Witam, mój synek ma 16 miesięcy i mamy ogromny problem z karmieniem. Maluszek praktycznie ucieka od jedzenia, nigdy sam nie był chętny żeby cokolwiek zjeść, do niedawna dławił się kawałeczkami lecz uparcie dawałam jemu malutkie kawałeczki w obiadku. Od maleńskiego nei miał odruchu żeby kłaść rączki czy zabawki do buzi. Problem zaczął się wrac z wprowadzaniem stałych pokarmow. Synek nie otwierał buzki, oczywiście odlozyłam karmienie łyzeczka na jakiś czas i próbowałam później… tak z kilka razy… w końcu zauważyłam ze jak przykładam jemu paluszek do ust to otwierał buzke, niestety teraz to nei działa. W wieku 16 miesięcy ani razu nie otworzył szeroko buzi do karmienia. Jak już to delikatnie uchyla buźke co pozwala włozyc nam 1/3 łyżeczki a i tak w ten sposób prawie cały pokarm spada z niej. Nie wykazuje chęci żeby jesc sam. Probowalismy prze zzabawe, mieszliasmy łapkami w zedzonku, karmiliśmy przed lustrem, puszczaliśmy filmy jak dzieci jedza i nic nie skutkuje:( Nie zna smaku sera czy szyneczki. Ostatnio udało mi się dac kawałeczek chlebka to zrobił się czerwony i zaczał się trząśc wiec szybko wyjęłam chlebek, potem miał odruch wymiotny. Moim zdaniem on boi się jedzenia:( Naszczescie pije mleczko ale w dwóch ratach bo ni potrafi na raz wypic zalecanej dawki. Bardzo proszę o poradę bo z mezem opadamy już sił.
Chciałabym jeszcze dodać,że syn jest poniżej 3 centyla i jak był na samym mleku to też słabo przybierał. Gastroenterolog powiedział ze taka jego uroda:(
Agnieszka, bardzo Wam współczuję, bo wiem jak to jest mieć poważny problem i zero pomocy, zwłaszcza ze strony, z której byśmy tego oczekiwali, czyli głównie lekarzy specjalistów. Niestety jak problem jest rzadko spotykany - nikt tego nie rozumie i nie ma sensownego rozwiązania…
Ostatnio czytałam o dziecku z Kanady, ale on od urodzenia w ogóle nie otwiera buzi (http://www.whatswrongwithwyatt.com/#)
Na Twoim miejscu zaczęłabym robić tzw. research w tym kierunku aby znaleźć przyczynę i rozwiązanie, a może specjalistę. Nie wiem czy jesteś w stanie, ale ja bym szukała literatury po angielsku, bo wszystko jest na bieżąco i konkretnie. (Polska literatura na ten temat to po prostu tłumaczenia, wiec i tak wszyscy są odsyłani do żródeł.)
Może załóż jakiś zeszyt/dziennik z niepokojącymi Cię problemami/objawami, żeby miec wszystko pod kontrolą.
Wiem, jak żmudna to jest praca, ale w ten sposób są większe szanse, że sobie z tym poradzicie - tak mi się wydaje.
Moja córcia imituje mnie, więc wystarczy, ze powiem “aaa” i zademonstruję jak się buzie otwiera i juz mogę wyczyścić ząbki itp. Poza tym jak widzi jedzenie to chce oszaleć i buzia się jej nie zamyka…
Ps. taki gastroenterolog to strata czasu… Ja spotkałam się z nieco lepszymi, bo byli w stanie powiedzieć, że nie wiedzą i bardzo to doceniam. Najgorsze co moze być to specjalista, który twierdzi, ze jest jak jest bo tak jest i najlepiej nic nie robic bo jemu wydaje się ze tak jest dobrze, zamiast po prostu powiedzieć, ze nie wie co to jest i co robic.
Mały ma jednak szczęście, bo ma Was, Rodziców, którzy jak widzą problem, szukają rozwiązania aż je znajdą.
Agnieszka ja zmieniłabym Gastroenterologa …spróbuj u innego .
Mój kacpi ma 15 msc i bardzo mało je …wielu rzeczy nie lubi i tez mnie to martwi ,ale u Ciebie jest znacznie gorzej …jeśli jeden specjalista odesłał was dosłownie z kwitkiem , idz do innego …jesli nie ten to kolejny . Któryś w koncu bedzie musiał wam pomoc …Bo 16 msc bobas jednak powinien juz zjadac wiecej niz tylko mleczko …
Macie racje. Dziecko takie duże jak on musi jeść warzywa i owoce i ja w kółko powtarzam ,że uda to nam się… tylko pytanie kiedy? Dzisiaj idziemy do innego lekarza… właśnie neurologopedy, później chciałam isć do psychologa tylko nie wiem czy takie dziecko nie jest za małe… Nurtuje mnie tylko jedna rzecz. Mały w lutym był chory, zapalenie gardełka i węzłów chłonnych, wymiotował i miał straszne biegunki, nic nie jadł kompletnie ani okruszka, wypijał 300 ml płynów dziennie… jak wyzdrowiał to pojawił się apetyt. Pierwszy raz w życiu otwierał buzie i sam przychodził i podgryzał, umiał otwierać buźke i się domagał:) Było to cudowne… trwało to tydzień a póżniej znów to samo:(
Witam,
w opisanej prze Panią sytuacji żywieniowej, nie obejdzie się bez konsultacji neurologopedycznej, ponieważ tło zaburzeń poboru pokarmu nie jest jasne, a powinno ono zostać precyzyjnie określone, by można było szybko i skutecznie zniwelować piętrzące się trudności.
