Cześć, zastanawiam się jak to jest w Waszym przypadku z tymi bólami po bokach brzucha. Ja codziennie odczuwam ciągnięcie, kłucie, czasem tępe bóle po bokach macicy. Czasem jak kicham to po prostu zwijam się chwilę z bólu. Lekarz powiedział, że są to bóle spowodowane rozciąganiem się macicy. Ja mam 17 tydzień i zastanawiam się czy długo jeszcze będę je odczuwała? Jak to było w Waszym przypadku? Do którego tygodnia odczuwałyście w/w bóle, a może ich nie miałyście?
Tez tak mam, ciągnięcie pojawia się tak ok co dwa dni, a jak kicham, to mam skurcze w okolicach pachwin. Myślałam na początku, ze uniknę takich bóli, gdyż do chudzielców nie należę, ale niestety. nie jest to ból intensywny, bardziej sprowadzający dyskomfort.
Na poczatku ciąży, leżąc na boku podkładałam pod brzuch poduszkę by trochę zminimalizować ciągnięcie, a teraz to się chyba przyzwyczaiłam.
no właśnie te bóle po bokach brzucha, to mój “mały nieustający problem”… mniej więcej od 10 tygodnia czuję je dość wyraźnie… teraz zaś (31 tydzień) to bardzo już ciągnie mnie podbrzusze przy każdej możliwej okazji: gdy wstaję, gdy przewracam się z boku na bok, kiedy kicham/kaszlę itd. To jednak nic dziwnego podobno, bo tak, jak piszecie: macica przystosowuje się swoją wielkością do rozwijającego się w jej wnętrzu płodu… Wczoraj jednak przeżyłam niezłego “zonka”, bo gdy wstawałam od stołu (być może zbyt szybko to zrobiłam?!), tak mnie zabolało w prawym dolnym kącie brzucha, że aż zimny pot na mnie wstąpił, policzki zrobiły się mega czerwone, ręce zaczęły mi dygotać i myślałam, iż chyba już rodzę… naprawdę… nie wiem czy to jakiś skurcz był… czy coś sobie nadwerężyłam… pojechałam do szpitala na izbę przyjęć… zrobiono mi KTG. Niby wyszły na nim jakieś mikro-skurcze macicy i ponoć szyjka jest nieco krótsza niż być powinna, ale lekarz na 100% nie była w stanie stwierdzić co to dokładnie jest. Dostałam Luteinę, No-Spę i jakieś czopki… To chyba inny był rodzaj skurczów (ten wczorajszy epizod) niż te, które marcelkag opisuje, ale takie podobne do Jej opisu ja mam do tej pory i nie wydaje mi się, żeby to jakoś do porodu przeszło?
Czyli jednym słowem powinnam się do tych bóli przyzwyczaić.MonikaKra takie skurcze to mogą być skurcze tzw. przepowiadające. Moja kuzynka takie miała, ale zostawili ją w szpitalu na obserwacji. Po kilku dniach wypuścili, a urodziła po terminie.
Ja taki bóle, ciągnięcie w podbrzuszu to mam na porządku dziennym, nasila się on wieczorem, dochodzą do tego delikatne skurcze w pachwinach. Przechodzi gdy troszkę sobie poleżę
pewnie, że miałam takie bóle. nie pamiętam od którego i do którego tygodnia ciąży, ale chyba już do końca. wszystko przez to, że dziecko rośnie, wszystko nam się rozciąga, więcej ciężaru jest do noszenia
Oj ja tez mam takie bole. na poczatku pojawialy sie tylko w tedy kiedy mala kopnela w bok brzucha i kiedy sie mocniej dotknelam. Teraz coraz czesciej kluje po bokach, Jak malenka kopie lub kiedy dotykam a dzisiaj tak mnie zlapalo ze na chwile az znieruchomiałam.
Ja też miałam takie bóle,dokładnie nie pamiętam od którego miesiąca ale były napewno do końca ciąży.To jest normalne,dziecko rośnie w brzuchu i macica się rozciąga dlatego nie ma się czy martwić.Bo bokach straszne kłócia miałam,synek tak mnie kopał najgorszy ból był jak kopnął w żebra,o rany ! Ale wszystko trzeba przetrwać
Dlatego Marcelka nie denerwuj się bo nie masz naprawdę czym
Ja nie miałam w ogóle takich bóli, ale jesli tak mocno doskwieraja, powinnas skonsultowac to z ginekologiem, zeby jakos złagodzić. Jak mama cierpi, ze sie zwija z bólu, dziecku wcale nie jest fajnie.
Ja nie mialam zadnych takich boli.
Dziewczyny a czy którejś z Was zdarzyło się nadciągnąć, nadwyrężyć więzadło? Wczoraj zaczęło mnie tragicznie boleć po lewej stronie brzucha, mocno z boku, to już napewno nie macica. Na początku myślałam że może kolka jelitowa bo ponoć zazwyczaj po lewej boli. Ale w trakcie dnia zaczęłam się zastanawiać - ból ciągle w jednym miejscu, a przy kolce mógłby zmieniać położenie. Do tego ból calutki dzień. I tak zaczęłam analizować, że dnia jeszcze poprzedniego zbyt szybko próbowałam wstać z pozycji leżącej na boku z tyłkiem uniesionym wyżej i wtedy zakłuło mnie strasznie właśnie z boku. Ale ból po paru chwilach przeszedł więc zapomniałam. A następnego dnia już chodzić prawie nie mogłam. Każde przekręcenie się na łóżku to ból, chodzenie to dramat po prostu. Chodzę zgięta w pół. Czy któraś z Was doświadczyła nadwyrężenia więzadła czy coś w ten deseń?
Marcelkag ja tez az do ok. 27 tygodnia tak mialam. Nawet nie kichalam, bo bol byl okropny. Teraz juz przestalo mnie bolec. Mnie tez lekarz tlumaczyl, ze przez rozciagajaca sie macice takie rzeczy moga sie dziac, ale na szczescie to nic powaznego. Trzymaj sie!
Ewa, ja naciągnęłam więzadła, gdy tuż przed porodem urządziłam sobie generalne porządki, ale ból minął po dniu, dwóch i nie był on taki nie do wytrzymania, raczej spory dyskomfort. A jeżeli boli Cię aż tak bardzo, to poszłabym do lekarza, niech sprawdzi, czy wszystko ok.
Okazało się słuchajcie że to był mięsień. Bolało na tyle mocno że bez Apapu się nie obyło, mimo moich szczerych chęci. Co prawda Apap wiadomo że cudów nie zdziałał, ale byłam przynajmniej w stanie chodzić w miarę prosto a nie zgięta w pół. Na szczęście trzeciego dnia, czyli dziś ból jest, ale na tyle znośny, że mogę funkcjonować normalnie. Śmieję się, że potrafię się uszkodzić nawet wstając z łóżka
Witam !
ja miałam takie bóle i nadal czasem mam 28tc . rozciąga się macica oraz wiązadła i mam takie bóle najczęściej przy oddawaniu stolca .
No chyba niestety powinnaś się przyzwyczaić ponieważ mi takie bóle dokuczają od 16 tygodnia ciąży a obecnie jestem w trzydziestym drugim tygodniu ciąży i niestety cały czas one są
Przy kichaniu też tak miałam tyle że mnie ciągnęło i zwijałam się sama bo bałam się że coś sie stanie