Apel o kulturę osobistą na forum!

Gurdun dobrze że mimo choroby syn dobrze się czuje, szybciej wróci do zdrowia. A to pierwszy jego rok w przedszkolu? Bo pierwszy rok taki niestety jest, że dzieciaki więcej chorują. Moja mała pójdzie w następnym roku we wrześniu do przedszkola, teraz niby nie choruje często ale gdy pójdzie będzie pewnie to samo jak u ciebie. Zdrówka dla synka:-)

U nas dzień toczy się za dniem… Wkroczyłam w 25 tydzień i czuje się dobrze, dziś odebrałam wyniki krzywej cukrzycowej, wyszło dobrze. Byłabym zawiedziona gdybym musiałabym wprowadzić dietę:-)
Uczę Martusie języka migowego, na razie idzie to dosyć ciężko ale z dnia na dzień coraz lepiej:-)

Gudrun jeżeli to pierwszy rok małego w przedszkolu to jak najbardziej będziesz odczuć jego choroby :confused: miałam dokładnie tak samo…kiedy córka poszła do przedszkola w wieku 3lat i rok później była tam mniej razy niż w domku ale wszystko dopiero teraz czyli trzeci rok w przedszkolu unormowalo się i teraz od początku września może ogólnie z tydzień tam nie była z powodu przeziębienia.

No proszę, a jednak wróciła. Co ciekawe znowu sporo nowych wątków i wzmożony ruch na stronie… Ciekawe czy redakcja Lovi uzyskała jakieś wyjaśnienie.

Oliwcia, wiem co masz na myśli, jedno duże, drugie mniejsze… trzeba obsłużyć, zabawić i uważać żeby się nie obraziły :wink:

Gudrun, to chyba niestety normalne z tym przedszkolem, wciąż słyszę, że dziecko więcej chore w domu przesiaduje niż w przedszkolu … Chyba musicie to po prostu przetrwać… dużo siły życzę :*

Jolu, dlaczego język migowy? Ciekawa jestem, czy takie bobomigi, czy język migowy? Macie w otoczeniu kogoś niesłyszącego? :slight_smile:

Michasia ja jestem gluchoniema. Jeszcze parę lat temu z aparatem słyszałam dosyć dobrze w tej chwili jest coraz gorzej, powoli tracę nieodwracalnie słuch.
Chciałabym nauczyć córkę kontaktu ze mną. Wraz z słuchem tracę też mowę która i tak nie była świetna nigdy. Czytam dobrze z ruchu warg.

W sumie to drugie podejście syna do przedszkola, w zeszłym roku po 1,5 miesiąca był szpital, bo zapalenie ucha w zapalenie wyrostka sutkowatego poszło i został syn w domu. Laryngolog zaleciła rok przerwy. I teraz od nowa, tylko i mu i lekarze szybciej reagują jak syn chory.

Jola_fusia, to życzę udanej nauki. Dzieci szybko się uczą. Bedzie dobrze. A to tak z wiekiem strata słuchu czy po prostu tak bywa?

Jolu dzieci szybko się uczą dlatego córka z pewnością szybko nauczy sie języka migowego i będziecie mogły być w stałym kontakcie.

gudrun no to życzę powodzenia aby synek jednak nabył tej odporności. A tak zapytam podajesz mu jakieś preparaty na odporność czy jednak nie ?

Wadę słuchu mam od urodzenia. Od 4 roku życia mam aparat ale wada postępuje i nic nie da się zrobić.
Pojedyncze gesty potrafi ale myślę nauczyć ją całego alfabetu. Ciekawa jestem czy są takie szkolenia dla dzieci.

iwona886, w tej chwili nie. Wcześniej mieliśmy, teraz tylko to co na obecne choroby. I tak sporo tego teraz bierze. Tutaj słuchamy tej naszej pediatry.

Jola_fusia najlepiej gdybyś zapytała w ośrodku czy organizują takie szkolenia alo poprosiła fachowca o pomoc. Teraz coraz więcej pedagogów ma szkolenia z języka migowego więc myślę, że na pewno znajdziesz kogoś kto Ci pomoże.

Co do osób które na silę próbują zdobyć nagrodę to myślę, że wyczytały w internecie, ( a sporo jest informacji o tym że można wygrać)że udzielając odpowiedzi na forum można wygrać takie nagrody i myślą, że pisząc ogromy postów(często bez sensu, takich które nic nie wnoszą do tematu) te nagrody zdobędą.

Jola_fusia dzieci szybko się uczą i z pewnością Twoja córeczka się nauczy i będziecie mogły się ze sobą porozumiewać za pomocą języka migowego :slight_smile: O takich szkoleniach dla dzieci nie słyszałam , ale myślę że są , musisz poszperać w internecie i na pewno coś znajdziecie :slight_smile:

Jolu, mam niesłyszącą siostrę, od urodzenia 94% niedosłuchu. (Uszkodzony nerw słuchowy)
Siostra jest starsza ode mnie. I sama “naturalnie” bardzo chciałam się uczyć i bardzo łatwo przyszła mi nauka języka migowego. Dlatego tak dopytywałam; akurat przeoczyłam, jeśli już coś już o tym niedosłuchu wspominałaś. :slight_smile:
I powiem Ci, że mała na pewno bardzo szybko się nauczy, zwłaszcza jeśli będzie jej to potrzebne do kontaktu z ukochaną mamą :slight_smile:

