z córeczką ćwiczymy tak po wieczornej kąpieli. Nasza pani rehabilitantka zaleciła nam takie ćwiczonko ale to chyba Marzena chodzi Ci o rozciągniecie maluszka, a nie przesunięcie. Chyba, że to się tak nazywa, ale ja osobiście o takiej nazwie nie słyszałam.
u nas się mówi że się przesunęło wtedy dgy np źle złapiemy czy wlaśnie jak się strasznie wierci a nie ma stabilnego podłoża i jedną częścią ciala zrob coś szybciej niż drugą i wtedy kręgi się przestawią a dziecko czuje wtedy ciągły ból to nazywamy przesunięciem wtedy należy kręgi nastawić u specjalisty ale nie jestem pwna czy chodzi o to samo w tytule wątku.
Dużo matek właśnie nawet nie wie że ich dziecko może być przestawione. Jeśli dziecko płacze dużo może nie mieć kolek a np być przesunięte. Tak jak u mnie lekarka twierdziła że to kolki a mały ich nie miał. został nastawiony płakał dwa dni bo niestety ale to go bolała bo kręgi nagle się wyprosowały i zmiana pozycji która dla niego nie była wygodna… A od kolejnych dni do teraz na twarzy gości tylko usmiech
tak to to samo, u nas też się tak na to mówi.
Moja mama zawsze jak jest to mowi uważaj żeby się nie przesunął.
Najwięcej przesunieć jest w wieku niemowlęcym.
Ważne żeby na to zwracać uwagę bo potem z tego są wady postawy i to poważne.
czy tu chodzi o asymetrię?
Dziewczyny normalnie pierwsze słyszę o czymś takim ,ciekawe no chyba że u nas jakoś inaczej się to całe przesunięcie nazywa aż zapytam pediatry z ciekawości jak będę na wizycie
to nie ma nic wspólnego z asymetrią - tak mi sie wydaje. ( “przetrącenie” to inaczej przesunięcie kręgów)
Dawnej mówiono na to również “schynięcie” " lub “przetrącenie” dzieje sie to gdy np źle dziecko podnosimy.Z reguły jest placzliwe przy jedzeniu a jak większe to nie chce trzymać butelki tudzież kubeczka niekapka.
Strzelają mu kręgi w miejscu owego przesunięcia.
Można to sprawdzic poprzez dokłaanie prawego lokicia do lewego
kolana i na przemian a jeżeli nie dochodzi i dziecko przy tym płacze to znaczy że jest przesuniete.
dawniej chodzili z dziećmi do 'kręglarzy" a teraz lekarz zleca najczęsciej pójście do masażysty który to “przsunięcie” nastawi.
Moja ciocia świętej pamięci zawsze mówiła mojej mamie: uważaj bo go przetrącisz i tak jak ja garba będzie miało jak nie nastawisz.
Pierwszy raz o czyms takim słysze…
Olcia, brzmi to strasznie! Aż jutro sprawdzę, jak tam moja mała sobie radzi na linii łokieć-kolanko
oj brzmi strasznie, ja sie osobiście z tym nie spotkałam ale dużo słyszałam. Dziecko przy tym na pewno strasznie płacze.
Lepiej żeby żadnemu dzidziusiowi się to nie przytrafiło. Ogolnie wszystkie powinny być zdrowe:-)
Dla mnie tez jest to całkiem nowy temat. Słyszałam, ze dziecko może być schynięte ale żeby było przesunięte to nie. No i jakby się to nie nazywało to nie życzę tego żadnemu maluszkowi.
Ja też nie słyszałam o czymś takim, o złamaniu barku przy porodzie to i owszem. A powiedzcie, czy to przesunięcie to w okresie noworodkowym na początku czy później też się może zdarzyć?
o takim konkretnym pojęciu tez nie słyszałam… ale od urodzenia w ramach ćwiczeń po kąpieli przykładalismy łokieć do nóżki, i tak troszke ją ćwiczylismy.
Nam też polecano takiego rodzaju ćwiczenie z dzieckiem, oczywiście wszystko robi się delikatnie i z wyczuciem jednak nikt nie mówił mi, że to ma związek z czymś takim jak przesunięcie.
Pierwszy raz cos takiego slysze. Z synem zawsze cwiczylismy po kapieli lokiec do nozki. Teraz musimy go rehabilitowac bo ma napiecie i bardzo sie wygina do tylu.
Istnieje coś takiego jak “przesunięcie”, ale tu chodzi o bioderka i to widać wyraźnie… Dlatego lepiej iść do specjalisty, jeśli coś nas niepokoi
masz rację magiczny - samemu można tylko bardziej nabroić