Witajcie, córka 26 miesięcy. Oprócz typowego buntu dwulatka (złoszczenie się na zakazy, rzucanie przedmiotami, rzucanie się na ziemię) ma straszny opór przed przebieraniem...jest krzyk i wyginanie. Zaczęło się niewinnie od zabawy wieczorem, kiedy uciekała przed zmianą pieluszki i ubraniem w piżamkę. Teraz zmiana ciuchów, dramat. Jedynie kurtka, buty i czapka na podworko są ok. Czy też tak macie? Zastanawiam się na ile jest to typowe zachowanie dla tego wieku.
Oj u nas tak było. Właśnie niedawno o tym myślałam, że jakoś tak samoistnie przeszło. Syn w okolicach 2-2,5 roku tak się buntował, każdy strój był zły. Nie ta bluzka, nie te majtki, inne spodnie, ryk i ryk, rzucanie wszystkim. U nas po prostu przeszło, teraz ma prawie 3,5 i jest spokojnie. Czasem pomarudzi, że chce inne spodnie ale to już nie jest ta złość co kiedyś. Pozostaje chyba tylko to przeczekać :)
bunt 2-latka jak nic. Nie wiem czy jest na to jakiś złoty środek. tak jak pisze MałaZołza trzeba przeczekać
Napewno bunt u nas jest to samo 🤯
U nas jest to samo bunt i tyle to minie trzeba przeboleć ja się staram dawać małej coś do rąk podczas przewijania żeby się nie rzucała i wtedy jestem w stanie ja przebrać inaczej nie ma opcji
Mieliśmy dokładnie tak samo , latał na golasa nawet jak pojechaliśmy w gości to się rozbierał , ręce mi opadały .
Teraz ma 3latka i w przedszkolu lata na boso i nie da rady przetłumaczyć a do spania ma tylko koszulkę a reszta gole bo i tak w nocy się obudzi i rozbierze . Ale chociaż wkoncu przestał się rozbierać i rozumieć ze trzeba się ubierać .
Wiec chyba czas tu będzie najlepszym lekarstwem , tak jak u nas bo tłumaczenie nic nie pomagało tylko bardziej się złościł i mnie bił .
Wygląda na to, że Twoja dwulatka próbuje rządzić. Jak to zwykle w tych butach bywa... Spróbuj zrobić tak żeby jej się wydawało, że rządzi, ale w kontrolowany przez Ciebie sposób. Wyjmij dwie pary spodni i zapytaj czy chce te czy te o tak samo z resztą garderoby. Żeby czuła że sama wybrała. A jednocześnie ty dopasujesz te ciuchy do pogody...
Drugi fajny sposób to ubieranie w zabawie. Ubierasz najpierw np skarpetkę na nos i pytasz czy to tu pasuje, a może na ucho będzie pasować itd.
Może i przejdzie samo, ale ja myślę że warto jednak próbować żeby to ubieranie nie było jednak taka katorgą i dla Ciebie i dla dziecka. Zawsze chociaż to kilka razy ubrania się spokojnie to już mniej zszarganych nerwów...