Przedszkole a wychowanie domowe

Witam, kiedy wasze pociechy poszły do przedszkola ? ile miały lat? uwazacie, ze rodzice sa w stanie zapewnic dziecku wychowanie za przedszkole ? nauka pisania czytania i reszte. pomijam spotkania z dziecmi :slight_smile: chodzi mi tylko o kwestie nauki. :slight_smile:

Kajka, w przedszkolach już od jakiegoś czasu nie uczy się czytać ani pisać. Obie te umiejętności dzieci rozpoczynają wraz z 1. klasą SP. Za to na pewno przedszkola przygotowują do roli ucznia. Myślę, że rodzic jest w stanie przygotować własnego dziecko przy odpowiednio zorganizowanym czasie i doborze odpowiednich materiałów. I tu należy pamiętać, że nauka z takim dzieckiem odbywa się poprzez zabawę. A w końcu kto zna lepiej własne dziecko jeśli nie rodzice? :slight_smile:

a co myślicie w ogóle myślicie na temat 6 latków w pierwszych klasach czy to nie za wcześnie?
Moja mała będzie miała wówczas 5 lat bo z 14 grudnia;/

Jeszcze jakiś czas temu mówiło się o braku przygotowania placówek do przyjęcia pięcio- i szcześciolatków. Teraz, po kontrolach, jest niby lepiej, ale i tak nie powiedziałabym, że wybitnie dobrze. W związku z tak młodymi uczniami szkoły muszą przedsięwziąć duże zmiany w samej organizacji poszczególnych pomieszczeń. A nie oszukujmy się, jeszcze wiele szkół wygląda jak za czasów prehistorycznych.

Natomiast jeśli chodzi o samą edukację w tym wieku, to uważam, że jeśli mądrze byłaby pokierowana, to jak najbardziej byłabym za. Tylko u nas w tej kwestii niewiele się zmienia. Nauczyciele, nawet jeśli starają się być twórczy, cierpią na brak środków, które ułatwiłyby ich pracę (projektory, tablice interaktywne…). Dzieci mają przeciążone kręgosłupy od stosu kolorowych książek. Zintegrowanie przedmiotów miało przy okazji zmniejszyć ten dziecięcy bagaż, a tak się nie stało. Jesteśmy 100 lat za murzynami.

Proud mommy dziekuje :slight_smile: skonczyłam studia pedagogiczne i jakis zakres wiedzy mam, takze mysle ze sobie poradze :slight_smile: ale przyznam szczerze ze nie wiedziałam ze w przedszkolach nie ucza czyt i pisania. miałam praktyki z 3kl sp wiec dzieci umiały juz czytac i nie mialam swiadomosci kiedy posiadły te umiejetnosc :slight_smile:

znacie moze jakies strony z takim “nauczaniem” dzieci w domu ?

Kajka, stron Ci nie polecę, bo nie śledziłam takowych. Natomiast fajnym rozwiązaniem są książki z zagadkami i łamigłówkami, dzięki którym dziecko może wdrażać się w “naukę”. Zadania polegają na wykorzystywaniu różnorakich kompetencji. Tylko to już dla dzieciaczków, które mają jakieś podstawy (np. znają w kolejności cyfry).

W ogóle z dziećmi jest tak wiele możliwości pracy, że aż się buzia cieszy :slight_smile: Pierwsze kroki w kierunku nauczania podejmujemy jeszcze, gdy nasze dzieci są całkiem malutkie. Podczas oglądania obrazków w książeczce dziecko zaznajamia się z pierwszymi “dorosłymi” słowami i wiąże je z konkretnymi obrazkami. U nas hitem jest książeczka obrazkowa o zwierzątkach. Córcia ogląda obrazki, ja czytam na głos nazwę zwierzęcia i staram się naśladować odgłos przez nie wydawany :slight_smile:

Kajka, myślę, że jako osoba po studiach pedagogicznych będziesz umiała mądrze pokierować “nauczaniem” synka :slight_smile:

Moja mała, bardzo szybko nauczyła sie naśladowac zwierzęta oczywiscie nie wszystkie :wink: poprzez telefon sciągnełam aplikację z odgłosami zwierzątek i puszczałam jej, aby usiadła na nocnik to był czas na telefon :wink:

