Pytanie do mam ktore mialy do czynienia z butelkami antykolkowymi czy waszym maluszkom one jakos pomogly lub jakie mialyscie inne sposoby na kolki poza jakimis lekami?
My od początku używamy butelki Lovi antykolkowe. Córka skończyła 3 miesiące i nie miała ani razu kolki.
Synek miał kolki od 2 tygodnia życia do skończenia 2 miesięcy. Z perspektywy czasu wiem że to przez mój stres i problemy z karmieniem naturalnym. Jak zaczęliśmy karmić go butelką antykolkową i maluszek spał często na brzuszku kolki ustały. A w trakcie kolek stosowaliśmy masaż brzuszka, kładliśmy termofor na brzuszek i dawaliśmy kropelki na wzdęcia.
W takim razie tez zakupie takie butelki juz teraz bo przy coreczce strasznie sie meczylismy z kolkami. Licze ze teraz z synkiem tak nie bedzie ale wole sie juz zabezpieczyc jakos
Butelki antykolkowe pomagają ale nie zapewnią Ci , że obędzie się bez kolek. Nasz synuś miał kolki, zmieniliśmy butelki i było lepiej ae kolki nie ustały całkowicie, jeśli dziecko ma mocne kolki to butelka może pomóc ale czasem bez lekarstw się nie obejdzie:(
Gdybym przy pierwszym dziecku wiedziala o takich sposobach jak np butelki a nie same leki I masaze to bym sie ratowala nimi zeby chociaz troszke ulzyc maluchowi bo bylo ciazko
znam opinie że pomagają więc warto chyba zaryzykować tym bardziej że kolki to nic przyjemnego choćby dlatego
Mieliśmy z maluszkiem parę epizodów kolkowych, poza masażem, kropelkami stosowalismy Windi. Są to rurki doodbytnicze dzięki którym gazy uchodzą, synek po tym odczuwał natychmiastowa ulgę. Nie stosowalismy tego często, ale w kryzysie to się tym ratowalismy. Także możemy polecić z czystym sumieniem
Przy pierwszej corce na kolki pomogla zmiana wody, na której robiliśmy mleko, uzywalismy butelek anty, łącznie z tak bardzo polecanym doktorem Brownem, który u nas nie sprawdził sie, w dodatku córka bardziej po nich ulewala. Przy młodszej używałam butelek Lovi, bo dostałam je od szwagierki i nie miała w ogóle kolek.
Nie da sie jednoznacznie stwierdzić czy otwór antykolkowy na prawdę niweluje powstawanie kolek u niemowląt . Z własnego doświadczenia powiem że może jest to prawdą. Moja mała od początku jest na butlki zawsze kupowałam antykolkową . Nigdy nie miala kolki ani większych problemów z brzuszkiem . Często również robiłam masaż brzuszka i kładłam małą na nim . Myślę ze otwór antykolkowy mógł się przyczynić do braku kolki .
U nas poza kropelkami pomogło nagrzewanie brzuszka suszarką do włosów
też znam opinie że antykolkowe butle się sprawdzają ale kolki to wiele roznych czynnikow ktore na nie wplywaja, fajnie by bylo gdyby tak to wygladalo,bierzesz butelke anty i po problemie
testowałam na swoim maluchu i butelkę zwykłą i antykolkową i faktycznie jest super ,dziecko nie nałyka się tyle powietrza i łatwiej mu odbić potem ale fakt ,że tą zjada nieco dłużej
Nasz synek ma 3 tygodnie i od tygodnia staramy się zwalczyć kolki. Synek je moje mleko z butelki. Nasze sposoby to po pierwsze butelka Lovi Medical +, wcześniej mały jedząc wylewał dołem po brodzie mleko i łykał dużo powietrza. Teraz je powoli i spokojnie. Po drugie lekarz polecił nam podawanie Espumisanu i leku z enzymem laktaza, który wspomaga rozkład laktozy, której nietolerancja powoduje czasem problemy z kolką. Koniecznie odbekiwanie dziecka po jedzeniu i jak najczęściej trzeba kłaść na brzuszku w czasie czuwania, ale nie od razu po jedzeniu. I wreszcie zaczęliśmy kłaść synka wyżej - żeby biodra nigdy nie były na poziomie lub powyżej głowy. Pomaga, na razie był tylko jeden atak, a wcześniej były co drugi dzień.
My oprócz leków tj.Delikol i butek antykolkowych stosowaliśmy ćwiczenia typu “rowerek” i "dogniatnie"kolanek do brzuszka.Na you tube są filmiki jak to robić.Są naprawdę skuteczne przy silnych kolkach.Polecam
Ja unikałam podawania leków córeczce. Oprócz odpowiedniej buteleczki stosowałam ćwiczenia typu rowerek, uginanie brzuszka nóżkami identycznie jak kamile16 i skutkowało. Natomiast w sytuacjach awaryjnych pomagała nam również ciepła kąpiel lub okłady. Kładzenie malutkiej na brzuchu nie wchodziło u nas w grę, bo był natychmiastowy krzyk w tej pozycji. Napady kolkowe trochę trwały, ale z czasem same ustąpiły.
Lovemam, delicol i espumisan to takie leki, które właściwie nie mogą zaszkodzić. Jeden to enzym laktaza, drugi nie ma stwierdzonych żadnych skutków ubocznych. Nasz pediatra jest przeciwny rowerkom, bo twierdzi że to tak jakby mi ktoś na brzuch usiadł jak mnie boli. Staramy się masować plecy i brzuch kolistymi ruchami. Nasz też nie chce leżeć na brzuchu, nawet czasem protestuje w pozycji do odbekiwania po jedzeniu na ramieniu. Ale on ma problemy z gazami i trudno mu się wypróżnić, wtedy jest taki płaczliwy i pręży się. Neonatolog twierdzi, że to typowe dla hipotrofii, więc staramy się mu ulżyć i razem z nim to przetrwać, rodzice wiele zniosą, a maluch zapomni.
Co do tych ćwiczeń to nierobimy nic na siłę! Dziecko nieczuje żadnego dyskomfortu tylko wielką ulugę,bo łatwiej mu oddać gazy.Ćwiczenia zawsze łączyłam z masażem brzuszka,tak naprzemiennie.Warto wypróbować.Nam pomagało.