Warto nagrać kilka króciutkich filmików z sesji żywieniowych w warunkach domowych, zabrać dokumentację medyczną dziecka i zasięgnąć porady specjalisty /konieczne będzie badanie fizykalne i funkcjonalne w warunkach gabinetowych/. Bez odpowiedniej diagnostyki trudno będzie Państwu skorygować status żywieniowy u syna.
Aleksandra Łada
P.S. Badania nie są bolesne lub uciążliwe dla dziecka. Do gabinetu warto zabrać pokarm, który dziecko akceptuje. Bezpośrednio przed wizyta dziecko nie powinno być karmione.
Agnieszko trzymamy za Was kciuki i mam nadzieje że wszystko się ułoży po waszej myśli. Powodzenia i nie załamuj się , wiem że łatwo się pisze ale musisz być spokojna dla synka.
Wczoraj byliśmy u nerologopedy w miejscu gdzie prowadzą też integracje sensoryczną dla dzieci. Zabrałam właśnie ze sobą słoiczek z owocami oraz bułkę, żeby pokazać jak to wygląda. Pani neurologopeda od razu powiedziała ,że jest to nadwrażliwość oralna. Sama próbowała go nakarmić co zakończyło się histerią i płaczem Powiedziała jednak,że nie jest najgorzej bo nasz synek jest zdrowy neurologicznie. Mamy robić kilka razy dziennie masaże w buźce szczoteczką i masowac buźke jak do kremowania. Jedzonko mamy dzielić na 2-3 porcje i jak już nie będzie chciał to chwile się pobawić i znow wrócić do jedzonka a buźke pomagać jemu otwierać naciskając w dół delikatnie podbródek. Jak wróciliśmy do domu to otwierał w en sposób o wiele lepiej buźkę. Neurologopeda powiedziała ze małymi kroczkami do celu, że nei będzie łatwo ale w końcu osiągniemy cel.
Super, ze umieściłaś aktualizację, bo będzie też przydatna dla innych rodziców z podobnym problemem.
Czyli Pani dr Łada miała rację. Teraz już wiecie co robić więc będzie łatwiej. Mam nadzieję, że synek szybko nadrobi straty i będzie ładnie jadł.
A ga trzymamy kciuki za postępy jakie na pewno się niedługo pojawią , najważniejsze że już wiecie co to jest.
Widzisz, tak jak podejrzewałam Super że już wszystko wiadomo i jesteście na dobrej drodze. Również trzymam kciuki
ale sie ciesze . No to teraz wszystko w waszych rekach , wazna jest w tym momencie systematycznosc , upór , konsekfencja i cierpliowsc .,.wszystko bedzie super !
od czasu do czasu odswiez watek i pisz co u was , jak ida cwiczenia , jak synek to przechodzi …
Agnieszka.Z może zacznij od papek, dobrym gadżetem do karmienia dzieci jest butelka z łyżeczką np. z Lovi
może mały się na to nabierze
trzeba próbować małymi kroczkami, zachęć go kolorową zastawą i ładnie przygotowaną zastawą , o może razem spróbujcie coś zrobić do jedzenia
nie możesz się denerwować bo synek wszystko wyczuwa
i tak jak radzi Ekspert zgłoś się do lekarza
czekamy na informacje co u Was, pozdrawiam ,
mamabasia- Agnieszka Z. już odwiedziła lekarza. Napisała nam info
Tak jak pisze LEVUSEK byliśmy już u lekarza:) Papki jemy ale bardzo opornie bo udaje się przemycić tylko 1/3 łyżeczki. Od środy masujemy ale Mały znosi to źle:( Płacze, wyrywa się i strasznie napina… potem jest tak rozdrażniony ,że nie może się uspokoić:( Z jedzeniem jest tak samo kiepsko albo i gorzej… mam nadzieje ,że za ok 2 tyg może będzie ciut lepiej… Jestem właśnie ciekawa po jakim czasie widać odrobinę chociaż poprawy… bardzo mnie stresuje widok jak Mały cierpi :(:(
Agnieszka.Z musisz być silna i nie możesz denerwować się przy dziecku
małymi kroczkami na pewno dojdziecie do celu
trzymamy za Was kciuki
Nawet nie wiesz Aga jak mi Ciebie żal i maluszka jeszcze bardziej, bo to okropny widok jak dzieciaczek cierpi, ale trzeba kurcze i miejmy nadzieje, że się uda:)
Agnieszko jak odczytasz to napisz co tam u Was czy sa jakieś postępy u maluszka
to dobrze że jest na dzieja że będzie lepiej u Was .nigdy nie słyszałam o takim schorzeniu-
syn nie miał w zwyczaju pakować rączek do buzi ani zabawek- co było dziwne - ale z jedzeniem nie było problemu ,natomiast córka już piąstki wkłada dobuzi i wszystko co chwyci - pieluszkę ,kocyk.