Moim zdaniem 6 latki nie powinny iść jeszcze do 1 klasy SP, ponieważ oni wcale tego dzieciństwa nie będą mieli, co oni będą pamiętać? Że zamiast bawić się w piaskownicy, biegać i podróżować z rodzicami większość dzieciństwa spędzili w szkole… A po za ty już jest coraz mniej osób które chcą się długo kształcić. Bo i po co? Po co studia?? Skoro i tak w Polsce nie znajdą pracy? Niestety…

Myślę podobnie jak i ty Gosia, ostatnio był ciekawy program w tv na ten temat dyskusja wręcz gorąca;)
Myślę, ze jedne dzieci sobie poradzą z tą nauką bez problemu a te które nie?

Kaja jestem zdziwiona, że rozważasz edukację domową zamiast przedszkola. Moje zdziwienie motywuje tym, że program obowiązujący w przedszkolu jak najbardziej można w domu z dzieckiem zrealizować ale funkcjonowania w grupie, czy relacji społecznych już nie. Chyba, ze chcesz uczeszczac z synkiem na dodatkowe zajęcia do jakiegoś klubiku malucha by zaznajomił się z zabawa w wiekszej grupie osób.

gonia_03, poniżej wklejam Ci plan lekcji pierwszej klasy w jednej ze szczecińskich podstawówek.
ew to edukacja wczesnoszkolna
r religia
ja jezyk ang
wf wych. fizyczne
zk zajecia komputerowe

http://www.sp48.internetdsl.pl/2sem/index.html

jak widzisz, jeśli dziecko uczeszcza na religię to dwa razy w tygodni ma 5 lekcji. I w zaden sposób taki plan lekcji nie uniemożliwa dzieciom spedzanie czasu “w piaskownicy czy na bieganiu”. W szkole sa przerwy swiateczne , ferie, wolne na dzien nauczyciela, sportu, rekolekcje, trzech króli, majówka it. No i wakacje oraz weekendy.

Kazdy znany mi rodzic posiadający 26 dni urlopu wypoczynkowego + 2 opieki nad dzieckiem planuje wyjazd w przerwie wakacyjnej lub feriowej albo jesli inni pracownicy sie nie “rzuca” to w długie weekendy. Tak by wykorzystac ustawowe dni wolne. A jeśli byłabyś wyjątkiem w tej kwestii to mogłabyś popatrzeć ile wolnego ma Twoje dziecko i zaplanowac podróż:

http://www.sp48szczecin.szkolnastrona.pl/index.php?p=m&idg=mg,24,44

Rozumiem natomiast ze mozesz miec mozliwosc całorocznego podrozowania z dzieckiem i szkola o rok wczesniej zniszczy Wam plany udanego dzieciństwa - to jest to rzeczywiscie problem.

Jest bardzo duzo za i przeciw dotyczacych pojscia szesciolatków do szkoły, wierzę w koto, że obawy każdego rodzica są indywidualne i mam nadzieje, że Ci rodzice nie ulegają modzie na slogany typu “szkoły nie są gotowe”, “moje dziecko sobie nie poradzi”, “szkoła zabierze mu dzieciństwo”. Warto iść i sprzwdzic szkolę, zorganizowac wolny czas dziecku po lub przed szkoła oraz dowiedziec sie jakie umiejetnosci powinien posiadac szesciolatek i zweryfikowac co to moje dziecko tak naprawde potrafi. Jesli potrafi niewiele popracowac z dzieckiem by zwiekszyc jego umiejetnosci.

Zaznacze tu, ze nie jestem zwolenniczka tej reformy w obecnej formie, ale tylko z jednego powodu, mianowicie połaczenia dwoch roczników w jednej klasie. Pedagogiem nie jestem ale wydaje mi sie ze praca z dziecmi z roznica wiekowa, która moze wyniesc 2 lata bedzie trudna.

