Biało-czarne zabawki

Dziecko na początku nie widzi kolorów a dostrzega wyraźne kontrasty (czarno-biały, granat-biały).
Po 4 tygodniu zaczyna jeszcze dostrzegać czerwony. Podobno jeśli otacza się je takimi kontrastami (pościele, kocyki itp.) to stymuluje się jego rozwój…

Co sądzicie na temat takich zabawek? Prawda jest to czy zwykły chwyt marketingowy? Kupiłybyście takie zabawki swoim dzieciom?

Zabawki tego typu są rewelacyjne, tylko uważam, że producenci troszkę przesadzają z ceną. Moja siostra miała taką fajną wiszącą pszczółkę, która właśnie od spodu była biało - czarna (Lamaze). Ja troszkę za późno się obudziłam z tymi zabawkami, ale mimo to np butelka była biało- czarna, pościel nasza biała w czarne i żółte kwadraty i uwielbiany do dziś miś panda. Jeżeli znajdziemy w przystępnej cenie to warto. Dziecko na początku nie widzi kolorów, a taki kontrast jak czarno biały jest łatwo dostrzegany oczami dziecka.

Myślę, że dziecko należy otaczać wszystkimi kolorami. Jeśli mamy taką zabawkę to fajnie, ale też nie popadajmy w rozpacz jeśli dziecko miało tylko kolorową karuzelę i grzechotkę. W końcu my też wychowaliśmy się i nie sądzę, że jesteśmy dużo mniej rozwinięci niż będą nasze dzieci :wink:

dla mnie podobają się te zabaweczki czarno białe, ale uważam że czasem mają za wysokie ceny ostatnio gdy byłam w księgarni po książeczkę dla córeczki ta taka czarno biała kosztowała 10 zł a taka sama tylko że kolorowa 4 zł ,

No filmik super sprawa. Tylko czy od patrzenia w monitor w tak wczesnym wieku dziecku się wzrok nie popsuje?

Własnie Lipka też się nad tym zastanawiam.A może poprosimy o opinię na ten temat eksperta??
Prosimy:)

Witam,
Jeśli chodzi o zabawki czarno - białe to jak najbardziej polecam. Świetnie stymulują zmysł wzroku, pomagają na skupieniu wzroku. W sumie to nie tylko czarno - białe bo jeszcze czarno-czerwone, czarno-żółte.

Myślę, że samemu można zrobić takie zabawki. Można narysować bądź wydukować z internetu obrazki - to może być szachownica, czy gwiazdka o grubym konturze i in. Obrazki można zalaminować, a krawędzie zabezpieczyć jakimś materiałem i umieścić w łóżeczku dziecka. Pamiętam, że kiedyś do podręcznika dla rodziców książki Zabawy Fundamentalne była załączana płytka z dodatkami wśród których były właśnie gotowe obrazy do wydruku.

Jeśli chodzi o filmiki to bym się z nimi wstrzymała, to bardzo intensywna komunikacja. Dużym bodźcem są kontrastowe kolory a tutaj jeszcze wszystko się rusza. Spróbujcie chwyle na to popatrzeć. Mnie osobiście po kilku minutach zaczęły boleć oczy, a przypuszam, że jak bym pooglądała jeszcze to może i zaczęła boleć mnie głowa. Wydaje mi się, że takim filmikiem można by było przeciążyć układ nerwowy małego dziecka. Ekspozycja musiałaby jeśli już być bardzo krótka i według mnie nie dla niemowlaka. Zbyt dużo w tym filmikach się dzieje. Jeśli jest pojedyncza figura to porusza się ona dość szybko a uważam, że ruch powinien być zdecydowanie wolniejszy. Jeśli pojawia się kilka obiektów to poruszają się wszystkie na raz i często w różnych kierunkach. NIektóre migają jak na przykład gwiazdki. Ja jednak zachęcałabym do pozostania przy obrazach statycznych. A jeśli coś bardziej dynamicznego to znalazłam kiedyś taką tablice edukacyjną znanej marki na łóżeczko która miała czarno - białe elementy ruchowe np. walec we wzór szachownicy, którym można było kręcić. A jak się nacisnęło jakiś przycisk to wolno ruszała się bardzo prosto i kontrastowo narysowana buzia i grała muzyczka.

Poza tym uważam, że jeśli rodzic aktywnie uczestniczy w zabawie z dzieckiem z wykorzystaniem zabawki czarno-białej to dziecko też jest w niej aktywne. A kiedy włączymy taki filmik to aktywność sprowadza się do śledzenia punktów na obrazie. Jest to raczej bierne oglądanie, wgapianie się. A chyba nie o to chodzi.

