Justyna mama a mąż nie może pójść sam ? Chyba to zrozumie ?
Ostatecznie poszedł sam choć szczerze zle się z tym czuje bo to jednak bliska rodzina i uważam Żr powinnam iść z nim. No ale dzieci są najważniejsze
Na pewno było Ci przykro ale jak nie chcesz brać dzieci a nie masz z kim zostawić to nie ma wyjścia. Dobrze zrobiłaś :)
JustaMama rozumiem Cię jednak są różne sytuacje które każdy powinien zrozumieć a Ty nie powinnaś mieć wyrzutów sumienia
w takiej sytuacji musi iść sam
Mama córeczki wiesz to w sumie nic nie zmieni juz a dla dziecka to różnie bywa z takim przeżyciem moim zdaniem mądra decyzja
uważam ze słuszna decyzja, nie każde dziecko jest gotowe w tym wieku, zresztą może sam masz jakieś swoje doswiadczenia z takich sytuacji;(
Nie wiadomo jak dziecko by też zaaragowalo
JustaMama to trudna sytuacja, ale moim zdaniem podjęłaś słuszną decyzję, niestety nie da się być w dwóch miejscach jednocześnie i zadowolić wszystkich :( nie miej wyrzutów sumienia. Możesz iść na grób w spokoju się pomodlić, lub pójść na mszę po pogrzebie, nie wiem czy u Was się tak praktykuje ale u nas zawsze miesiąc po jest msza za zmarłego.
Bardzo dobra i słuszna decyzja inaczej nie mogłaś zrobić
Jeśli chodzi o dobry zakład pogrzebowy to z czystym sumieniem mogę polecić wam https://pogrzeby-logis.com.pl/ . Ogólnie firma bardzo angażuje się w swoją pracę, otrzymacie naprawdę wielką pomoc
Ogólnie ja na twoim miejscu bym nie szła na pogrzeb, pomimo że to rodzina. Trzeba zaznaczyć aspekt że jesteś w dość zaawansowanej ciąży i w dodatku masz małego synka. Emocje związane z pogrzebem i przebiegiem jego mogą źle wpłynąć na ciebie i dzidziusia.
Ja teraz bylamyna pogrzebie. Oczywiście było bardzo smutno, była to moja bardzo bliska ciocia i musiałam ją pożegnać. I u mnie w rodzinie dzieci chodzą na pogrzeby. Mają obycie ze śmiercią i chorobami. Zwłaszcza, że kuzynka 6 lat jest niepelnosprawna więc ona i tak dużo rzeczy już w życiu widziała i jej młodsze rodzeństwo też.
Śmierć bliskiej osoby jest wydarzeniem niezwykle smutnym i traumatycznym, jednakże żegnając swoich bliskich wiele osób pragnie móc upamiętnić te chwile w sposób niezwykły i godny. Taką możliwość daje [url=https://www.okopowaflagi.pl/ksiega-kondolencyjna/44/]księga kondolencyjna[/url] , w której szczere wyrazy współczucia w pisemnej formie mogą umieścić wszyscy obecni na pogrzebie
Nie będę zakładać nowego wątku , liczę że zobaczycie ten komentarz . Dzis w nocy odeszła moja koleżanka , żona mojego wspaniałego kolegi …
Mam pytanie bo nie wiem jak się zachować . Ogólnie bardzo boję się tego różańca i pogrzebu . Nie czuję się psychicznie gotowa na takie „ wydarzenia „ tak wiem jak to brzmi bo przecież nikt nie jest gotowy na śmierć . Chodzi mi o to że moje stany lękowe i depresja jeszcze na dobre mnie nie opuściły . Czy muszę podchodzić na cmentarzu składać kondolencje , jeśli mój mąż podejdzie to nie będzie to odebrane jako „ olewanie „ ja się poprostu boję że nie poradzę sobie. Rok temu w wypadku zginął mój kolega i byłam z siostrą na pogrzebie to był d r a m a t okropnie to przeżyłam . Co byście zrobiły ?
Myślę że jeśli jest to twój dobry kolega to zapewne zna historię twojego stanu i zrozumie że jest ci ciężko, a jeśli nie to ja bym się zastanowiła czy masz siłę by np. podejść z mężem ale żeby to on mówił a ty tylko np. przytulisz kolegę albo sciśniesz dłoń albo czy np. Mąż w waszym imieniu może podejść i trochę cię wytłumaczyć że jest ci ciężko itp.
Jesli jest to dobry kolega to napewno wie w jakim jestes stanie
ja no bym poszla na pogrzeb co do kondolencji to maz by poszedl a ja bym stanela gdzies w poblizu zeby widzial ze jestes z nim… maz tez moze cie wytlumaczyc ale mysle ze w tym momencie bedzie to zbedne… kolega napewni tez to przezywa i chyba nie bedzie sluchal tlumaczen… wystarczy ze bedziesz w tym dniu tak mi sie wydaje
Tak jak dziewczyny pisza pewnie kolega wie jakie masz problemu i to zrozumie
mozesz isc na sam pogrzeb nie musisz podchodzic do trumny czy skladac kondolencji mysle ze to zrozumie.
Mysle ze jesli to twoj dobry kolega to zna ciebie i twoja historie, to bedzie i tak dla was wszystkich straszny czas ochloniecie to na pewno jakos go przytulisz i wesprzesz
Nie będzie trumny
, została skremowana . Może będzie trochę „ łatwiej „ chociaż kogo ja oszukuje … będzie ciężko