34 tydzień, napierająca główka na szyjkę

Witam, dziś byłam u swojego ginekologa ponieważ od kilku dni czuję silne kłucie-ciągnięcie w pochwie i bez przerwy biegam do wc, czasami nawet nie oddaję moczu. Na badaniu dopochwowym lekarz stwierdził, że szyjka nie jest skrócona (4cm), ale synek jest ułożony bardzo nisko i napiera na moją szyjkę. Doktor powiedział, że to, że szyjka na dzień dzisiejszy jest w porządku nie oznacza, że nie skróci się szybciej. Dodam, że od kilku miesięcy przyjmuje no-spa forte i scopolan, ponieważ jest zagrożenie porodem przedwczesnym, ale lekarz kazał mi powoli odstawiać regularne branie leków, mam je przyjmować tylko przy bólach, skurczach lub napinającym się brzuszku, gdzie miewałam już bardzo silne skurcze i napinanie go. Czy któraś z Was może przechodziła przez to samo? Bardzo proszę o odpowiedzi.

Ja od 11 tygodnia ciąży brałam nospe forte , luteine, magnez też z powodu ciąży zagrożonej przedwczesnym porodem. Około 26 tygodnia miałam bardzo silne skurcze i skróciła mi się szyjka a do tego bardzo obniżyło mi się łożysko. Wtedy odczuwa się straszny napór na pęcherz czego konsekwencją sa częste wizyty w toalecie. Bardzo ważne jest aby dużo odpoczywać, leżeć , nie przemęczać się , zażywać magnez ( u mnie bardzo dobrze działały kroplówki- ale trzeba je podawać w szpitalu) i oszczędzać się szczególnie że jeszcze kilka tygodni Pani zostało do rozwiązania. Nie pisze Pani czy lekarz zaproponował Pani Celeston - na rozwinięcie płuc dzidziusia , ja w 30 tyg. poprosiłam o podanie tego zastrzyku tak na wszelki wypadek. Najlepsze co może Pani teraz zrobić to odpoczywać a jeżeli skurcze będą regularne zasięgnąć porady lekarza.

Lekarz nie mówił nic na temat podawania tego zastrzyku. W 31 tygodniu byłam na ostatnim USG i stwierdzono, że synek ma już odruch oddychania, więc może dlatego nie zaproponował podania. Już od około 24 tygodnia przyjmuję te leki, ale dziś lekarz mi powiedział, że powinnam już powoli je odstawiać, ponieważ ciąża jest już dosyć wysoko i może zaszkodzić branie ich. Trochę się martwię, że nie dotrwam chociaż do tego 37 tygodnia.

witaj, nie denerwuj sie, ja chodziłam (z główką w kroczu" od 26 tyg ciazy, Głowa była tak nisko że miałam problem z zaaplikowaniem luteiny dopochwowej :slight_smile: a szyjka 3 cm zwrócona w str krzyża. Donosiłam ciąże do 36 tyg ale nie z powodu nisko wstawionej główki a z powodu bezwodzia. Na tym etapie ciązy główka może schodzić coraz niżej, jeżeli szyjka zaczełaby sie niepokojąco skracać, zauważyłabyś np lekkie plamienie (co sie zdarza przy skracaniu i rozwieraniu szyjki) zgłos sie na kontrole, chociaz na tym etapie ciazy i tak wskazane są już częste kontrole. Staraj się odpoczywac, nie dzwigaj itp i bedzie wszystko ok!

Jeżeli lekarz zalecił powolne odstawienie leków to tym bardziej trzeba bardzo dużo odpoczywać aby nie prowokować niepotrzebnych skurczów. Proszę leniuchować i jeszcze raz leniuchować. Poczytać jakaś gazetę albo książkę i relaksować się. Wszystko będzie dobrze. A teraz jest ostatni moment aby porządnie się wyspać bo następna taka okazja może się zdarzyć za ok 2-3 lata :slight_smile:

Tak, jak radzą dziewczyny - jak najmniej stresu a jak najwięcej odpoczynku :).
Ja od ok 30 tygodnia miałam już skróconą szyjkę, bodajże na 1,5 cm, a oprócz tego synek też mocno napierał “do wyjścia”. Brałam luteinę i nospę na skurcze i oczywiście musiałam leżeć, 2 tygodnie przed porodem szyjka całkiem mi się skróciła i zrobiło mi się rozwarcie na 2 cm, a urodziłam dzień przed terminem. Tak więc nie martw się na zapas :). Może jeszcze spokojnie dotrwasz do terminu, a stres i tak Ci w niczym nie pomoże.

Pierwszy raz slysze zeby tak pozno zakladac pesar jak u Ciebie agrafka:)
Ja mialam skrocona szyjke mocno, cala ciaze musialam duzo odpoczywac, a jakos donosilam do 39 tygodia. Uczucie parcia dziecka na krocze jest normalne na tym etapie. Oszczedzaj sie, duzo odpoczywaj i powinno byc ok.

