ostatnio dowiedzialam sie ze przepisy nakazuja przewozenie dziecka w foteliku samochodowym bez kurtki poniewaz w kurtce jest zbyt niebezpiecznie. Dziecko moze sie wysunac z pasów. Ja przewoze swoja 8 miesięczna w kombinezonie zimowym i zabardzo nie wyobrażam sobie jak spelnic przepisy teraz zimą. Ciekawa jestem jak Wy do tego podchodzicie ?
Ola ja również przewoże dziecko w kurtce i nie raz w kombinezon ie zapięcie w foteliku, no bo jak mam go rozebrać jak na dworze temperatura minusowa, a samochod nagrzewa się po okolo 10 minutach jazdy. Również widziałam ta informacje, ale nie stosuje śr ie do niej w porze zimowej
Polecam śpiworek, który ma dziury na pasy. Wtedy można nie zakładać dziecku kurtki tylko przenosić w śpiworku. Opcja jest też dziecko w cieplejszym pajacu + kocyk.
Śpiworki do fotelika ma np LaMillou, choć to akurat spory wydatek. Polecam poszukać na allegro lub rozejrzeć się za używanym - można znaleźć dużo taniej.
Oczywiście w trochę dłuższe trasy od zawsze ściągamy kurtki. Natomiast jeśli jest to droga tylko do przedszkola to wtedy jedziemy w kurtkach. A jaki to przepis? Mozesz wkleić link bo nie znalazłam?
też kiedyś o tym czytałam, ale zimą nie wyobrażam sobie żeby maluch jeździł bez kurtki.W aucie niby ciepło ale takie ubieranie i rozbieranie w samochodzie jest meczące
Nie ma takiego zapisu prawnego. To jest zalecenie poducenta fotelików samochodowych i specjalistów przeprowadzających crash testy.
Bo już się wystraszyłam że przepisów nie znam : )
Ja malutką córeczkę do auta ubieram w pajaca, ale takiego cienkiego, nie “pompowanego” i tak jak pisze foton używamy do tego śpiworek taki do fotelika-nosidła. Jak jest zimno to przy przenoszeniu i ewentualnie w aucie przykrywam jeszcze kocykiem (oczywiście kocyk już na pasy te od auta). Fajna sprawa to też pokrowiec na fotelik-nosidło chroni zarówno przed deszczem, ale też przeraźliwym mrozem podczas przenoszenia - maluch tak szybko n ie zmarznie (bardzo przydatna sprawa przy częstym podróżowaniu).
Jeżeli chodzi o starszaka to w samochodzie ściągam mu kurtkę i jak zapnę pasy zakładam ją tył na przód, pod spodem staram się żeby zawsze miał ciepłą bluzę. Jak boicie się rozbierać malucha w aucie, żeby nie zmarzł jakimś tam rozwiązaniem jest rozpięcie kurtki i zapięcie pasów “pod nią” - zawsze to jedna warstwa mniej w razie czego.
Na krotkie trasy mozna rozpiac kurtke zapiac pasy fotela na ubranko, jak napisala anna -zdejmujemy tez szaliki apaszki i czapke (szalik w razie szarpniecia i zablokowania sie pod pasem moze poddusic dziecko, czapki odsuwaja glowe od zaglowka)
Kurtka musi byc bez kaptura, tak samo jak bluzy pod taka kurtka, by nie odchylały glowki dziecka uniemozliwiając prawidlowe ulozenie glowki w zaglowku.
Pod rozpiętą kurtką zapinamy pasy, dociągamy na maxa i zapinamy kurtkę na zapiety juz pas. My stosujemy tę metode jak podjezdzamy do sklepu na szybko, ale u nas synek jezdzi juz w RWF czyli kolejnym fotelu po łupinie, wiec spiwory i koce nie dadza rady. Nie nosi tez puchowych kurtek nawet teraz gdy juz troche mroznawo ma bardziej jesienna kurtke wiec nie obawiam sie ze jest zbyt wypchana z tylu. Na pewno nie dorownuje niektorym mega grubym śpiworkom. Nie nagrzewamy auta przed drogą, auto stoi pod blokiem wiec nie ma mozliwosci sobie odpalic i czekac, z resztą zwykle to na szybko chcemy podjechac wiec czekanie na nagrzanie auta mało kiedy sie sprawdza.
Na dluzszd niz kilka.minut trasy albo gdy nie jest strasznie zimno rozbieramy z kurtki i jedziemy.
W lupinie którą wynosimy z domu razem z dzieckiem jest zdecydowanie latwiej obyc sie bez kurtek i kombinezonow.
Tak jak wspomnialy dziewczyny sa specjalne spiworki do fotelikow, dedykowane dla danego fotelika, typu rozkow rozpinanych na rzep, albo innych firm ktore mozna dopasowac do swojego fotelika.
Dobrze gdyby taki spiworek nie byl mocno wypchany z tylù, bo wtedy tez ciezko dobrze dociagnąc pasy.
Wystarczy grubsza bluza i bodziaki pod spód, plus taki spioworek, ktory rozpinamy w aucie i mozna spokojnie jechać a dziecko jest bezpiecznie przewożone.
Sa tez oslonki typu skip hop, pod nia mozna tez otulic dziecko grubszym kocykiema w aucie rozpiac oslonke i odsunac troszke kocyk.
