3 latek napady złości

Hej hej . 
Mam problem ze starszym synkiem , nie wiem jak mam już z nim rozmawiać . 

Otóż mój 3latek jest bardzo ruchliwym dzieckiem nie umie chwili posiedzieć i na niczym się skupić .

 Problem zaczął się gdy urodził mu się  młodszy brat . 

Na początku się mega cieszył  ze jest dzidzia w domu , całował , przykrywał kocykiem żeby mu ziemno nie było . 
Teraz gdy młodszy ma prawie trzy miechy potrafi go uderzyć , przykryć kocykiem calego łącznie z głowa i się cieszyć i obwarować czy wyjdzie spod kocyka czy nie .  Gdy mu tłumacze ze tak nie wolno bo dzidzia nie oddycha wtedy i może się udusic to idzie i bije głowa w ścianę albo zsika się w majtki a co gorsza zrobi kupę tez pod siebie . Potrafi mnie uderzyć .  
Poswiecam mu czasu ile się da , gotuje ze mną i większość rzeczy robi ze mną . 

Nie mam już sił do niego , nie wiem jak mam z nim rozmawiać . Mam wrażenie ze nic nie dociera do niego . 
Może któraś mama miała podobna sytuacje i coś poradzi ? 

Mam to samo zr swoim , chyba poprostu to ten etap 😂

Hej, mam 3 latkę w domu ale u Nas nie ma małej dzidzi ;)

Córa nie ma napadów złości, ewentualnie jak coś jej nie wychodzi to rzuci puzzlem czy klockiem ale za chwilę bawi się znowu :)

 

Mojej znajomej córa reaguje podobnie jak Twój Syn, też 3 lata różnicy. Nic z tym nie może zrobić gdyż od razu młoda wpada w szał i krzyczy w niebogłosy. Wspólne spacery odpadają bo robi histerię gdy mama pcha wózek z młodszym bratem a ona idzie obok. Dostawka nie pomaga. Wydaje mi się że to minie, ale z pewnością tak nie może być.

Mam podobną sytuację ale nie mam na to porady. Ja mam 2 letniego synka, który jeszcze nie za bardzo rozumie i nie jest zazdrosny o siostrę, z nim wszystko ok. Ale mam też 4 letniego synka i z nim już gorzej. Córce oczywiście nie dokucza i jeszcze nie zdarzyło się żeby jej coś zrobił. No ale on od początku był nygusem. Bardzo chce zwrócić na siebie uwagę, tłumaczenie nic nie pomaga, mówię mu on przeprasza a za chwilę robi to samo. Hałasuje na złość rozbiera się do naga bo wie że ja tego nie lubię, rozwija papier toaletowy, albo gdzieś nasika i mnóstwo innych złych rzeczy. Myślę że w ten sposób chcemy zwrócić na siebie uwagę, bo wie, że ja muszę wtedy odłożyć córkę i wstać do niego.

A już myślalam  ze tylko ja mam takiego łobuza . 

To muszę jakoś przeczekać w takim razie . Od września idzie do przedszkola , mam nadzieje ze zmiana trochę otoczenia go zmieni na lepsze , oby nie na gorsze ;)

Fajnie dać takie dziecko do przedszkola żeby  uczyło się bawić i dzielić z innymi dziećmi 

Ja myślę że musisz być konsekwentna w tym co robisz i podejściu do dziecka. Tłumaczyć i rozmawiać. Jeśli bije to ukarać ( postawić w koncie, zabrać słodycze czy zabronić oglądać bajek) dziecko musi wiedzieć gdzie są granice. Jeśli nie będziesz reagować to będzie to dla niego normalne także musisz coś z tym zrobić żeby nie było gorzej ;)

Moja dwu i pół latka też dużo próbuje wymusić płaczem ale ja nigdy nie ustępuje i w końcu daję sobie spokój

Ojej, sytuacja nie za ciekawa, ale tak jak olaleksandra94 trzeba być konsekwetnym wtedy się osiągnie cel. Mam nadzieję, że moja 2,5letnia córeczka tak nie będzie robić jak się pojawi braciszek na świecie 

Wiesz co może to jest taki etap przejściowy moja córka też ostatnio ma taki okres buntu i okropnie robi na złość aż się boje co będzie jak się pojawi mały ale trzeba być konsekwentnym przede wszystkim i tłumaczyć dziecku raz drugi i trzeci aż w końcu zalapie niestety najgorszy jest taki czas kiedy dziecko nie do końca rozumie że robi źle a jednak robi źle

Chyba coś w tym jest "bunt dwulatka" często o tym słyszę że rodzice właśnie skarżą się na swoje dzieci. Może właśnie to taki przejściowy okres, zacisnąć pasa, robić swoje i w końcu minie ;)

Myślę że przedszkole dużo tu pomoże. Pani w przedszkolu też dużo tłumaczy i wie jak sobie radzić z takimi dziećmi.