Gudrun, rozumiem… to już nie wygląda za dobrze. Pozostaje mi tylko trzymać kciuki, że tym razem przedszkole na stałe zapisze się w Wasze życie :wink:

Aleks, zgadzam się, widać, że wielu osobom wydaje się, że nawet jak napiszą po raz sto piętnasty to samo, co przedmówcy to “coś z tego będzie”… nie do końca wiem, jak Redakcja ocenia, bo jestem tu dopiero od września i nie przeżyłam tu jeszcze takiej burzy jak ta listopadowa, ale mam nadzieję, że jest tak jak mówicie, i to jakość komentarzy się liczy, a nie ich ilość. Do tej pory mam same dobre doświadczenia jeśli o Redakcję chodzi :slight_smile:

Jola_fusia myślę ze o takie szkolenia mozesz zapytac nauczycieli w szkole. U nas w pobliskiej szkole jest organizowany kurs nauki jezyka migowego. Jeśli rodzice pozwolą dzieciom to przyjeżdża nauczycielka i raz w tygodniu uczą się. Możesz również zapytać koleżanek może któraś z nich słyszała o takiej szkole/kursie. A tak wogole to dobrze że już od małego uczysz dziecko jak może się z tobą porozumieć . Małe dzieci podobniez szybciej zapamiętują wiec może niedługo nauczy się całego alfabetu.

Aha, Jolu, nie wiem, skąd jesteś, ale w Poznaniu jest Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niesłyszących i organizowano tam kiedyś kursy języka migowego dla rodziców niesłyszących dzieci oraz dla dzieci. :slight_smile:
Funkcjonuje też coś takiego jak PZG - Polski Związek Głuchych oraz TON - Towarzystwo Osób Niesłyszących; poszukaj w internecie, skontaktuj się z nimi, zapytaj, może akurat organizują znów jakiś kurs :slight_smile:

Michasia ja mieszkam w okolicach Bydgoszczy. Jest u nas związek Głuchych i ja tam oczywiście należę. Nigdy nie przyszło mi do głowy tam zapytać o pomoc w uczeniu córki migowego. Muszę spróbować.

Fajnie, że do czegoś się przydałam. Mam nadzieję, że się uda! Daj znać czy coś załatwiłaś :slight_smile:

Michalinka ja będę dopiero za dwa tygodnie w ośrodku to zapytam:-) pewnie mają skuteczniejsze metody nauki:-) mąż się szybko nauczył, zależało mu na mnie :slight_smile:
Teściowej się to nie podobało że bierze sobie głucha ale on nie dał za wygraną i nauczył się, przeważnie porozumiewamy się w ten sposób. Mimo wszystko staramy się być normalną rodziną.

Jolu współczuję Ci:( najważniejsze aby dziecko szybko nauczyło się porozumiewać się z Tobą bez żadnego problemu. Nie wiem jak to jest z małymi dziećmi, ale na pewno gdzieś uzyskasz taką pomoc. U mnie w rodzinie syn chrzestnej jest głuchoniemy od urodzenia, początki dla niego były ciężkie, do tej pory mimo aparatu słuchowego nie mówi tak dobrze. Jest to oczywiście inna sytuacja, bo twoje dziecko jest zdrowe. Myślę, że pomoc uzyskasz bezpośrednio ze Związku w którym jesteś zapisana, na pewno mają na to rozwiązanie.

Silver ja nie chcę współczucia, jestem gluchoniema od urodzenia, jestem obyta z tą sytuacją że ludzie na mnie źle patrzą bo nie mówię jak inni, szczerze mówiąc to oprócz domowników nie rozumie mnie nikt.
Do sklepu idę z karteczka. Ale codziennie dziękuję Bogu za życie które mi dał i za to które ja dać mogę. Nigdy nie ponyslalabym że będę miała dobrego męża i cudowne córeczki:-)
Pogodzilam się z tym że nie słyszę, ludzi spotyka gorsze tragedie i starają się żyć normalnie…

Od razu milej tu wejść i poczytać a nie jak na początku…Szkoda że ja mam tak mało czasu na wszystko.
Wchodzę na forum zazwyczaj wieczorami bo cały dzień praktycznie w pracy a jak wracam to tylko synek potrzebuje uwagi…musimy teraz nie włączać laptopa od razu po przyjściu do domu bo ostatnio przesadza z bajkami na necie…ciągle by siedział i oglądał.Włączam tylko przy kolacji i koniec…
Mąż ma 2 zmianę wiec mam większą chwilkę na neta :wink:

Jolu wiem o tym, po prostu jestem wrażliwą osobą wbrew pozorom. Syn mojej chrzestnej też ma ten problem i podziwiam go za to, że jest inny niż jego rodzina, ma osiągnięcia, wszystkim się interesuje, nie wstydzi się i jest mega sympatyczny. Dobrze, że Ci życie wszystko wynagrodziło rodziną.
Darka z tymi bajkami to fakt kłopotliwy problem, moja siostra ciągle narzeka na swoją córkę codziennie po parę godzin przy laptopie:( ja mam taki komfort, że pożyczyłam laptop od siostry na czas ciąży, a z kompa korzysta mąż także u nas nie ma problemu:)