Becikowe

Dziś byłam złożyć wniosek o becikowe (w końcu dostałam pesel synka) i… okazało się, że becikowe Nam nie przysługuje!

Mianowicie - mimo tego, iż jestem jeszcze panną, oboje z partnerem musimy przedłożyć zaświadczenia o dochodzie z 2011 roku (roku poprzedzającego niby okres zasiłkowy) i tu mamy problem - ja w 2011 roku jeszcze się uczyłam, więc dogadałam się z Panią, że po prostu złożę oświadczenie, iż nie miałam żadnego dochodu ale u partnera… Zaczynają się schody.

On w 2011 roku pracował zagranicą (Irlandia) i tam się rozliczał - od pensji miał odprowadzany tylko podatek, bo inaczej wyglądają wszystkie inne składki. Przemiła Pani w GOPS-ie zażądała od niego zaświadczenia z Urzędu Skarbowego z Polski o dochodach jakie wynosiły w 2011 roku (czyli również żadne jak i u mnie, bo przecież nie rozliczał się w Polsce). Następnie Pani powiedziała, aby on również napisał oświadczenie o dochodzie ale niepodlegającym opodatkowaniu podatkiem dochodowym, również za 2011 rok i wpisał tam swój miesięczny dochód jaki uzyskiwał pracując zagranicą. Jasne jest to, iż tamten dochód przekracza 1992 zł netto na osobę (na niego samego) i przez to becikowe Nam nie przysługuje.

W tym momencie dochodu prawie nie ma (partner stracił stałą pracę 3 miesiące temu, przez redukcję pracowników a z racji tego, że pracował krótko (10 miesięcy), był jednym z pierwszych, którego zwolnili i teraz łapie się dosłownie wszystkiego wciąż szukając kolejnej) i bardzo Nam teraz ciężko.

Wciąż nie rozumiem, czemu składa się oświadczenie i zaświadczenie za 2011 rok a nie ten, bo gdyby był ten 2011 rok to nawet nie myślałabym (przy tak dużym dochodzie) składać o to becikowe…

Czy któraś z Was miała podobny problem i czy da to się jakoś obejść? I czy np. gdybyśmy składali dokumenty o becikowe w przyszłym roku, to rok poprzedzający okres zasiłkowy byłby 2012/2013?

Hmm ogólnie oni robią problem ze wszystkiego, ale może porozmawiaj z lekarzem czy nie wypisałby Ci, że byłaś u niego w 10 tygodniu? Przecież oni i tak nie sprawdzają kiedy do lekarza się chodziło. Zawsz też możesz pisać do nich specjalne podanie o rozpatrzenie Twojego wniosku z zaświadczeniem i spróbować im przedstawić swją sytuację, ale pewnie będą się ustawami bronili.
Spróbuj z tym lekarzem)
Ja ogólnie mam z nimi złe doświadczenie. Najpierw nam odmówili ze względu na zarobki(a wcale nie przekroczyliśmy) teraz nam po 9 miesiącach w kocu przyznali. W zeszłym tygodniu zadzwonli, że mam przyjść po decyzję ale nie miałam auta a mam do nich daleko, wydzwaniali za mną jka wariaci. W kóncu dziś pojechałam o świcie, Pani dała mi decyzję i powiedziała, że pieniążki powinnam mieć na koncie a za chwilę mówi, wie Pani co jednak nie bo nie mamy pieniędzy i musimy czekać aż wojewoda je uruchomi i wtedy możemy przelać…
Taki mają misz masz tam w urzędzie, czułam się jakbymz głupią rozmawiała:(

Aleks, wizytę mam właśnie 5 grudnia, w tedy planuję z nim rozmawiać. Choć on raczej należy do tych uczciwych, więc nie wiem czy coś z tego wyjdzie. A w urzędach wiem, że robią problem ze wszystkim. Dlatego chciałam się dowiedzieć czy może mialyscie podobny problem.

Noo ale może akurat ze względu n Twój przypadek Ci pomoże, w końcu to jeden tydzień, zawsze mogłś się zgłosić w 10 tygodniu i 6 dniu:) I to nadal 10 tydzień:)hehe

No w sumie masz rację. Będę z nim rozmawiać, a jak nie to chociaż poproszę aby opisał moj przypadek, może ludziom z urzędu bardziej to spasuje niż jakbym sama napisała. Bo może by później było że to wymyśliłam.