monika_b - po prostu nie mam obecnie perspektyw na prace i póki co raczej sie to nie zmieni :slight_smile: dlatego wole ten czas spedzic z synkiem niz sama w domu. a patrzac na zachowanie mojej 3,5 letniej chrzesnicy to kontakt z dziecmi w przedszkolu nie wplynal na nia dobrze. klnie, jest zlosliwa i pyskata, a nie byla taka wczesnej. wiem ze nie zawsze tak jest ale idac z dzieckiem na plac zabaw czy uczeszczajac z nim gdzies mam wglad na to z kim sie spotyka. w przedszkolu nie. to nieco głebsza sprawa prywatna i nie chce jej tu opisywac ale rozwazam za i przeciw domowej eukacji bo chce sie jej poki co podjac :slight_smile:

aaaaaa to rozumiem juz :slight_smile: myslałam, ze np. nie chcesz dac do przedszkola bo chcesz sama wprowadzic go w tajniki “starszactwa” i rezygnujesz przy tym z pracy. :slight_smile: to zmienia postać rzeczy, tez bym była za edukacją w domu :slight_smile:

ja bym chciała wysłać do przedszkola swoją córeczkę gdy skończy 3 latka dziecko uczy się samodzielności i ma kontakt z dziećmi

kontakt można mieć też na podwórku, samodzielności można nauczyć w domu dając obowiązku, których musi przestrzegać i wywiązywać się z nich. oczywiście warto wysłać do przedszkola jeśli jest na to gotówka, ale jeśli nie ma to chyba lepiej uczyć w domu niż wcale :slight_smile:

No właśnie u mnie odwrotnie. Gdybym miała na tyle kasy, że nie musiałabym pracować to trzymałabym dziecko dłużej w domu i sama uczyła podstaw. A ponieważ trzeba zarabiać to mały pójdzie do przedszkola, a mama do pracy :frowning:

My na razie same w domu, ale nie wiem, co będzie za kilka lat. Gdybym mogła, to wysłałabym córkę do przedszkola, a ewentualne sprawy uzupełniła w domu. Wychowanie przedszkolne czy domowe ma swoje wady i zalety, jak wszystko. Każdy robi, jak uważa :slight_smile:

Ja z córką siedziałam w domu do 2.5 roku. Potem w listopadzie zeszłego roku posłałam ją do przedszkola bo w styczniu rodził się jej braciszek i doszłam do wniosku, że nie będę w stanie poświęcić jej tyle czasu co przedtem i będzie się po prostu w domu nudzić. Córka uwielbia chodzić do przedszkola, sporo rzeczy się tam nauczyła ale powiem szczerze, że bardzo chętnie zostałabym z synem do 2.5 roku w domu tak jak z córką bo wszystkie piękne chwile były spędzane razem, dużo ją nauczyłam, jest bardzo grzeczna, wyrozumiała, empatyczna. Świetnie w domu się wychowywała ale przedszkole również bardzo dużo jej dało, mnie z resztą też. Ona spędza czas z dziećmi, bawi się, ma cały dzień pełen wrażeń, ja z kolei mogę w spokoju zająć się młodszym synem bez wyrzutów sumienia, że córka siedzi w domu i się nudzi. Ale tak jak mówię, syna też bym posłała najchętniej dopiero jak skończy 2.5 roku. 

Majac materiał w domu przez te 3 miesiące nie byłam w stanie zrobić tego co robią w przedszkolu, córka mnie nie słuchała nie chciała się skupić. Także uważam że przedszkole jest niezbędne i nie da się tej nauki zapewnić w domu. Córka poszła do przedszkola mając 2.5l.

Absolutnie nie ma mowy o tym, żeby zrobić ten sam materiał co  przedszkolu z dzieckiem w domu. Chyba, że planujesz robić tylko to przez ok. 6h dziennie. Ale efekty nigdy nie będą takie same. Nawet nauka zachowań społecznych, kultury itd, ale pisanie, czytanie i podstawy również wymagają mnóstwa uwagi oraz zachęty ze strony grupy. Dzieci w grupie uczą się lepiej i szybciej - są motywowane i chętniej robią to co rówieśnicy.

A już jeśli mówimy o przedszkolach niepublicznych i takich gdzie kadrze naprawdę zależy - to bez dwóch zdań nie ma szans tego powtórzyć w domu.

Oczywiście determinacja i chęci rodzica maja tu znaczenie. Jeśli z jakiś przyczyn dziecko musi zostać w domu, to myślę, że część planu da się realizować.

Mój syn poszedł do przedszkola mając 2,5 roku. Nie chodził do żłobka. Progres był widoczny w zasadzie w każdym miesiącu :)

Syn w domu dużo maluje, piszę. Ale jednak kontakt z rówieśnikami jest ważny;)))