Mam do was drogie mamy pytanie odnośnie płaczu a dokładnie płaczu którym dziecko próbuje od nas coś wymusić ja na to mówię wymuszanie płaczem. Kiedy u Was zaczęły tego typu sytuacje a może w ogóle nie miały miejsca?
Oj mają takie sytuacje miejsce zwłaszcza jak mówię że czegoś nie wolno a on bardzo to chce (zwłaszcza że babcia pozwala to myśli że i mamusia pozwoli). U nas zaczęły się jak młody zaczął się przemieszczać bo wtedy dochodził do czegoś a np. nie mógł tego sięgnąć. Teraz zdarza się to rzadziej bo już się przekonał że mama i tata nie pozwalają na wszystko.
U nas najpierw był płacz (tak do 6.7. miesiąca), a teraz jest to krzyk.
Córka płakała, gdy zostawiło się ją samej sobie, żeby się pobawiła. Gdy się nudziła, to się denerwowała i zaczynała płakać. Chciała, żeby brać ją na ręce i nosić wszędzie (to za czasów, gdy nie raczkowała i słabo pełzała). Potem, gdy stała się bardziej samodzielna, to zaczęła krzyczeć. A krzyczy wtedy, gdy się jej czegoś zabrania lub gdy chce zjeść to, co ja jem, a ja jej nie daję (lub daję za wolno :P).
No ja sie staram wytepic u babci to, ze pozwalaja na wszystko i szlag mnie trafia bo sama je przylapuje, ze on tylko zamiauczy i babcia daje wszystko o co poprosi… A jak sie na mnie patrza (zwlaszcza tesciowa) gsy na cos nie pozwalam… A krzyk jest a raczej teraz przechodzi w pisk juz i nie zwracam uwagi dopoki sie nie uspokoi… Sam przychodzi sie przytulic, ma prawie 2 latka wiec sprawdza co mu qolno a co nie ale wymuszanie na rece tez bylo, ja nigdy nie pozwalalam sobie nosic go za dlugo, ale pozostali “oszczedzali” jego nozki, dopoki ja w ciaze niw zaszlam i kategorycznie zabronilam noszenia co chwile… Poki co dziala
a teraz jak piszczy to mowie, ze braciszek w brzuszq sie denerwuje i zeby tak nie robil a jak to nie dziala to mowie “no to mama zaraz da klapa w pupcie” a on ma to mowi “nieee” i jest spokoj
karola, to jest niestety plaga - babcie masowo rozpieszczają wnuki, niestety w tym raczej negatywnym kontekście, później my mamy problem, ja już tak nauczyłam teściową, że zanim coś zrobi, to pyta, czy może
A mi się wydaje ze dzieci mają taką umiejętność wrodzoną;) a babcie pomagają ją bardziej rozwinąć;)
U nas wymuszony płacz czy krzyk jest bardzo rzadko, ale się zdarza. Głównie gdy czegoś zakazujemy naszej córeczce. Wtedy się denerwuje i zazwyczaj krzyczy. Takie reakcje pojawiły się po ukończeniu 12 miesięcy. Jest tak małą istotką, a doskonale wie jak okazać swoje niezadowolenie.
He… Moja tesciowa tez juz sie pyta mama tez, ale ile batalii musialam stoczyc, zeby tak bylo… Ze niby ja nie wiem a one wychowaly dwojke/trojke dzieci i wiedza lepiej
no, ale same przyznaja, ze z wnukami jest inaczej niz z dziecmi i im sie na wiecej pozwala… Ale zaczal mnie denerwować kolejny tekst, najpierw bylo “jak bedziesz miala swoje dzieci to zrozumiesz dlaczego tak a nie inaczej” a teraz jest “jak bedziesz miala wnuki to sama bedziesz rozpieszczać” ech… Nigdy sie nie zadowoli i nigdy nie będziemy “mądrzejsze”
wymuszacz będzie sie pewnie zdarzac czesciej jako, ze jest coraz starszy
Oj tak dzieci msja wrodzona umiejetnosc wymuszania a babcie dodaykowo ja rozwijaja;) jak udalo Wam sie ,wymusic ‘’ na babciach aby zanim cos zrobia to maja pytac? Ja mam tesiowa ktora nie liczy sie z moim zdaniem wszystko robi na przekor.
Witam.
Temat babć i dziadków to temat rzeka, który zawsze dostarcza dużo emocji. Są kochani, ale zwykle ich dewizą jest “babcie są od tego, żeby rozpieszczać”. Sama to przerabiam Warto jednak starać się ustalić wspólnie jakieś ważne dla was, a przedewszystkim dla dziecka zasady. Mimo tego, że brakuje cierpliwości czasami metoda zdartej płyty w końcu odnosi skutek.
A jeśli chodzi o dzieci to one z natury nie mają złych intencji i bardziej to działa tak, że mają jakieś potrzeby które chcą żeby były zaspokojone i szukają sposobów w jaki mogą je zaspokoić. Jeśli zauważą, że jakaś metoda działa to będą ją stosować. Ale nie chcą manipulować, sprawiać przykrości. To może się dziać przy okazji. Maluchy są egocentryczne i nie potrafią przyjąć perspektywy drugiej osoby.
