Pytanie o zanik laktacji

Dziewczyny Kochane,chciałabym zapytac Was jak to właściwie jest z tą laktacją bo naprawde nie mam kogo o to zapytac.Nie wiem czy w dobrym miejscu umieszczam pytanie,jesli nie prosze o przeniesienie lub nakierowanie na wlasciwy watek (o ile taki istnieje).
Moim problemem jest przedłużająca się według mnie laktacja.
Moja córka ma już ponad 3 miesiące,od urodzenia karmiona była mm,piersi nie podawałam jej wcale.
Mimo to że nie karmiłam naturalnie nadal w piersiach mam pokarm(nie jakieś oszałamiające ilości-jednak po naciśnięciu mleko wypływa…).Przyznam że wolałabym aby nic mi już nie leciało skoro i tak nie karmie.
Codziennie pije napar z szałwi-nie pomaga.Lekarz przepisał mi recepte na tabletki które powinny zachamowac laktacje jednak po przeczytaniu skutków ubocznych przeraziłam się i postanowiłam poczekac aż natura sama zadziała…
Jednak nic takiego się nie dzieje i nadal mam pokarm.

Stąd wynika moje pytanie,kobietki kiedy pokarm zanikł Wam całkowicie?
Bo niewiem czy powinnam się marwic czy raczej przeczekac aż to samo minie…

Słoniątko potrzeba trochę czasu by mleko całokwicie zaniknęło.Gdy odstawiłam starszą córkę od piersi to jeszcze długo gdy nacisnęłam pierś wypływała kropelka mleka.Trwało to z rok czasu u mnie na pewno jak nie dłużej.Mleko nie napływało ,piersi nie zawalały się nim jednak po naciśnięciu zawsze można było je zaobserwować.Ja co prawda karmiłam 2 lata,ale wydaje mi się ,że podobnie mleko zanika,pozdrawiam:)

sloniatko007, moja przyaciółka brała bromergon (bo o nim piszesz, prawda?) jeśli nie jest to konieczne nie zmieniaj zdania co do jego stosowania. Ona musiała wziać to bo wróciła do pracy a po trzech latach karmienia małego dalej potrafiła mieć nawał pokarmu. Generalnie siadła jej psychika po tym, potrafiła raz smiać sie a za chwilę zalewać się łzami. Miała też mdlości i kilka razy wymiotowała podczas stosowania tych tabsów. Wśród moich koleżanek, co przestały karmić swoje dzieci laktacja utrzymywała się przez dobre kilka miesięcy. Więc nie jest to nic dziwnego co Ciebie spotkało :slight_smile:

Jeśli natomiast planujesz drugą ciążę to wysoki poziom prolaktyny odpowiedzialny za produkcję mleczka może w tym Ci przeszkodzić, więc wtedy będziesz musiała farmakologicznie go zmniejszyć. A tak musisz uzbroić się w cierpliwość, choć organizm kobiety jest zaprogramowany na produkcję mleczka. Mi od samego myślenia o tym, że za chwilę będę karmić córkę mleko wypływało. Więc może też za dużo o tym nie myśl :stuck_out_tongue:

minika_b
Wielkie dzięki za pomoc,tak własnie piszę o Bromergonie.Jednak dobrze zrobiłam że go nie wykupiłam i nie biore…No cóż,pozostaje mi poczekac aż natura sama zadziała .

mi lekarz zabronił pić miętę bo hamuje laktację, może spróbuje :slight_smile: nie zaszkodzi Tobie, a może faktycznie pomoże w pozbawieniu się mleczka.

a ja sie zastanawiam jak to jest jak przestanie sie karmic. bo jak pare godz nie karmie mam pełne i obolałe piersi. wiec jak zakonczyc karmienie np 1 -1.5 rocznego dziecka ? jak to zrobic aby piersi nie były “kamieniami”?

ja piłam szałwię, ale poczatkowo chcąc doprowadzić do zaniku coraz rzadziej przystawiałam małą aż karmiłam tylko raz - na noc, mimo iż nie karmię rok czasu nadal po naciśnięciu sutka pojawia sie kropla mleka, po konsultacji z lekarzem mam do wykonania badania pod kontem prolaktyny, dowiedziałam sie również, że tak moze być do 5 lat

