a u nas tylko Lovi
niedawno dostaliśmy smoczka z Niemiec taki sam kształt ale kauczukowy
na sam widok mała od razu krzyczy że go nie chce
Oj dziewczyny te wasze dzieci to marudzą.
Wiedzą co dobre;-) i umieją walczyć o swoje;-)
Używam smoczka zgodnie z przedziałem wiekowym i uważam ,że powinno się zwracać na to uwagę. Jednakże dzieci rodzą się różne i jedne rosną i przybierają szybciej ,drugie wolniej ,więc i na to warto zwrócić uwagę i patrzeć na reakcję dziecka Czasami już dziecko ma 6 miesięcy ,a wygląda na miej bo jest drobniutkie
A czasem 5 miesięczne dziecko wygląda już na 6
Przed chwilą podawałam córce smoczka i zastanawiałam się czy nie zmienić jej rozmiaru i tu jak na zawołanie temat
W butelkach zmieniłam już smoki na większe, bo się denerwowała przy piciu. Ale to jednak co innego.
Chyba spróbuję jej podać i zobaczę reakcję.
Słuchajcie ja ostatnio sie zastanawialam nad wyrzuceniem smoka …zmienilam na mniejszy …potem rozpaczkiwie szukalam wiekszego LOVI ktory zgubilismy …wyobrazacie sobie :D? JA szukalam a nie moje dziecko Czasami jestem przerazona , mam wrazenie ze zwiazalam sie z tym smoczkiem tak badzo jak moje dziecko i podejrzewam ze bede razem z nim cierpiala jak bede musiala go wywalic na dobre
Głupota , wiem
ale jak widze ze mojemu dziecku przynosi ulge takie ssanie , jak widze , ze sobie chodze ze smoczusiem i pieluszka i tak slodko wyglada …ojj
Mysle ze jak beda sie zblizaly 2 urodzinki to razem bedziemy przechodzic trudny okres ;D
Monia jak sie zbliża 2 urodzinki to też pewnie odpuścisz;)
Malutka ma 2 latka i usypia ze smokiem, nie mam sumienia jej go zabierać, nie wiem kiedy przyjdzie ten moment, wolałabym gdyby go sama odstawiła;)
Moze redakcja pomyśli nad produkcją smoczków które dzieci same porzucają;) było by nam łatwiej
Szczerze to nie mogę pojąć jak kilkuletnie dziecko może jeszcze ciągnąć smoka. Smoczek uspokajający służy chyba do uspokojenia małego płaczącego dziecka, daje ukojenie w okresie ząbkowania czy zaspokaja naturalną potrzebę ssania. A jak nieraz widzę 3-4 latki ze smokami w buzi to mi się nóż w kieszeni otwiera. Przecież takie dziecko zamiast mówić ma wciśnięty smoczek do buzi jak korek - byle tylko zbyt dużo nie mówiło i nie zadawało pytań. A później dziecko prosto (e smoczkiem w buzi) idzie z mamunią do ortodonty…
Kussia syn mojej przyjaciółki ma wręcz nakazane mieć smoczek jak najdłużej. Dlaczego? Bo ma po mamusi cofniętą żuchwę do tyłu i ssanie smoka pozwoli jej na odpowiednie ustawienie się. Obecnie ma skończone 2 latka i ssa. Dopiero w okolicy trzecich urodzić mają mu zabrać smoka.
Sijle mówisz o konkretnym przypadku ze wskazań czysto medycznych. Ale chyba nie wszystkie dzieci, które tak długo mają smoczek, mają go zaleconego przez lekarza :>
Tak znam tez ten przypadek mój Kacper tez ma cofnięta żuchwę i niestety nam pozostał tylko aparat ortodontyczny bo kiedyś było przekonanie że smok to samo zło. A gdyby kiedyś mi ktoś powiedział że w ten sposób można choć trochę to skorygować na pewno bym się tego trzymała.
Owszem, ale widząc dziecko ze smoczkiem nie wiadomo czy ma ten smoczek, bo lubi czy musi. Takie ocenianie jest trochę na wyrost. A nie podejdziesz do takiej matki i nie powiesz jej “babo weź tego smoka, bo masz już duże dziecko”.
Niestety tak już działa ludzi mózg, że widząc jakieś zjawisko kategoryzujemy je wg naszego światopoglądu i dokonujemy oceny pod katem własnych doświadczeń. Nikt nie powiedział, że mózg jest dziełem doskonałym a tak na poważnie, to czasem jednak mam ochotę zapytać, po co mama tak na siłę pcha dużemu dziecku smoka do buzi, skora dziecko go wypluwa, bo chce mówić.
haha No tak bywa, ja się dzisiaj dziwiłam, że znajoma nie puści swojego syna żeby poraczkował po placu zabaw, podczas gdy moja mała biegała tam jak szalona
No bo dla nas coś jest oczywiste i dziwi fakt, że inni postrzegają świat inaczej, czyt. nie po naszemu
A dla mojego Gabriela chyba nadszedl czas zeby odstawic smoczek, tzn. Zasypia bez niego i nawet go nie wola a tak to raczej sie nim bawi…
zobaczymy jak nocka bez smoka bedzie
moje dziecko od samego początku zasypiało chwila i smoczek wypluty i tak całą noc do rana, czasem w ogóle go nie potrzebuje jak idzie spać. Młoda za to miała powiedziane, że teraz musi oddać smoczusia braciszkowi bo on malutki jest i potzrebuje i nawet z czasem sie nauczyła i nie wołała smoczka.
Nastka miała swój pierwszy smoczek 4 tygodnie. Później tamten wyrzuciłam i dałam jej inny. Firma ta sama, rozmiar ten sam tylko kolor inny. I nawet nie chce go mieć w buzi. Wypluwa go! I w ten sposób moje nieco ponad miesięczne dziecko samo się “odsmoczkowało”.
Nam jest dobrze ze smoczkiem… Narazie jeszcze niech go sobie Kassi dyda do snu, bo to pozwala mu momentalnie zasnąć - bez też zaśnie ale dużo dłużej mu to zajmuje…
A co do wielkości - ja dostosowuje smoczki i też zmieniam je co miesiąc zawsze 10-go czyli w dniu urodzin małego. Zawsze Mały używa tego, zgodnego z rozmiarem podanym na opakowaniu. Co miesiąc tego dnia otwieram nowy komplet smoczków Lovi i Kasjan używa ich do 10-go w następnym miesiącu. Wyjątkiem była choroba i podróż. Teraz jednakże nie będziemy mieli już problemu z rozmiarem, bo jesteśmy na ostatnim - 6-18 miesięcy…; )
U nas smoczek używany jest przeważnie do snu lub drzemki. Bardzo rzadko zdarza się, że mała używa go w ciągu dnia, chyba, że znajdzie gdzieś to wsadzi sobie do buzi, ale zaraz wyrzuca.
Starałam się zmieniać jej smoczki ze względu na wiek, ale z początku mieliśmy problem, by zmienić ze smoczka mniejszego na większy, jednak po kilku próbach się udało.