Mi się wydaje że ważniejsze od tych kurtek jest odpowiednie zapięcie pasów. Jak czasami widzę jak jeżdżą dzieci to sama się boje. Bardzo często te pasy luźno latają i w przypadku jakiejkolwiek stłuczki dziecko po prostu wypada
Akone to jasna sprawa, że pasy musza być dociagniete na maksa, ale właśnie te kurtki grube robia tą martwą przestrzeń, ktorej wydaje sie ze nie ma tak na pierwszy rzut oka bo pas przylega ladnie nawet do puchowki, ale podczas sil dzialajacych w wypadkach ten puch i tak sie zapada i dopiero po kilku centymetrach pas łapie cialko dziecka a takie szarpniecia sa równie niebezpieczne co wysunięcie sie dziecka z niedopietych pasow.
Dlatego dopiero dbalosc o jedno i drugie daje 100%gwarancji bezpieczeństwa podczas drogi.
My jak jedziemy gdzieś dalej to w aucie sciagamy kurtke i wtedy pasy zwężamy a jak jedziemy gdzieś bliżej co nam nie opłaca sie ściągać kurtki to nie sciagamy i pasy nie sciskamy mocno.Zimą zawsze jest gorzej bo dzieci sa grubiej ubrane i sie mecza.W aucie cieplo a na dworze zimno.Nie grzejemy tez w samochodzie dużo zeby dziecko w samochodzie sie za bardzo nie zgrzalo.
Ja rowniez slyszałam, że nie powinno się zapinac Dziecka do fotelika w kurtce. Zapewne wynika to z powodów zwiazanych z bezpieczenstwem. Ale z drugiej strony czy jest to znow zdrowe i praktyczne szczegolnie mroźną zimą?
Też słyszałam. My jednak w kombinezonie jeździmy bo najwięcej gdzie jedziemy to ok. 15 km. Poza tym nie chcę malucha doprowadzić do choroby przez rozbieranie. Tym bardziej że samochód zimny.
Wasze dzieci i zrobicie co chcecie, ale polecam obejrzeć te filmiki:
https://youtu.be/odO2gKCMFBs
https://youtu.be/V7bTQsU_4Mo
A statystycznie najwięcej wypadków jest w promieniu 10km od miejsca zamieszkania.
Zalecenia do mnie przemawiają, ale jest to uciążliwe i naraża malucha na zmarzniecie zima. Nie zawsze jest możliwość wcześniejszego nagrzewania auta. Jeśli jest, czyli jak.maz jest w domu, to córka zawsze jeździ bez kurtki, ale jak jestem sama to musze ja wozić ubrana
Ja trasy dłuższe niż 3 km rozpinam córce kkurtkę i pasu prowadzę pod nią. Zawsze można przyrzucić dziecko kocem.
Monika dlatego rozpięcie kurtki które i my stosujemy na krótkich dystansach też jest ok
Dziecko nie zmarznie na pewno bo kurtkę spokojnie mozna zapiąc na pas, wiec jest jak podczas wozenia w wózku, ale zdecydowanie bezpieczniej niż prowadzac pasy na wierzchu kurtki. I to fakt jak napisała foton niestety wyadki bardzo często zdarzają sie w pobliżu domu i niestety nie zawsze jestesmy w stanie ich uniknąć. Jesli boimy się rozpinać kurteczke dziecka przy otwartyuch drzwiach spokojnie mozna wejść z drugiej strony (jesli nie ma drugiego fotelika obok) zamknać za sobą drzwi rozpiąć kurtkę, zapiąc pasy i zapiąć kurtkę ponownie, po czym usiąśc za kierownica).
Ja również nie grzeję w aucie, ale jak już ma tą kurtkę to jednak wolę szybko przepiac pasy pod niż jechac z pasami na niej.
Ja przy pierwszym dziecku też nie byłam świadoma i nie wyobrażałam sobie jak można rozbierać dziecko na mrozie. Wmawiałam sobie, że przecież jadę tylko kawałek. Ale w tym roku przed narodzinami drugiego dziecka byliśmy z mężem na szkoleniu, które prowadził ratownik medyczny. Naoglądaliśmy się trochę filmików, nasłuchaliśmy sporo historii.
I tak jak pisze foton najwięcej wypadków, tych z najgorszym scenariuszem to właśnie te w obrębie kilku kilometrów od domu.
Po tym szkoleniu moje podejście do przewożenia dzieci zmieniło się kolosalnie. Do tego stopnia, że “poddupnik” - bo tak go nazwał pan prowadzący, zamiast w samochodzie ma swoje miejsce na krześle przy stole, żeby małemu łatwiej było jeść. (wcześniej był w samochodzie męża tak na wszelki wypadek, właśnie na krótką trasę ale żeby nie kusił został w domu).
I słowa, które utkwiły mi w pamięci “I mocniej kochasz tym mocniej zapinasz” - powtarzam sobie to wkładając dzieci za każdym razem do auta. Może nie jest to dla nich za wygodne, ale na pewno bezpieczne - oni przeżyją te chwile nieraz godziny w niewygodnej pozycji a ja bez nich nie.
Akone zgadzam się z Tobą.Ważniejsze od tych kurtek to dobrze zapięte pasy !