Dziewczyny, podpowiedzcie mi proszę jaki prezent idealnie sprawdzi się dla dwulatka? Mój synek kończy za tydzień 2 latka i każdy się mnie pyta co mu warto sprezentować.
Myslałam o motorze jeździku, a także o rowerku dla 2-latków Puky Laufrad. Na hulajnogę to chyba jeszcze za mały?
Co jeszcze polecacie do zabawy, żeby po chwili nie rzucił zabawki w kąt?
Jeżdzik to fajna sprawa,rowerek również.a może jakiś warsztat majsterkowicza
ja chyba zdecydowałabym się na rowerek z tej strony ponieważ jeżdząc wznacnia nogi. Łatwo mi pisać, ciekawe co powiem jak mój będzie miał 2 lata.
zestaw dla budowalanca malego sa duze i bezpieczne zeczy albo jedzik
tak sobie pomyslalam że mój brat uwiellbial kręgle. Może kręgle, można kupić w każdym sklepie dziecięcym.
Dzięki dziewczyny. Te kręgle to fajny pomysł:-)
Jeżeli masz do dyspozycji ogródek to polecam taki tunelowy plac zabaw. Kupiłam to w zeszłym roku swojemu kuzynkowi i do dzisiaj szaleje bez przerwy i prosi mamę o rozłożenie chociaż części w pokoju Są tam tunele, mini piaskownice z kuleczkami, namiociki, ogólnie dla dziecka raj. Nie wiem czy można wrzucać na forum linki ale zaryzykuje
Chodzi mi o coś w tym stylu
allegro.pl/domek-zamek-namiot-namioty-dla-dzieci-super-zabawa-i2940672361
Jeżeli lubi rysować można zakupić matę na wodę, moczy się delikatnie matę wodą i rysuje specjalnymi mazakami. Fajna sprawa bo mazaki piszą tylko na macie hehe.
dla dziecka sa fajne figurki edukacujne w tym wieku co moze je wrzucac do wyznaczonego miejsca polecam takze
albo może jakaś tablica na stojakach magnetyczna i do tego magnezy literki cyferki
Może rowerek - wzmocni nóżki dziecka, a może to się jemu bardzo spodoba i zaowocuje na przyszłość?
Dziewczyny, dziękuję za wszystkie podpowiedzi:-) Kupiliśmy synkowi w Smyku kasę w komplecie z wózkiem na zakupy. Bawimy się w sklep. Zabawa super. Cały czas od kilku dni chce się bawić, więc zabawka udana. Kasa ma licznik i dodatkowo taką słuchawkę do niby odkodowania kodów kreskowych, zapala się czerwone światełko i pipa. Świetnie się otwiera, jak się naciśnie guzik, wyskakuje szuflada z takim dzwonkiem jak w normalnej kasie. No i mamy pudełka ala mleko, kawa, masło itp. dołączone do kompletu. Pakuje w wózek i potem podjeżdża do kasy i liczymy:-) Zabawę nazywa “pan”, bo go pytam czy “pan chciałby zapłacić kartą czy w gotówce” ’ “do widzenia Panu” it. :-)))) Polecam!