Dziękuję bardzo za odpowiedzi, troszkę się zmartwiłam bo to moja pierwsza ciąża, a w rodzinie zdarzały się poronienia i porody przedwczesne, ale uspokoiłam się czytając powyższe komentarze. Moja siostra urodziła się ponad miesiąc wcześniej, siostra mojej mamy urodziła w 38 tc, ale dziecko było za słabo rozwinięte i zmarło po kilku dniach, z tego co wiem to u babci też coś było nie tak. Lekarz mówił, że genetyczne może być niedonoszenie lub urodzenie przed 40 tc. Oszczędzam się od kilku miesięcy, leżeć, leżę, ale raczej nie dam rady długo, bo wtedy skurcze się pojawiają, siedzę dużo za to. Na moje nieszczęście na któryś składnik luteiny jestem uczulona, bo tez już została mi przepisana, ale tylko spowodowała wysypkę na całym ciele. Magnez za to wywoływał nudności i wymioty, tragedia. Jedyne leki jakie mogę przyjmować to no-spa forte i scopolan. Mam nadzieję, że synek nie będzie tak szybko chciał wychodzić :slight_smile: Jeszcze raz bardzo dziękuję

Pamiętaj też, że medycyna od czasu jak rodziły nasze babcie czy mamy bardzo się rozwinęła i dzieci urodzone np w 34 tyg ciąży mają na prawdę bardzo duże szanse, by wszystko było jak najbardziej ok :). Nie martw się na zapas - będzie dobrze :slight_smile:

też to mialam ale nikt mi nie powiedział ,żę to napieranie główki …byłam z tym nawet w izbie przyjęć…czekałam 7 godzin i dupa…powiedzieli ze mam brać no spe a tak to jest wszystko w porządku…więc nie ma co się stresować. Jedynie co mogę doradzić to oszczędzać sie i tyle

Dziękuję bardzo za odpowiedzi. Uspokoiły mnie trochę. Na szczęście medycyna jest już faktycznie dużo lepiej rozwinięta :slight_smile:

Ja mialam identycznie w drugiej ciazym tyle ze pojawialy sie tez skurcze itp. Bralam leki, a jak przestalam to skurczy dostalam, urodzklam pierwszego dnia 38tyg ciazy, synek byl duzy, silny i dostal 10 pkt, no tylko xakonczylo sie cesarka, badz dobrej mysli i duzo lez :))

Ja też miałam takie odczucie napierania.
Na to najlepszy jest odpoczynek i brak stresu. Oczywiście należy o tym powiedzieć też lekarzowi.

Też miałam w moich ciążach uczucie kłucia w pochwie i napierania na szyjkę macicy. Czasem myślę że to wynika też trochę z naszej anatomii, w końcu każda kobieta jest troszkę inaczej zbudowana, ma inne proporcje, inne położenie macicy ( w przodo- lub tyłozgięciu). Kiedy główka wstawia się prawidłowo w kanał rodny to takie odczucia mogą występować. Więcej odpoczynku i będzie ok!

Dziecko zaczyna napierać na kanał rodny i to akurat jest normalne zjawisko. Dzięki temu zaczyna się wydzielać oksytocyna, która potem umożliwia rozpoczęcie akcji porodowej.

Takie uczucie jak opisujesz zdarzało się mniej więcej w podobnym okresie ciąży. Odpoczywałam wtedy. Zdarzało się też, jak chciałam iść za szybko - musiałam wtedy zwolnić.
Jak są skończone 34 tygodnie to nie podaje się zastrzyku na rozwinięcie płuc, bo są one już rozwinięte. Dziecko jest już na tyle duże, że sobie poradzi, chociaż każdy dzień na wagę złota :slight_smile:

też tak mam, z tym że u mnie jeszcze była skrócona szyjka macicy na 1 cm i musiałam leżeć w szpitalu. Teraz troche sie poprawiło to przynajmniej tak mnie nie boli, ale czasem czuje jak dzidzia ciśnie na kanał rodny

k.mlodozeniec93, i jak się czujesz? A może dzidzia się już urodziła?

W tym tygodniu to już dość częste. Maluszek jest odpowiednio ułożony, zapewne dość duży i powoli oboje przygotowujecie się do porodu. :slight_smile: Tak naprawdę to 34tc, to już taki okres kiedy leki zaczyna się odstawiać, tym bardziej, że Twoja szyjka jest długa jak piszesz. Po prostu dużo odpoczywaj jak radzą dziewczyny, nie przemęczaj się, a wszystko będzie dobrze. :slight_smile:

mi sie mniej wiecej w tym okrsie za szybko zaczela skracac szyjka i lekarz zalecil mi branie Magne B6