Dajesz mu wszystko to co najlepsze, dużo miłości, czułości, ciepła. Patrzysz jak rośnie, zdobywa nowe umiejętności, pokazujesz mu świat. Przed Wami życie pełne przygód a jedną z nich jest poznawanie świata smaków. Przeczytaj, o czym musisz pamiętać, wprowadzając w menu dziecka pokarmy stałe, oraz jak zrobić to zdrowo i bezpiecznie. Zależy Ci przecież, by zaszczepić w dziecku zdrowy styl życia i właściwe nawyki żywieniowe.
Odkąd sięgam pamięciom zawsze chciałam aby moje dziecko zdrowo się odżywiało. Ponieważ nie karmię piersią zależalo mi aby mleko modyfikowane odpowiadało standartom Europejskiego Towarzystwa ds. Gastroenterologii i Żywienia Dzieci (ESPGAN) ponadto chciałam żeby od początku pił tylko wodę (im mniej cukru tym lepiej) niestety do końca nie wyszlo i pije za zmianę z herbatkami.
Jako pierwsze do diety dziecka wprowadziłam produkty bezmleczne takie jak kaszki ryżowe, kukurydziane zupki i owoce. Wprowadzałam w bardzo małych ilościach np po 2 lyżeczki w odsępach 3 dniowych żeby ewentualnie wykluczyć ryzyko potencjalnej alergii.
Nigdy nie daję czegoś na siłę, jesli nie chce jeść w danej chwili to znaczy że zwyczajnie teraz tego nie potrzebuje i podaję mu póxniej.
Jakiś czas temu dowiedziałam się o metodzie BLW i praktykuję ja naprzemiennie z karmieniem łyżeczką.
U nas również zdrowa dieta to podstawa. Generalnie chłopaki do pierwszego roku życia były na piersi. Od 6 miesiąca podczas rozszerzania diety staraliśmy się produkty bogate w składniki odżywcze. Szczerze powiem, że i nasza dieta na tym mocno skorzystała.
Odkryliśmy olej rzepakowy, tak bardzo niedoceniany, a znacznie bardziej wartościowy niż osławiona oliwa z oliwek. Zaczęliśmy jeść więcej kasz, w tym nieocenioną kaszę jaglaną, na jej bazie robimy desery z owocami, zupy ale również serwujemy ją do mięs i sosów.
Bardzo fajnym zdrowym produktem, który odkryliśmy przy okazji rozszerzania diety, a który został w naszej kuchni na stałe jest soczewica, zarówno czerwona jak i zielona. Ta pierwsza głównie do zup, druga do sałatek. No i jeszcze ciecierzyca - super sprawa, dla urozmaicenia diety z powodzeniem może zastąpić tradycyjny groch. Niedoceniane warzywa strączkowe są bogate w składniki odżywcze i powinniśmy częściej po nie sięgać.
tak Tatko tylko ciecierzycę mozna podać dziecku dopiero po ukończeniu przez nie 3 roku życia, natomiast rośliny strączkoew świeże typu fasolka szparagowa, bób i groszek zielony mozna już podawać dziecku, które skończyło roczek. Rośliny strączkowe są bogate w potas , magnez oraz bialko wysokiej jakości ( mozna nimi czasem zastapić mięso) i oczywiście witaminki B.
No widzę właśnie ale tu wyjątkowo wszystko późno bo i groch i fasola, a w zasadzie prawie wszystkie są po 2 roku życia. Ja się zastanawiam dlaczego, bo mi przychodzą do głowy tylko wzdęcia. No nie wiem ale mój maluszek już spróbowała prawie wszystko poza bobem i soją. Soja z tego co wiem może też uczulać więc jedynie z nią będę ostrożna ale bób pewnie w sezonie zaproponuję małemu bo sama uwielbiam, oczywiście bez skórki. Zdaję sobie jednak sprawę, że zapach może odstraszyć.
Z drugiej strony Olciaa w moim przypadku to sprawa wygląda tak, że ja się głowię i zastanawiam czy podać czy nie, a w żłobie małemu podają i się nie zastanawiają:) Tak było z surówką z kiszonej kapusty. Z kiszonkami też jest tak, że różna źródła różne terminy wprowadzania podają. Nawet tu na forum ekspert wypowiedział się, że chyba po 2 roku życia. Na innej stronie było po 1 roku życia i sama też nie wiedziałam. Koniec końców dowiedziałam się po czasie, że mój syn już spróbował takiej surówki, co prawda mu nie zasmakowała ale ogórka kiszonego wcina jak dzik:) Kiszonki przecież też dużo witaminy C mają i są zdrowe. Ja się więc przestałam aż tak przejmować tym i jeśli mojemu maluchowi nie szkodzi jedzenie to mu podaję.
Zresztą podobnie jest w metodzie BLW.
prawda prawda:-)
bo ja np juz dawno groszek zielony wprowadziłam, fasol będzie dopiero teraz próbował bo nawet w jakimś gotowym słoiczku chyba bobovita jest, a o do cieciori to po prostu skojarzyłam jak przeczytałam co kolezanka kiedyś mówiła.
Ogorkową na jednym ogorku kiszonym też już jadł i nic mu nie było.
