Apetyt u niejadka

Oleksandra no wlasnie u nas to mleko to jednak ciagle lubi miec;) ale teraz tak sobie mysle ze ja tez tak mialam ;) ba..

 Teraz tez lubie wypic kakao czy szklanke mleka;) wiec moze reoche po mnie;)

 Z tymi ksztaltami tez ciekawe warto sprobowac;) 

U nas tez mleko jeszcze lubią chłopaki ! I ciężko im zabrać 🤪

U nas apetizer się nie sprawdził :D i jakoś nie wierze w preparaty na pobudzanie apetytu. Lekarka mi nawet kiedyś powiedziała, że lepiej dać szklankę soku pomarańczowego do śniadania na pobudzenie żołądka niż "złote środki" 

 

Też zawsze mi się wydawało, że dzieci mało jedzą ale one w sumie ciągle coś przekąsają :) tu kawałek chleba, tu kabanosek, tu zaś owoc. Jeśłi wyniki są w normie a dziecku nic nie ma to nie powinnaś się martwić :) 

Zgadzam się z @MamuskaJiliiJana

dziecko może dużo podjada między głównymi posiłkami

 

Tak było z moją bratanicą. 
Zaraz po śniadaniu podawano jej owoc, później serek, za chwilę parowki, mus, a później chrupki.  Kiedy był już obiad to nie chciała nic jeść. 
Dziecko musi nauczyć się głodu i sytości

dokładnie trzeba trochę odczekać 

Tak jest często :) więc myślę, że nie ma co panikować tylko najpierw poobserwować dziecko co i kiedy je :) bo może okazać się, ze " dziubając" zje więcej niż główne posiłki 

Mój syn też lubi podjadać albo kiedy jest głodne to chce dostać słodycze. Jak nie dostanie to ładnie zje posilek

Właśnie w aptece mi powiedzieli że apetizer i jakieś inne środki mogą mi dać, ale żeby nie oczekiwać wielkich rezultatów.

No córcia podjada sobie właśnie w ciągu dnia, a to chrupka a to paluszka. No i przez to że non stop chodzimy za nią z jedzeniem to tak dziubie po 2-3 łyżki. Ale czasem ma takie dni że nie zje i koniec i ostatnio do godziny 14 zjadła tylko pół serka. Ja wiem że nie powinno się tak rozpieszczać dziecko żeby mu wszystko proponować, ale mnie to bardzo stresuje żeby ona głodna nie była i żeby nie schudła dlatego proponuje jej co jakiś czas te ulubione produkty.

Już cuda wianki czsem wymyślamy żeby zjadła zupy czy warzywa. Ostatnio to zupę na balkonie jadła bo w domu nie smakowało....

Przez wakacje często jedliśmy na balkonie :) sami nakrywali i ładnie zjadali na świeżym powietrzu :) 

Jasiu też często, jak jest głodny, szuka po półkach co by słodkiego zjeść 

Paula nie chce cie martwic ale moze juz tak zostac;) u mnie młodsza tez nie chce jesc i tez tak kombinujemy ale sa dni ze cos ladnie zje to sie ciesze jak glupek;)

Ja juz nawet czasami kusze sie i kupuje sloiczki ktore kiedys jadla ale tez bywa ze podgrzeje i nie zje ;) zup nie lubi i nie je szkoda roboty juz woli ziemniaczki  ale miesa tez licho zje;/ kluski makarony tutaj cos podziubie;) ale dzis zje jutro juz nie;)

Siadamy razem jemy zeby miala towarzystwo zeby nie jadla sama ale roznie bywa ;/ rozne kolory lyzek rozne ksztalty;) dziala na krotko;) kiedys musy kupowalam z warzywami;) i nawet jadla ladnie ale do czasu ;) juz nie lubi;)

Trzeba sie naganiac nagadax na kombiniwac a i tak  mowi nie ciem jesc ;)

Aniss noja tak samo jak moja ładnie zje to jestem szczęśliwa jak nie wiem :D

Od razu humor lepszy mam na resztę dnia.

Moje dzieci zawsze lubiły zupy a od jakiegoś czasu ani łyżki nie chcą. Nie były za czesto, starałam się robić różne zupy. Może wróci im smak

Mój młodszy od kiedy zaczął jeść z nami obiady to nie chce jeść dania ze słoiczka he. Wybiera co lepsze.

u mnie dzieci ogólnie nie chciały jeść ze słoiczków gotowych jedzeń  

Trzeba przyznać, że słoiczki za dobre w smaku nie są. Zawsze miałam kilka w zapasie ale w miarę możliwości robiłam swoją zupę i blendowalam

MOje dzieci również nie były fanami słoiczków . Stosowałam je jednak jako dodatek do kasz, ryżu czy makaronów . Taki słoiczek też nie zawsze zadowalał moje dzieci, a z dodatkiem skrobiowym były bardziej najedzone 

U mnie też dzieci wolały zupki gotowane :) Również blendowałam :) Co wyszło więcej to mroziłam w kubeczkach z canpola i miałam na inny dzień. Dla mnie te słoiczki w większości pachną ,wyglądają i smakują tak samo. Ale również nieraz je kupowałam :) Starałam się jakieś wyszukane smaki szukać :D 

Bo do aletizeròw to również wydaje mi się ,że cudów nie zdziałają :) Nieraz podawałam dzieciom "bioaron system" i co prawda przy pierwszych objawach infekcji górnych dróg oddechowych, ale pisze też na nim ,że podaje się również na brak apetytu. No cóż ...poprawy i zwiększonego apetytu nigdy nie zauważyłam :) 

Ja też nie wierzę w syropki na apetyt. Bardziej to chwyt marketingowy. Jak kiedyś powiedziała lekarka,  lepiej dać dziecku sok pomarańczowy na pobudzenie soków trawiennych;) 

MOja mama stosowała na mnie syropki na apetyt bo ja byłam niejadkiem i szczerze nic to nie dawało :D jak nie jadłam tak nie jadłam, więc mnie one nie przekonują 

Ja w dzieciństwie też byłam niejadkiem więc może syn ma to po mnie.. ale słodycze to uwielbia..