Pozdrawiam serdecznie,
Marta Cholewińska-Dacka

Dziękujemy za odpowiedź.
Kurcze a wczoraj czytałam wypowiedź w gazecie psychologa który polecał takie filmiki.
I bądź tu mądry.Ale fakt jak obejrzałam ten filmik to oczy mnie bolały.

Ja również dziękuję za odpowiedź i Wasze wypowiedzi dziewczyny; ))

Dariolka195 a czy możesz napisać gdzie o tym czytałaś? Chętnie przeczytam.

Filmiki są ciekawe, ale moim zdaniem ważne jest aby wprowadzić je w odpowiednim momencie, z dużą uważnością i w odpowiedni sposób tzn. żeby ekspozycja nie była za długa. Mam znajomą okulistkę, która zajmuje się małymi dziećmi. Zapytam ją o jej opinie.

pozdrawiam
Marta Cholewińska-Dacka

Ja widziałam jak dziecko fajnie reaguje na zwykła białą kartkę pomalowaną w czarne paski ( taka zebra ) . Mała przez długie minuty potrafiła być na niej skupiona . Także polecam ! Proste i dostępne dla każdego :slight_smile:

jak synek się urodził dostał czarno-białą książeczkę o której zapomniałam. Coś czuję że jutro mu ją wyciągnę i zobaczymy jak zareaguje

Witam,
obiecałam, że wrócę z tematem. Dziewczyny dodam jeszcze taką informację, zastanówcie się czemu pokazywanie dziecku takiego filmiku ma służyć. Co nie oznacza, że nie widzę wogóle żadnego pożytku z takich filmików. Mogą być one np.fajne dla nieco starszych dzieci aby ćwiczyć umiejętność płynnego wodzenia wzrokiem. Ale uważam (tak jak pisałam wcześniej) że nie powinny być pokazywane za długo. Znajoma okulistka potwierdziła mi moje przemyślenia.

pozdrawiam serdecznie
Marta Cholewińska-Dacka

Pani Marto o tych filmikach było wspomniane w październikowej gazecie dla mam.
(zjadło wcześniejszy komentarz)
Dla mnie taki filmik jest za "mocny"na niewykształcony wzrok

Dziękuje za informacje dariolka195. Może uda mi do niej dotrzeć.
Także podsumowując - moim zdaniem jeśli chcecie korzystać już z takich filmików to proponuje: rozważnie, nie za długo, nie dla malutkich dzieci lecz raczej dla takich od ok. 2+, i warto zadać sobie pytanie czemu to ma służyć. A na co dzień myślę, że zabawka czy książeczka też spokojnie wystarczy :slight_smile:

pozdrawiam serdecznie,
Marta Cholewińska-Dacka

Jeśli zwróci się uwagę to można znaleźć trochę kontrastowych książeczek na rynku dziecięcym.
Np. “Świat wokół nas”, “Świat dzidziusia” i inne z wydawnictwa Wilga. Ja po urodzeniu dziecka nie wiedziałam, że coś takiego w ogóle istnieje ale teraz chyba bym skorzystała.

Przy okazji wygranej w jakimś konkursie dostałam dwie książeczki z serii “oczami maluszka”. Nie powiem, córcia patrzy w nie z dużym zainteresowaniem. Ale sama cena powala! Gdyby nie to, że je dostałam, pewnie sama na komputerze zrobiłabym jakieś czarno-białe obrazki.
Rozmawiałam kiedyś z położna i mówiła, że na oparciu łóżeczka można powiesić np. jakąś bluzkę w czarno-białe paski :slight_smile:

Kussia faktycznie cent tych książeczek są powalające, ja widziałam po 20 zł za sztukę bo jest taka seria.

Ja drukowałam z internetu takie obrazki i mały patrzył z zainteresowaniem

Książeczki kontrastowe są bardzo ciekawe dla maluszka. Moja myszka zawsze uwielbia na nią patrzeć podczas przewijania pieluszki. Ceny tych książeczek może i są duże ale warto szukać używanych np na allegro, bo taki maluch ich nie zniszczy i można kupić je już za parę groszy.

ja poszukuję póki co w sklepach u nas na mieście takiej książeczki chcę najpierw zobaczyć jak wygląda i dopiero wtedy zdecyduję o zakupie, chodzi mi o wymiary czy jest jak standardowe książeczki kwadratowa . W każdym razie póki co mamy czarno-białą pościel w łóżeczku i mały strasznie ją lubi, tzn bardzo go interesuje jak sobie patrzy raz na jedną strone raz na drugą bo w ten sposób jej uszyta że jedna strona biała z czarne owce, a druga czarna w białe owce