Wydaje mi się, że do wszystkiego trzeba podchodzić ze zdrowym rozsądkiem, a przede wszystkim uważnie obserwować nasze dzieci. Wiadomo, że nie damy rocznemu maluchowi czegoś smażonego, z grilla czy grzybów ale tak jak zauważyłyście różne źródła różnie podają daty wprowadzenia nowych produktów. Chyba nie ma co histeryzować z tego powodu tylko wprowadzając nowe pokarmy sprawdzać czy służą dziecku.
My z żoną skupiliśmy się na wartości odżywczej poszczególnych produktów i komponowaniu zdrowych posiłków.
To jest bardzo istotne aby kontrolować dietę dziecka i nie “zaśmiecać” jej niezdrowymi przekąskami. Mi aż skór cierpnie jak czasami widzę mamusie pakujące w swoje pociechy słodycze bez umiaru.
A ja tak a propos herbatek granulowanych - kupiłam dwie (rumianek, dzika róża z maliną), ale nie pijemy ich jakoś często, właśnie ze względu na glukozę. Teraz postawiłam na soczki, bo córcia spróbowała już wielu owoców i warzyw
Ja te herbatki tylko obejrzałam w sklepie ale nie zdecydowałam się na ich zakup właśnie ze względu na skład. U nas króluje woda. My tez w zasadzie tylko wodę pijemy więc małego do niej też nauczyliśmy i jest ok.
a co myślicie o płatkach kukurydzianych? czy ktoś już podawał swojemu maluchowi ? jeśli tak o jakiej firmy polecacie?
Anita ja niestety o płatkach kukurydzianych niczego dobrego nie słyszałam. Generalnie nawet te zwykłe zawierają mnóstwo cukru więc nawet starszym dzieciom nie zaleca się podawania ich na każde śniadanie. Okazjonalnie może i można chociaż ja raczej bym nie dawała. Do tej pory dawałam mojemu maluchowi płatki ryżowe gotowane na mleku lub owsiane takie zwykłe, które tez na mleku gotowałam. Możesz do tego dodać jakieś owoce.
polecam platki jaglane, naprawde smaczne :>
juz sama nie wiem co mam dawac małej na śniadania, dlatego pomyślałam o płatkach kukurydzianych, czytałam ze niektórzy podają je dzieciom dlatego spytałam o opinie was;)
Wczorajs ie zastanawiałam na tymi płatkami ryżowymi chyba przy kolejnych zakupach spróbuje
płatki jaglane? nie wiedziałam ze takie sa mamy kaszę jaglaną ale średnio idzie jak dodam ją do jogurtu to malutka zje a tak to nie bardzo ;/
O płatkach jaglanych tez nie słyszałem, muszę żonie podpowiedzieć, żeby rozejrzała się za nimi.
Płatki ryżowe natomiast polecam i zgadzam się z poprzedniczkami - płatki kukurydziane lepiej zostawić na półce sklepowej.Myślę, że im później wprowadzimy do diety dziecka takie produkty wysoko przetworzone tym lepiej. Zdaję sobie sprawę, że nie uchronimy dzieci przed “złym” jedzeniem. Widzę jak jest ze starszym - koledzy mają lub mówią o czymś to on też chce spróbować, jedzenia w stołówkach czy to szkolnych czy przedszkolnych też nie jesteśmy w stanie kontrolować, jednak my wychodzimy z założenia, że to co mamy w domu możemy kontrolować i dopóki maluch sam się nie dopomina to nie podajemy “zbędnych” produktów, a jak już się dopomina to nadal podajemy pod kontrolą. Powiem szczerze, z pierwszym dzieckiem jest znacznie łatwiej, drugie widzi u starszego i też chce - no i jak tu wytłumaczyć dwulatkowi, że brat może a on nie?
Też nie słyszałam o tych płatkach, dzięki za info monika, koniecznie muszę znaleźć bo jaglanka u nas dobrze schodzi. Czy te płatki też na mleku się robi? Bo w sumie kaszę jaglaną kiedyś na mleku ugotowałam i tak nie bardzo nam smakowała.
Kasza jaglana jest jedną z najlepszych kasz, w zasadzie to gdzieś nawet czytałam, że jedząc wyłącznie kaszę jaglaną dostarczamy organizmowi wszystkich niezbędnych składników odżywczych i taka “głodówka” na kaszy nam nie zaszkodzi a wręcz jest dobra dla naszego zdrowia. Jest to jeden z niewielu produktów nie zakwaszający organizmu, wskazany w stanach chorobowych ponieważ rozgrzewa organizm (na to trzeba uważać latem:)
Jeśli chodzi o płatki to faktycznie są rzadziej spotykane niż tradycyjna kasza. Można je robić na mleku ale oczywiście to rzecz gustu. Ja jadam kaszę na słodko i wytrawnie, dodaję do sałatek, mięs i zapiekanek. Jak dla mnie to produkt uniwersalny:)
a jak to jest z glutenem? na kaszkach pszennych pisze, że po 6. miesiącu, ale czytałam, że należy wprowadzać od 4. jak to jest? karmie piersią.
Ja znalazłam wątek o glutenie tu:
http://lovi.pl/pl/forum/6/909
u nas wodę przegotowaną mała już pije. Za ok.3 tyg bede wprowadzac pierwszą marchewkę. A co do glutenu tez czytałam kilka artykułów jak wprowadzać od kiedy itp , Anita dobrze , że napisałas jak to wyglądało u Was , teraz mniej wiecej wiem jak wprowadzic to u mnie.