Dokładnie a 1000 zł piechotą nie chodzi, jest o co się starac:)

Dokładnie, tym bardziej że to nie moja wina. Nawet żadnych objawów nie miałam. Bo gdyby było to z mojej winy nawet bym nie chodziła i nie prosiła się.

No niestety znając ten cały formalizm myślę, że nie ma sensu składać wniosku bez tego zaświadczenia. Mi zaświadczenie wystawiła położna, która przychodziła po porodzie na bazie karty ciąży. Jak lekarz nie będzie chciał to może wtedy próbować z położną zagadać? Albo spróbować u innego lekarza, nawet prywatnie. Chociaż ja bym na miejscu lekarza problemu nie robiła, bez przesady. Zwłaszcza jak lekarz Cie prowadzi i zna Twoją sytuację.

No właśnie tylko że kartę ciąży mam prowadzoną od 13 tyg, bo nie od razu mo założyli, więc chyba odpada zaświadczenie od położnej.

Ja najpierw poszłam do lekarza właśnie w 5 tygodniu, ale też żadnej karty nie zakładał ani nic. Potem u kolejnego wylądowałam będąc już w 9 tygodniu, to lekarz mnie pytał czy zakładać kartę od tego 9 tygodnia czy wrócę do tego pierwszego lekarza, żeby mi od wcześniejszego tygodnia założył. Więc pogadaj szczerze z lekarzem, może się uda. Trzymam kciuki, bo te pieniążki powinny się każdemu należeć!

Myślę, że powinien Ci wypisać, bo jakby nie patrzeć, pozostawalas pod opieką lekarza, ma to pewnie w karcie. Tyle że sama ciążę rozpoznał później. Powinien napisać taka adnotacje, że z racji Twoich dolegliwości potwierdzenie ciąży było utrudnione na wcześniejszym etapie. Szkoda by było, żeby przypadło

Swieta sie zbilzaja to moze lekarz bedzie w lepszym humorze. Patrze teraz na swoja ksiazeczke ciazawa i bede miec ten sam " problem " bo okazalo sie ze bylam w 11 tyg na pierwszej wizycie :slight_smile: ale mysle ze nie bedzie problemu u mnie jak pisali mi pierwsze zaswiadzenie to nie mialam juz przeciez ksiazeczki ciazy to tylko jakies mi tam daty wypisala zeby bylo do tego wniosku i juz kto by sie tam doliczal, tylko ze ja chodze prywatnie :slight_smile:

No myślę że jakoś to się będzie dało wytłumaczyć, 5 grudnia mam wizytę więc będę z nim rozmawiała. Dziękuję kochane za wszystkie odpowiedzi, troszkę się uspokoiłam.

Na pewno prędzej liczyłabym na przychylność lekarza niż pani w urzędzie… Powodzenia! Trzymam kciuki :slight_smile:

prywatny lekarz wypisze bez problemu

Lepiej z lekarzem uzgodnić. Pani w urzędzie musi mieć porządek w papierach i kierować się przepisami, bo tu chodzi o kasę. W razie kontroli papierków stracić może pracę. A jeśli chodzi oprzyznawanie pieniądzy, to kontrole są i wewnętrzne i z zewnątrz.

Koleżanka chodzi prywatnie do jakiegoś ponoć fajnego lekarza, jak mój nic nie zdziała bede próbowała przez niego. :slight_smile:

Powodzenia. Tu nie chodzi chyba o samą kartę ciąży tylko zaświadczenie. To łatwiej uzyskać.

S.Wlodarz wystarczy dogadać się z lekarzem, ja do swojej poszłam dopiero w 11 tc bo nie mogłam się do niej wcześniej dostać, wcześniej byłam u innej i tamta mi potwierdziła ciążę lecz nie zakładała karty ciąży, o wszystkim poinformowałam moją ginekolog, która założyła mi i uwzględniła tamtą wizytę. To zaświadczenie może również ci wypisać twoja położna jak masz z nią dobry kontakt i jest wyrozumiała to ci wypisze bez problemu, zawsze też pytaj, nie jest nic przesądzone że ginekolog ci nie wypisze. Ja jutro właśnie otrzymam to zaświadczenie od położnej sama zaproponowała na wizycie patronażowej i nie muszę czekać do pierwszej wizyty po porodzie u mojej ginekolog:)

Mi wypisali w 36 tygodniu u mojego lekarza, położna mi wypisała, mówiła że lepiej wcześniej, żebym potem z małym dzieckiem nie musiała się martwić:)
S.Wlodarz na pewno Ci się uda:)