Przykre to wszystko. Ludzie się mijają, kłócą albo robią sobie pod gorkę z byle powodu, a zycie jest krotkie, za krotkie. Trzeba sie cieszyc z tego co jest…
U nas jest to samo corka jej i drugi dyn sa naj oni moga jecha na wakacje itp a jak my jedziemy to juz wielkie komentarze. Teraz jak jest chora to to samo corka i syn nie miga jechac do lelarza z nia bo sa w pracy ale ja jako obca osoba mjsze z nia jechac i cjagnac ze soba Felka a jak powiem jej ze nie pojade to od razu obraza majestatu ze jak moge nie jechac jak w domu siedze…
Oj znam to
Dokładnie tak, nie dość, że krótkie to i nieprzewidywalne. Też czasami mąż się pokłóci o coś z mamą, mieszkamy u teściowej, więc jestem świadkiem i też mu często mówię, że niepotrzebnie i żeby później przypadkiem nie żałował, że ostatnie co powiedział, to właśnie coś w kłótni…
W kazdym zdaniou wypowiedziane podczas klotni jest cos prawdy takie jest mohe zdanie. Zawsze to powtarzam chlopakowi jal sie klocimy a po kilku dniach jak sie oytam o to co powiedzial czy faktycznie tak mysli to mowi ze to ze zlosci tak mowil i wtedy ja wyjezdzam tym tekstem i wtedy jest cisza
Dokładnie tak. W emocjach człowiek czasami powie coś co nie chciałby powiedzieć, ale skrycie gdzieś jednak o tym pomyślał
Matko kochana jakbym czytała o dziadkach u nas , moje dzieci są dla nich chyba nudne bo ZNOWU chłopcy ( szwagierka też ma dwóch chłopców )
I też tylko przypomina się im o nas jak coś jest potrzebne albo trzeba gdzieś zawieźć …
Nie rozumiem po co tracić energię na kłótnie.
No tak jest nic nke zrobimy
Ci najgorsi zawsze sa tacy co pomagaja bo nie umieja powiedziec ze nie czy nie maja czasu
Tak niestety jest. Nie odmówisz, bo „głupio” a później i tak jesteś ten zły
Ja już od jakiegoś czasu odmawiał. Wyobraźcie sobie że w ogóle teściowa jest po operacji miała ja w poniedziałek wielkanocny i w środę zadzwoniła do mojego męża czy czasami ja bym jej leków nie kupiła bo pracuję 20km dalej a tam akurat leki były. Nawet do mnie nie raczyła tylko do męża. Przesłała mu kod recepty i wszystko. Powiedziałam że do puki do mnie nie zadzwoni to jej nie kupię. Zadzwoniła w czwartek oczywiście do męża czy jej leki kupiłam. A mąż na to nie wiem zadzwoń i się zapytaj. Przez prawie dwie godziny pisała z mężem żeby się mnie zapytał czy kupiłam. Leki kupiłam bo akurat byłam w tej aptece. Ale o tym nie mówiłam. Koniec końców dopiero w piątek zadzwoniła do mnie czy Łukasz mi mówił o lekach bo ona jest tak słaba że nawet do mnie numeru nie mogła znaleźć po czym na następny dzień dziabala truskawki.
No u mnie tez tak jest… ile razy cos chce ode mnie to do chlopaka dzwoni … a on od razu mowi ze ma numer do mnie moze zadzwonic a na koncu i tak nie dzwoni. Teraz jak Felek byl w szpitalu to tez nie dzwonila do mnie tylko do niego i sie pytala co i jak a jak to chlop polowe nie powie zawsze…na koncu tez jej mowil ze ma do mnie dzwonic i tez nie dzwonila
Ja akurat z teściową mam dobre relacje, ale wiem co czujecie, bo koleżanki też mi czasami swoje historie opowiadają
Oj znam to. Dziwni są ci ludzie. Taką zawiść mają w sobie
Też na szczęście mam dobre relacje z teściową, ale moja mama czasem mówi takie teksty, że aż mi słabo się robi Przyjechała dziś z rana żeby zająć się dzieckiem, poszła do swojego pokoju i pyta czy Leoś ma COŚ do jedzenie. Nie, nie ma, głodzimy go
Nawet nie chciała podejść do kuchni i zajrzeć do lodówki, musiałam jej krzyczeć przez korytarz co gdzie jest i to na szybko, bo już musiałam wychodzić do pracy
Przykre to straszne Jaki człowiek by nie był. to jednak jest to rodzina. Dla partnera to pewnie też jest trudne, choroba Felka teraz umierająca matka i pewnie stąd te ucieczki. Faceci są niestety często słabsi psychicznie, tylko zgrywają twardzieli a jak przychodzi co do czego to ich życie przerasta
widzę to po swoim, ale na szczęście mój potrafi powiedzieć co go uwiera a jak mężczyzna jest zamknięty w sobie to już jest dużo, dużo ciężej się dogadać i jakoś sobie wzajemnie pomóc.
Oj taaak, u nas akurat to ja na poczatku relacji bylam bardzo zamknięta i ciężko było ze mną rozmawiać. Mąż na szczęście dał sobie radę
No on ogolnie mowi zawsze wprost co i jak ale teraz to nie wiem jakby sie wstydzil czy cos nie wiem jak to nazwac albo jakby sie bal ze go opierdziele ze boi sie syna czy cos
Facet to facet nie zrozumiesz. Oni jednak są z innej planety wiesz facet, męskość, obrona heros normalnie i tu co powie że dziecka się boi. No nie przyzna się. Swoją flustracje inaczej odreaguje do puki nie przemyśli bo po pewnym czasie przyzna się do tego i stwirdzi że jednak mógł wcześniej posiedzieć