Przenośne krzesełko do karmienia- hit czy kit?

Ostatnio mam problemy z karmieniem dzieci gdzieś poza domem, mają one bowiem swoje krzesełka do karmienia i są do nich jakoś przywiązane, młodego nie da się po prostu na kolanach nakarmić, bo Gabi to już duża dziewczynka i ładnie potrafi jak doroślak siąść do stołu. Zastanawiając się nad tym znalazłam coś takiego jak przenośne krzesełko do karmienia, waży niecałe 4 kg i ponoć wszędzie można je zamontować. No właśnie i tu mi się zapala lampka, czy takie mocowanie zapewnia bezpieczeństwo dziecka? Jak myślicie drogie mamy czy coś takie zdałoby egzamin, czy to jest kolejny wymysł producentów, żeby zbić na naiwnych rodzicach kasę?

Ja bym się bała, że mi dziecko razem ze stołem poleci na ziemię. Myślę, że jest zaprojektowane odpowiednio, aby wysięgniki przenosiły obciążenie jednak i tak bym się bała i nie kupiłabym takiego :wink:

Jeśli już to coś w tym stylu - patrz zdjęcia :slight_smile:
Tak jak pokazała też Silje.

Ale ja dawno nie spotkałam się z restauracją gdzie nie ma krzesełek dla dzieci.

Ewcia restauracje tak, ale jak idziesz w gości do znajomych hmm tam nie zawsze mają krzesełko, a w tym momencie jestem zmuszona do odwiedzin godzinnych-góra 2godzinnych. Super takie pomysły zaraz sobie popatrzę i podgadam męża:)

No tak - u znajomych raczej krzesełek nie znajdziemy :slight_smile:

chyba, że posiadają małe dzieci, które zazwyczaj bronią swoich rzeczy :wink: i wtedy więcej płaczu niż co jest warte

Mi się podobają i uważam, że są praktyczniejsze krzesełka-kieszonki, które zaprezentowały dziewczyny.

Na pewno sprawdzą się również w Małym mieszkaniu zamiast krzesełka do karmienia a na prawdę można je zabrać ze sobą wszędzie - do restauracji, poczekalni u lekarza, na mecz ojca z dzieckiem, do kina…; ))

Restauracja to jest nic, ale właśnie takie wyjście do znajomych czy choćby wyjazd do rodziców. W niedzielę Szym musiał trzymać małą na kolanach jak ją karmiłam. Ciężko, żeby wszędzie były krzesełka. W restauracjach też nie zawsze są, a takie jak pokazałam można do torebki schować i zawsze przy sobie mieć, w razie W.

a dla mnie te krzesełko wydaje się niestabilne
dlatego bym do nie kupiła

MAM!! Juz wiem czemu to jest kit. Skoro krzeselko wazy okolo 4 kilo, dziecko okolo 9, to w sumie jedna strona stolu obciazona jest 13 kilogramami. Czyli wedlug praw fizyki stol powinien sie przewazyc. Trzeba by po jego drugiej stronie przywiazac cos o rownej wadze. Wiadomo, ze jeszcze mase stolu trzeba by brac pod uwage, ale nie oszukujmy sie, te restauracyjne zazwyczaj sa lekkie. I mamy gotowy wypadek.

hehe Silje prawa fizyki o tej porze :wink: bardzo mi sie spodobało to Twoje kieszonkowe krzesełko szkoda tylko, że tyle kosztuje

No zmysl inzyniera jak widac nigdy nie spi.

dziękuję, jednak dla dziecka które nie potrafi jeszcze samodzielnie siedzieć nie sprawdzi mi sie póki co materiałowe, więc pozostaje mi siedzenie w domu na porę karmienia;)

Ja miałam to materiałowe krzesełko TOTSEAT,ale go sprzedałam bo jak dla mnie to krzesełko było bez rewelacji.To krzesełko jest dla dziecka,które samodzielnie siedzi.Początkowo miałam sobie to krzesełko zostawić na wczasy,ale wolałam za to kupić coś innego dla dziecka.Bo jak już sama Emi siedziała to jak była głodna to siedziała bez ruchu obok mnie i po prostu jadła.

no właśnie ja z małą problemu nie mam sadzam ją na kolanach i jemy, ale młody specjalnie się pręży i po prostu karmienie wygląda tak, że i ja i osoba karmiąca i Fi jesteśmy brudni , dlatego chciałabym jakie krzesełko, ale dla dziecka które jeszcze nie siedzi samodzielnie

ten stół musiałby być chyba wmurowany w ścianę, żeby zachować stabilność :>

ja niestety bałabym się …ze nas zawiedzie i dziecko spadnie .
Wolalabym taki jak wyzej na zdj zostal przedstawiony …tzww szelki do krzesła :slight_smile:

Ja bym się bała mojego wiercioszka w czymś takim zostawić, a w takim tradycyjnym z 5 punktowymi pasami bezpieczeństwa nie ma takiego problemu.

My jakoś sobie radzimy bez krzesełka jak gdzieś wychodzimy. Wydają mi sie one trochę mało stabilne, a moja Amelka bardzo lubi sie wiercić podczas jedzenia. Ja jakoś nie mam problemu jeśli chodzi o karmienie na kolanach, czy tez sadzanie juz obok siebie.

macie racje co do tego przeważenia stołu, zwłaszcza że mój pulpecik trochę waży, no nic w takim wypadku najlepsze jest turystyczne i super jest ta opcja, ale dla siedzących dzieci, a mój sie jeszcze chwieje, a na kolanach potrafi różne akrobacje wyczyniać i pobrudzić wszystko co sie da

Ja kupiłam takie krzesełko do karmienia,nawet go nie używalismy ze względu na to że nie miałam za bardzo miejsca żeby to krzesełko trzymać to myślałam że będzie niepotrzebnie bo w każdej chwili synka mogę posadzić normalnie na łóżku,by kocyku i tak karmić.Ale bardzo żałuję że sprzedałam to krzesełełko to teraz dopiero zrozumiałam jak bardzo by mi się takie sprzydało,siedział by przynajmniej spokojnie na krzesełku,zabezpieczyłabym go pasami i przynajmniej spokojnie mógłby zjeśc.