Dlatego to jak będą zaspokajać swoje potrzeby w pewnym stopniu zależy od nas i od tego jak im będziemy w tym pomagać i na co pozwalać. A ustalenie granic jest bardzo ważną sprawą.
serdecznie pozdrawiam
Marta Cholewińska-Dacka
U nas się to zaczyna. Mała zaczyna płakać jak nie chcę jej czegoś dać, np. telefonu. Albo jak nie chce dłużej się czymś bawić. Zauważyłam też, że jeżeli chce być na rękach to płacze w bardzo specyficzny sposób, czasami na chwilę się uspokaja, popatrzy na mnie i dalej w ryk. Czyli zaczyna się wymuszanie. Nie wiem jak teraz jej wyjaśnić, że telefon nie jest do zabawy, że nie mogę na rękach jej nosić cały czas, zwłaszcza, że nigdy nie była noszona “dla zabawy”. Z babciami na szczęście już załatwiłam sprawę i wiedzą, że ja decyduję o wszystkim co dotyczy dziecka, zobaczymy czy za jakiś czas dalej tak pozostanie.
Warto rozmawiać z dzieckiem nawet tak maleńkim. I jeśli na coś się nie zgadzamy to o tym mówić. Jeśli ma nie ruszać telefonu to warto powiedzieć, że np. to nie jest zabawka, widzę, że Ci się podoba ale nie dam Ci go bo możesz go niechcący popsuć i telefon odłożyć wysoko. Czasami też można telefon odłożyć na bok nie koniecznie wysoko, aby nie z każdym dzieckiem można sobie na to pozwolić bo jedno będzie za mocno to przeżywać i lepiej aby telefon zabrać z oczu a inne będzie go zabierać i widzieć w tym świetną zabawę. Tak czy inaczej to praca, praca, praca, niełatwa zresztą i wymagająca cierpliwości :} I to jest własnie wyznaczanie granic. Warto pamiętać, że to co tak małe dziecko nie zrozumie poprzez słowa, to zrozumie poprzez ton rodzica i gesty. Komunikaty powinny być jasne, proste i krótkie.
W takich sytuacjach konsekwentne zachowanie jest szalenie ważne.
serdecznie pozdrawiam,
Marta Cholewińska-Dacka
Kacper od od niedawna … w polowie 10 msc … ojj mały aktor z niego jest . Czasami to smiac mi sie chce , jak juz zaczynam to On tez sie smieje i sie wyglupiamy
teraz ma niespełna rok i tez probuje nas oszukac , ale golym okiem widac
Jeśli na coś się nie zgadzamy to warto przy tej decyzji zostać i nie ulegać na płacz dziecka. Bo w przeciwnym razie dziecko będzie to wykorzystywało. Starać się nieraz nie zwracać uwagi ,wtedy udawany płacz się znudzi I starać się dużo rozmawiać o tym co mu wolno ,a co nie
W końcu będzie znać granice
A babcie,dziadkowie …fakt …zwykle są od tego ,aby rozpieszczać
Dlatego rozmowę warto zacząć właśnie od nich
By również stosowały się do tego …na co mogą dziecku pozwolić
Udawany płacz, oj skąd ja to znam. A około roczku zmienił się w krzyk. Najbardziej chce mi się śmiać jak płacz w sekundę zmienia się w śmiech albo urywa się nagle bo coś Mateusza zaabsorbowało i zapomniał, że ma płakać.
Czasem przetrzymuję synka kiedy bardzo marudzi ale zdarza się, że nie jestem w stanie bo w godzinach wieczornych płacz zmienia się w histerię ze łzami cieknącymi strumieniem. Wtedy muszę wyjąć dziecię z łóżeczka, które pokręci się godzinkę po pokoju i pójdzie już bez protestów spać.
syn ma 7 miesięcy a już nie tylko płacz udaję ale i kaszel.
U nas tez od jakiegoś czasu pojawił się kaszelek, taki jak ktoś zupełnie zapomina o Jaśku a ten zaczyna się nudzic i niecierpliwić.
U mnie czasem tak jest ,mała podchodzi do mnie jak widzi ze robię na komputerze i zaczyna marudzić oraz mnie szarpać az z niego nie zejdę ( ma 11 msc ) Czasem też ogólnie udaje ze płacze by ją na ręce wziąć ale nie biorę jej wtedy przeważnie by jej tak nie nauczyć .
Rozala osiagnela poziom ekspercki w wymuszaniu. Juz nawet dziadek z babcia nie daja sie na to nabrac. Ale walczymy z tym, moze sie uda.
Mraczek, ile Jasiek miał mcy jak zaczął te numery z kaszelkiem? U nas od jakiegoś mca pojawia się pokasływanie, ale właśnie mam wrazenie, że związane do domaganiem się uwagi. Tylko, czy to możliwe? Oliwier nie ma kataru, kaszel jest taki płyciutki, nie jest związany z zachłystywaniem…