Syn też może potrzebuje więcej czasu żeby przywyknąć do nowej sytuacji.  Chciałabym ci napisać o byciu konsekwentną ale samej mi to nie wychodzi bo np jak córka śpi mi na rękach a on przychodzi i krzyczy że chce pić to ja odkładam szybko żeby jej tylko nie obudzić i daję mu.  Także ja nie zawsze jestem konsekwentna.

Rzeczywiście nie brzmi to wszystko zbyt ciekawie. Może to taki etap ale mi się wydaje, że warto pójść z dzieckiem do psychologa. Może to jest normalne zachowanie i nie ma się czym martwić ale może warto zapytać specjalisty co o tym myśli. Na pewno psycholog poradzi też jak postępować w takich sytuacjach w przyszłości :) 

Ja się staram być konsekwentna , w miarę umiem go okiełznać jak się źle zachowuje , np . Mówię mu ze nie będzie dziś bajki albo cukierka  i się uspokaja .

 Najgorzej jest gdy jak powiem ze czegos nie dostanie bo był niegrzeczny a tatuś jak wróci to daje mu wszystko czego zapragnie i wtedy szyderczo się cieszy do mnie ze tatuś dał a mamuśka gada se bo se gada . 

Mąż nie widzi nic w tym złego . 

Ja wole poczytać z nim książkę zamiast dać bajkę , to on uważa ze bajki bardziej uczą co jest nie prawda . I już z nim tez walczę od 3lat ze robi źle . 
Do psychologa mąż nie chce iść z nim bo uważa ze to jest normalne dziecko , tylko nie widzi ze mi jest ciężko z nim jak wyjeździe w delegacje .  
Oczy to muszę mieć dookoła ;)

Ojjj to masz naprawdę ciężko. Mąż to powinien być po Twojej stronie i Cię wspierać. Bo jeśli jeden rodzic mówi tak a drugi inaczej to dziecko ma mętlik w głowie i wybiera to co łatwiejsze

Witam,

Pojawienie się rodzeństwa  jest dla dziecka dużym wydarzeniem.  Pojawia się nowa istotka, która zabiera przestrzeń i uwagę, która wcześniej była jego - piewszego dziecka. I nawet jeśli dziecko kocha siostrę czy brata to mniejsze czy większe zachowania wziązane z zazdrością mogą się pojawić, to normalne. Ważne jednak, żeby nie były niebezpieczne.

To jak rozmawiamy z dzieckiem i jak mu tłumaczymy jest bardzo ważne. Powinno to być dostosowane do wieku dziecka i jego poziomu emocjonalnego.

Gdy zbyt ostro zaczniemy tłumaczyć dziecku, że zachowuje się niewłaściwie czy powiemy jakie mogą być skutki jego zachowania a to będzie dla dziecka trudne do zrozumienia, za bardzo przygniotą go te emocje to może na nie gwałtwonie zareagować. Możemy wtedy też osiągnąć efekt odwrotny do zamierzonego.

Reagując gwałtownie - mogłeś zrobić bratu krzywdę, nie wolno tak robić, mógł się udusić - trzeba się zastanowić co dziecko z tego usłyszało. Jednoznacznie pewnie nie powiem bo każde dziecko może to odebrać w inny sposób. Ale może to być tak: oj jestem złym dzieckiem, przeze mnie brat mógł się udusić. Jestem zły i niedobry. Aby dać upust emocjom może zacząć zachowania autoagresywne - uderzanie głową w ściane czy odreagować zsikaniem się w majtki. To jest tylko moja fantazja, nie wiem czy tak mogłobyć w tym przypadku, ale chodzi o to aby zastanawiać jak to co mówimy i w jaki sposób to mówimy mogło zostać odebrane przez dziecko.  

Nie znam Was przecież Valentina23 i twojego synka. Rozumiem, że sytuacja jest dla Ciebie bardzo trudna. Zdarzają się niebezpieczne sytuacje. Chcesz aby relacja między rodzieństwem była dobra i aby synek nie przeżywał trudnych emocji. 

Temat jest złożony i bardzo indywidualny. Myślę, że warto udać się na spotkanie z psychologiem, który podpowie jak rozmawiać z dzieckiem, jak reagować, na co zwracać uwagę. Może dzięki temu będzie Wam łatwiej. 

 

Pozdrawiam

Marta Cholewińska-Dacka

Aj to masz ciężko, naprawdę ci współczuję. Może powinnaś być konsekwentna, albo staraj się wykonywać czynności razem z nimi w ten sposób nauczą się współpracy i może ich relacje się polepszą

Twój opis ewidentnie wskazuje na to że syn jest po prostu zazdrosny o młodszego brata być może czuję się troszeczkę zaniedbany pewnie poświęcasz mu jak największą możliwą ilość czasu ale jednak dzieci czują to troszeczkę inaczej Myślę że bardzo kocha swojego młodszego braciszka natomiast takim zachowaniem po prostu Próbuję zwrócić na siebie uwagę

Widocznie się zbuntował z zazdrości . Staraj się i stosuj kary stanowcza bądź jeśli nie może lepiej skonsultować to że specjalistą który pomoże mu się pogodzić z nową sytuacją