Kaajkaa najlepiej zrobić to stopniowo wiadomo,że starsze dziecko nie pije już tak często jak noworodek.Później wprowadzane posiłki zastępują karmienie piersią,a produkcja mleka automatycznie zmniejsza się i dostosowuje się do potrzeb dziecka.Gdy moja pierwsza córeczka miała ok 1,5 roku piła tylko po przebudzeniu i na noc.Wiadomo,że czasami zdarzyło sie że chciała w innym czasie ale nie było to często.Tak to jadła obiadek,deserek owoce czyli normalnie tak jak dzieci butelkowe ilość mleczka stopniowo sie zmniejszała a piersi już w ogóle nie robiły się twarde taki etap trwał u nas jeszcze jakiś czas aż w końcu córka przestała pić mleko z piersi z dnia na dzień i nie miałam żadnego problemu:)

u mnie jest dziwnie, karmie piersią 3ci miesiąc i dostałam juz drugą miesiączke i czuje że mam coraz mniej pokarmu właśnie przez okres,co mnie smuci bo musze dokarmiać maluszka mlekiem sztucznym

izabela-1989 radziłabym ci nie dokarmiac a czesciej przystawiac. pij po 3l wody dziennie poza płynami takimi jak zupy czy herbaty do posiłków i jedz co 3 godz. po 2 tyg idz zwazyć dziecko i sprawdz ile przybrało. szkoda dokarmiac. ja całkiem straciłam mleko i wróciło. trzeba tylko wierzyc i sie starac, chybaze chcesz dokarmiac :slight_smile:

kajka, Ty sobie wyobrażasz wypicie dodatkowych 3l (poza wspomnianymi innymi płynami)? przecież to trzeba nic nie robić tylko siedzieć i pić wodę… poza tym ilość wypitej wody nie przekłada się na laktację (tak mi mówiono)

pokarm sie spali po jakis czasie moja corcia ma 4,5 lat a mi nieraz jak przycisne piers to leci to sa chormony prosze pani;)

izabela-1989, to normalne, że podczas miesiączki laktacja minimalnie się osłabia. Ale nie na tyle byś nie mogła nakarmić Maluszka. Musisz poprostu częściej przystawiać do cycusia. A im częściej przystawisz tym więcej mleczka masz! :slight_smile:

Proud Mommy, równiez spotkałam się z opinią, że powyżej pewnej ilości wody (nie pamiętam jaka to ilość, 2,5l?) nie spododuje zwiększenia laktacji. W pierwszej kolejności produkowane jest mleko dla dziecka, kosztem matki. Normalnie zalecana jest 1,5l płynów dla doroslego człowieka, Maluch wypije około litra mleka dziennie. Najważniejszym czynnikiem jest przystawianie dziecka do piersi. Ja piłam dużo, bo mi zasychało w ustach po karmieniu.

kajka:
“(…) pij po 3l wody dziennie poza płynami takimi jak zupy czy herbaty do posiłków” - POZA - słowo klucz

“(…) 2l zalecane. wiec te 4 szklanki wiecej to co to jest? ja pije akurat te 3l poza posiłkami, ale mozna i na dobe. jak mi laktacja zanikła to i w nocy sie budziłam pic”

więc jak sama widzisz, 3l - wszystkiego, a 3l + jeszcze inne płyny to znaczna różnica :stuck_out_tongue:

tak, masz racje :slight_smile: mi po prostu lekarz zalecił pic dodatkowo bo poza laktacja jak problemy z trawieniem i zalecił dlatego dodatkowo bo mi sie przydadza płyny w duzych ilosciach. ale akurat do samej laktacji trzeba mniej . wybacz zamieszałam troszke. pisze zawsze 1 reka bo mały na rekach i rzadki czytam co pisze bo ledwo pisac daje rade :stuck_out_tongue: to juz poprawiac mi sie nie chce stad to zamieszanie. dziekuje za poprawke :slight_smile:

Myslę że mino iż nie karmiłaś przedłużająca się laktacja to wynik działania hormonów w twoim organizmie i miłość do dziecka. Ja na przykład jak byłam gdzieś w sklepie bez maluszka a tylko o nim pomyślałam już miałam mokry biustonosz. Pewnie że można próbować ziołami ale jednak tabletki są chyba bardziej skuteczne, na utrzymujący się wysoki poziom prolaktyny a z tym tu mamy do czynienia brałam kiedyś Bromergon 1/2 tabletki na noc ale brałam dlatego że nie mogłam zajść w ciąże właśnie przez prolaktynę. Choć 3 miesiące nie jest to jakiś długi okres czasu i trzeba cierpliwie czekać aż organizm sam się wyciszy.

Mi pokarm zanikł z czasem… Mleka było coraz mniej i mniej aż w końcu tak jakby piersi wyschły…; ))))
Nadeszło to stopniowo, więc mogłam się z tym oswoić i z czasem pogodzić…

ja musiałam brać tabletki aby nie produkował mi się pokarm, bo niestety z dnia na dzień musiałam przestać karmić