Buty do nauki chodzenia

Aneta też jestem tego zdania że jako pierwsze to tylko nowe. Widzę nieraz na grupach że mamy sprzedają te pierwsze bo fakt te buty kupuje się porządne i sporo kosztują a dziecko zaraz wyrasta i buty są nie zniszczone. Ale ja sama nie kupiła bym po kimś bo wiadomo że każda stopa inna i but musi się ułożyć do danej stopki.

Moja kuzynka ma córkę starszą o rok od mojej córki. Byłam u niej ostatnio i się chwali, że kupiła buty na zimę swojej córce w smyku z bartka takie drogie były. Ale ty nie masz się czym martwić, bo ty butów nie będziesz musiała kupować bo wszystkie dostaniesz po mojej córce. Ja myślę no na pewno. A potem moja będzie buty koslawiła, bo jej tak córka robi. Na pewno nie. Kupuję swojej córce nowe buty i koniec. Niech jej się noga sama kształtuje, a nie od razu będzie skazana na to, że od samego początku będzie koslawić buty i by tak sobie świetnie stopy wyprofilowała. Ja bogata nie jestem. Na nie wszystko mnie stać. Sporo czasami trzeba sobie odmówić by kupić to czy tamto czy to co jest potrzebne. Ale na buty dla córki to mnie stać, aż tak źle to nie jest by chodziła w używanych butach. Później bym miała jeszcze gorszy problem.

Też jestem za tym by te pierwsze buciki były nowe. W domu najlepiej na boso, wtedy super sprawdzają się skarpetki z abs. Ale jak jesteśmy u teściów, gdzie w większości są płytki i mnóstwo sierści psa to wolę jak córa chodzi w kapciach.

Aneta nawet jestem zdania, że lepiej już tańsze a nowe niż lepszej firmy a używane. A kuzynka trochę nie fajnie z tym tekstem wyjechała, że Ty się nie martw ja Ci dam…

Muszą być nowe buty dla dzieci. Każda stopa jest inaczej ukształtowana i nie ma opcji aby dzieci mogły nosić buty po innych dzieciach

Kiedyś było inaczej. Nie było tyle dostępnych produktów co teraz. Ale ja też wychodzę z tego założenia, że lepiej kupić córce tańsze buty niż używane. Po co sobie robić na przyszłość niepotrzebne problemy. Bo one i tak by wyszły. Kuzynka i tak zrobiła po swojemu i mojej mamie dała buty po swojej córce, żeby mi przekazać. Mama mi te buty dała, a ja powiedziałam mamie wprost, że moja córka w tych butach chodzić nie będzie tylko w nowych. Mnie nie interesuje z jakiej firmy kupuję i czy są drogie. Dzieci butów nie niszczą. Ale za to kształtują sobie w nich stupki. Córka ze stupkami ma wszystko w pożądku to nie chcę żeby mi koślawiła buty. Po co mam jej psuć stupki po kimś. Niech sama sobie je kształtuje w nowych tańszych butach.

Taaaak, kiedyś także świadomość była zupełnie inna. Pamiętam jak mama się złościła, że moje sandałki pasowały później na moją siostrę w zimie.
Ale już w tedy ortopeda pochwalił ją, że nie zakładała nam bucików “po sobie”., i po części uświadomił.

Do jakiego wieku nie powinno się zakładać dziecku bucikow po kimś? Kiedy już można żeby było bezpiecznie

Polecam sklep bosastopka.pl i można poczytać tam o zdrowym rozwoju stopy u dziecka i odpowiednim doborze bucików :slight_smile:
Ja sama na wiosnę będę korzystała z ich usług, buty już mam wybrane :slight_smile: bo syn będzie chodził pierwszy raz po dworze i chcę żeby miał odpowiednie 1 buty :slight_smile: w domu tylko boso albo w skarpetkach z antypoślizgiem :slight_smile:

Moim zdanie nie powinno się chodzić w butach po kimś i to nie zależnie od wieku. Kiedyś tak robiono. Ja sama chodziłam w butach po rodzeństwie. Ale nie uważam żeby było to dobre rozwiązanie dla dziecka.

Mariee dokładnie :wink: Ja tez jak bylam oststnio u fizjoterapeutki to pytała czy synek chodzi w butach po domu a ja powiedziałam ze przeważnie to boso lubi chodzic to tez pochwalila i powiedziała ze bardzo dobrze:)

N. Kwitt - a możesz wyjaśnić dlaczego warto zainwestować w dobre, drogie buty nawet jeśli lekarz ich nie zaleca?

N Kwit no i tu się nie zgodzę… grubszą podeszwwę dla dziecka ? Po co ? Właśnie im cieńsza, bardziej elastyczna i pracująca podeszwa tym lepiej dla dziecka (nie mówię tu o niektórych patologiach ale zdrowej stópce).
Dla mnie cena nie ma znaczenia. Bucik ma być najlepiej z naturalnych materiałów (różne rodzaje skóry), podeszwa zginać się w 1/3 długości bucika bliżej paluszków w taki sposób by po ściśnieciu dwoma palcami poddała się i ugięła, to pozwoli dziecku pracować stopą a nie stawiać platfuski jak na kawałkach drewna, niestety wiele drogich butów ma tak własnie twarde podeszwy m in Bartki bardzo często wg mnie mają okropne podeszwy. Wiadomo że na zimę i podeszwa będzie grubsza i mniej pracująca i elastyczna bo więcej materiału ale sandałki, czy wiosenno-jesienne bytu na prawdę można kupić fajne.
Do 4 roku zycia kształtuje się u dziecka wysklepienie stopy i do tego czasu powinniśmy się choć starać bardziej zwracac uwagę na jakość buta (czylu ta elastyczność, dobrze trzymający zapietek ale tylko zapiętek reszta buta ma pracować) niż na styl i dizajn , w sieciówkach jest ogrom trampeczków adidasków które są jak prawidła. Owszem można kupić i fajne byuty za niedużą cenę ale zawsze trzeba pomacać, przymierzyć i ocenić.
Wolę kupić mniej stylowe a dopasowane do dziecka i jego potrzeb niż jakieś odjechane a sztywne i ze sztuczności.

Pomijam już w ogóle temat kupowania używanych bucików, czy chodzenia po rodzeństwie, ale warto też po porstu dbrze szukać w tych nówkach bo nie zawsze metka Bartek czy Geox niby na prawde dobra i polecana ma super jakościowo but.
Prawdę mówiąc dla nas najlepsze na świecie są Emele, czy sandałki czy jesienno-wiosenne udaje mi się bez problemu znaleźć z fajną podeszwą. Szyte sa recznie wiec to te z duży plus ale raz mieliśmy też Elefanteny, raz Bartki i też były w porządku dlatego to już od nas zależy co wybierzemy dla swojego dziecka.

Dlaczego? Bo N.Kwit to jest tu tylko od ukrytej reklamy.
Agn zgadzam się ze wszystkim. Zawsze kupujemy buty oddychające. Raz córka dostała jakieś inne, chyba z pepco. uparła się na założenie, i bardzo szybko dosłownie całe skarpetki były mokre.
A kupowania używanych to w ogóle nie rozumiem, sama bym sobie nie kupiła,a co dopiero dziecku. Buty to dla mnie jak bielizna.